Te zwierzaki znalazły dom dzięki czytelnikom Faktu

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Mnóstwo psów i kotów znalazło nowy dom dzięki czytelnikom Faktu. Wydawać by się mogło, że życie napisało dla każdego z nich smutny scenariusz. Były przepędzane, bite, porzucane parę dni po urodzeniu czy w chorobie i starości. Ale dzięki Wam ich los jak za dotknięciem różdżki się odmienił. Otworzyliście serca dla pokrzywdzonych zwierzaków. Daliście im dom, miłość i całkiem nowe życie.

Mnóstwo psiaków znalazło nowy dom dzięki czytelnikom Faktu Foto: Facebook

Mnóstwo psiaków znalazło nowy dom dzięki czytelnikom Faktu. Często pokazujemy na łamach gazety, jak wielka krzywda dzieje się kotom i psiakom, jak wiele z nich trafia do schronisk. Na szczęście znajdują się ludzie, którzy chcą im pomóc. Dają im nie tylko jedzenie, dach nad głową. Bardzo często właściciele nadają przygarniętemu zwierzątku nowe imię. Kończą tamten rozdział ich życia i zapisują nowy. Traktują jak pełnoprawnych członków rodziny. U nich nic tym zwierzętom nie grozi! Kocury czy psiaki czują to i w bardzo szybkim tempie się zmieniają. Ich oczy przestają mówić: weź mnie, proszę, a patrzą po prostu z miłością. Nie ma strachu, nie ma kulenia się w kojcu. Ich sierść błyszczy, pyszczek się uśmiecha. Dumnie siedzą na swoich posłaniach, przeciągają się na kanapach czy fotelach, mają własne zabawki.

Dlaczego nasi Czytelnicy decydują się przygarnąć stworzenia po przejściach? Pani Anna Agnieszka Tokarska zobaczyła Mimi (teraz Lunę) w Fakcie. – Ujęła mnie swoim psim spojrzeniem. Miałam przeczucie, że będzie do nas idealnie pasowała, a moje dzieciaki znajdą w niej świetną towarzyszkę zabaw. To nie my pomogliśmy Lunie. To ona pomogła dzieciom w odkryciu u siebie opiekuńczości, obowiązkowości i troski – mówi nam pani Anna. Teraz już nie wyobraża sobie domu bez zwierzęcia.

– Zwierzę w nowym, kochającym domu bardzo szybko zapomina o tym, co było złe, bo żyje tym, co jest obecnie. Jest po prostu szczęśliwe - mówi Katarzyna Rezler z Centrum Kryzysowego w Aleksandrowie Łódzkim, która pomaga porzuconym psiakom. – Wiele smutnych historii psich i kocich zmieniło się dzięki Faktowi. Dostały same szczęśliwe zakończenia. Czytelnicy otworzyli i mam nadzieję nadal będą otwierać przed zwierzakami drzwi swoich domów, a przede wszystkim swoje serca. Każda przemyślana decyzja o adopcji to kolejne uratowane życie, za co serdecznie dziękuję.

Łodzianin stworzył pierwszą na świecie grę o gotowaniu

Suczka z Ukrainy wyskoczyła z klatki na autostradzie. Szukają ją miłośnicy zwierząt

Zobacz też: 

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji