Wrzućmy więc wszystko do jednego worka, wymieszajmy i zobaczmy, jak zareaguje rynek. Przecież na pewno znajdzie się grupa klientów, której nasz koktajl zasmakuje!
Gdy widzimy zbliżającego się do nas Triumpha Mayflowera, wielu przyrzekłoby, że to sam sekretarz brytyjskiej królowej zmierza w naszym kierunku. I taki też był zamiar, bo nawet urzędnicy niższego stopnia mieszkający z dala od Londynu chcieli budzić respekt. Amerykanie, do których miało trafiać auto, gdy słyszeli, ile ma mocy (38 KM), zaśmiewali się do rozpuku.
Mayflower (1949–53) był samochodem bardzo serio, który miał być przejściowym modelem między przedwojennym autem marki Standard (do której należał Triumph) a nowym modelem, który pojawił się w 1953 r. Kanciasty design Razor Edge (żyletki) był zainspirowany karoserią Rolls-Royce’a.
Honda N360 - 27 KM przy 8000 obr./min! Dźwięk dwucylindrowego silnika był denerwujący i przypominał syrenę alarmową.
Ford Granada 1.7 - kto wpadł na pomysł, żeby do dużego i ciężkiego przecież auta włożyć astmatyczny silnik V4 o mocy zaledwie 75 KM?.
DKW F 102 - samonośna karoseria w modnym kształcie (ponton), elegancka forma! A pod maską... 3-cylindrowy dwusuw.
Nash Metropolitan - „Jaki słodki! Kupisz mi takiego?” Ależ kochanie, masz już przecież w domu tyle torebek, po co ci kolejna?
Bricklin SV-1 - miał wyglądać jak sen futurysty, ale osoba odpowiedzialna za zakupy zaopatrywała firmę chyba w markecie budowlanym
Alfa Romeo Giulia Diesel - Diesel! Diesel!! 50 KM!!! Co trzeba mieć w głowie, żeby z tej ikony silników DOHC zrobić traktor...
Opel GT 1100 - to jedno z ładniejszych aut wszech czasów, ale z 60-konnym silnikiem można nim jeździć z jednego konkursu elegancji na drugi.
Matra-Simca Rancho - pierwszy soft-roader. Wygląda bojowo, ale w błocie o głębokości powyżej 10 cm można zostać na wieki.
Dodge Challenger - Chrysler zastosował w 1978 roku szumną nazwę do Mitsubishi Sapporo i myślał, że nikt nie zauważy. No to się pomylił...