Śmierć malutkiej Laury pod Jasłem. Śledczy mają już pewność

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Śmierć pięciomiesięcznej Laury z Brzezowej na Podkarpaciu była szokiem dla jej rodziców. Swoją rozpacz musieli jednak przeżywać za kratkami. Trafili do aresztu, ponieważ byli nietrzeźwi, kiedy doszło do dramatu. Teraz prokuratura podjęła wobec nich ostateczną decyzję. Zaważyła na niej pełna opinia biegłych w sprawie śmierci maleństwa.

Śmierć niemowlęcia w miejscowości Brzezowa. Prokuratura zamknęła sprawę.
Śmierć niemowlęcia w miejscowości Brzezowa. Prokuratura zamknęła sprawę. Foto: facebook / LASKAR-MEDIA

Rodzice Laury mieli zorientować się, że ich córeczka nie żyje 19 sierpnia 2023 r. Około godz. 9 rodzice wzywali pomoc. Chwilę wcześniej obudził ich dzwonek do drzwi. W odwiedziny przyszła siostra ojca dziecka.

Śmierć malutkiej Laury. To wykazała sekcja

Jak relacjonowali nam śledczy, mężczyzna zaprosił siostrę do salonu, a sam poszedł do sypialni przywitać się z córeczką. Wtedy doznał szoku, bo maleństwo nie reagowało. Mężczyzna podniósł alarm. Wezwano pogotowie i przyleciał śmigłowiec ratowniczy. Podjęto próbę reanimacji, ale szans na ocalenie życia dziecka nie było.

Śledczy zlecili przeprowadzenie sekcji zwłok. Wstępne wyniki nie wyjaśniły przyczyny śmierci dziecka. Wykluczono jednak przyduszenie, zakrztuszenie się treścią pokarmową oraz jakiekolwiek obrażenia.

Zlecono bardziej szczegółowe badania, które potwierdziły wcześniejsze hipotezy. Prokuratura ma teraz pewność, że była to śmierć łóżeczkowa.

Areszt po tragedii

Rodzice po tragedii zostali zatrzymani. A wszystko, dlatego że byli nietrzeźwi. Ojciec (24 l.) — miał 1 promil alkoholu, natomiast badania matki (22 l.) wykazały w jej organizmie stężenie 1,5 promila alkoholu.

Początkowo oboje usłyszeli zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia dziecka. Jak podkreślała wtedy prokuratura, zarzuty te wynikały z faktu, że rodzice byli pijani. Oboje zostali aresztowani na okres miesiąca. Wkrótce jednak prokuratura zmieniała zdanie i zwolniła rodziców. Teraz oczyszczono ich z zarzutów.

— Prowadzone w tej sprawie postępowanie zostało umorzone. Rodzice nie przyczynili się do śmierci dziecka — powiedziała "Nowinom" prok. Katarzyna Skrudlik-Rączka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Jaśle.

Gdy doszło do tragedii, reporter "Faktu" na miejscu usłyszał same dobre słowa o młodych rodzicach. Wszyscy współczuli im wielkiej straty ukochanego dziecka.

Czym jest śmierć łóżeczkowa?

Śmierć łóżeczkowa to nagły, nieoczekiwany zgon niemowlęcia w czasie snu, którego przyczyn nie wyjaśnia wywiad chorobowy, okoliczności zgonu (w tym oględziny miejsca zgonu) ani kompleksowe badanie pośmiertne. Innymi słowy, dochodzi do śmierci pozornie zdrowego niemowlęcia. Najczęściej taka sytuacja ma miejsce w pierwszych trzech miesiącach życia dziecka. W wielu krajach prowadzone są kampanie, które mają na celu edukowanie rodziców i opiekunów na temat bezpiecznych praktyk dotyczących snu niemowląt. Listę zaleceń opublikowała na przykład Amerykańska Akademia Pediatrii (American Academy of Pediatrics), opierając się na solidnych wynikach badań. Według tej organizacji zmniejszenie ryzyka można osiągnąć przez:

  • Układanie dziecka do snu na plecach.
  • Używanie twardego materaca w łóżeczku bez miękkich pościeli, poduszek i zabawek.
  • Unikanie przegrzewania dziecka podczas snu.
  • Zapewnienie niepalenia w otoczeniu dziecka.
  • Stosowanie smoczka podczas snu.

Zobacz też:

ZUS nie będzie mógł odmówić tej podwyżki. Prawie 4200 zł miesięcznie dla części seniorów

To pierwszy taki przeszczep na świecie. Pacjentka wyszła ze szpitala z… własną zdrową wątrobą

Popularny lek może powodować ślepotę? Niepokojące wyniki badań

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji