Pogotowie przyjechało do rannego mężczyzny. Natychmiast wezwali policję

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

W środę 19 czerwca policjanci z Pruchnika (woj. podkarpackie) zostali wezwani do jednego z domów przez ekipę karetki pogotowia. Sprawa była poważna, bo chodziło o martwego mężczyznę. Nieszczęśnik miał głęboką ranę kłutą w okolicach obojczyka. Od razu było widać, że raczej nie mógł zranić się sam.

Okoliczności tragicznej śmierć Jana D. z Pruchnika wyjaśnia policja i prokuratura z Jarosławia.
Okoliczności tragicznej śmierć Jana D. z Pruchnika wyjaśnia policja i prokuratura z Jarosławia.

Co stało się środowego popołudnia w jednym z domów w Pruchniku, na razie dokładnie nie wiadomo. Okoliczności dramatycznego zdarzenia wyjaśniają policjanci i prokuratorzy Jarosławia.

Czy ktoś zamordował Jana D. z Pruchnika?

Wszystko zaczęło się od dramatycznego telefonu na pogotowie. Ewelina M. (38 l.) prosiła o jak najszybszy przyjazd karetki. Tłumaczyła, że jej konkubent jest ciężko ranny.

Dyspozytor natychmiast wysłał karetkę na sygnale. Ale na miejscu okazało się, że Janowi D. (45 l.) nie można już pomóc. Mężczyzna miał ranę kłutą w okolicach obojczyka. Zmarł. Załoga ambulansu wezwała policję. Mundurowi zabezpieczyli wszystkie ślady na miejscu zdarzenia. Zatrzymano też dwie osoby. Do aresztu trafiła Ewelina M. i 19-letni, nie spokrewniony z zamieszkującą w domu rodziną, młodzieniec. Kobieta znajdowała się pod wpływem alkoholu.

— Na razie prowadzimy dochodzenie w sprawie, nie przeciwko konkretnej osobie. Zakładamy różne wersje zdarzenia i staramy się je po kolei weryfikować. W czwartek po południu odbędzie się sekcja zwłok zmarłego mężczyzny. Dopiero po zakończeniu wszystkich czynności będziemy mogli powiedzieć, czy ktoś usłyszy zarzuty — tłumaczy prokurator Małgorzata Taciuch-Kurasiewicz, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że Jan D. i Ewelina M., byli znani policji. W przeszłości nadużywali alkoholu. Mieli wspólne dzieci, które obecnie znajdują się zakładach opiekuńczych.

Ojciec pokłócił się z synem o brudne naczynia. Tragiczny finał

Mąż zamordowanej Natalii jest już w prokuraturze. Czy przyzna się do zbrodni? Ważny szczegół

Człowiek-pająk z Polski jest już oficjalnie wolny. Dogadał się z sędzią z Argentyny

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji