Obserwuj w Google News

Lider Konfederacji chce dać rodzicom prawo do klapsa. "Musi być nieprzyjemny"

2 min. czytania
30.03.2023 13:12

Klaps ma dyscyplinować, więc musi być nieprzyjemny. Z badań wynika, że dzieci, które dostają klapsy, mają mniej problemów niż te, które w ogóle nie są karane – powiedział Wirtualnej Polsce Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji. Polityk został zapytany o przedstawianą przez siebie propozycję nowelizacji Kodeksu rodzinnego w tej sprawie sprzed lat.

Mentzen o klapsach
fot. Tomasz Czachorowski/Polska Press/East News

Sławomir Mentzen jest na wiosnę 2023 roku twarzą rosnącej w siłę Konfederacji. Skrajna prawica może obecnie liczyć na poparcie rzędu 9-10 proc., co daje jej w sondażach trzecie miejsce, za PiS i Koalicją Obywatelską.

Wirtualna Polska zapytała w wywiadzie Sławomira Mentzena o jedną z propozycji, którą firmował kilka lat temu, jako polityk zaangażowany w wejście Konfederacji do Sejmu. - W projekcie nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zaproponował pan, by rodzice mogli stosować wobec dzieci lekkie kary cielesne, które nie powodują uszczerbku na zdrowiu i nadmiernego cierpienia – zapytał dziennikarz serwisu.

Mentzen chce dać rodzicom prawo do klapsa. Mówi o badaniach

Mentzen odparł, że ma na myśli "danie klapsa w tyłek". Dopytywany o to, co byłoby, gdyby rodzic przesadził i uderzył malucha w nerkę, Mentzen odparł: "To sąd musiałby rozstrzygnąć".

Redakcja poleca

- Chciałbym, by normalne było, że rodzic może dać dziecku klapsa. Co do zasady klaps ma dyscyplinować, więc musi być nieprzyjemny. Z badań wynika, że dzieci, które dostają klapsy, mają mniej problemów niż te, które w ogóle nie są karane – przyznał polityk. Dopytywany o wspominane badania odparł jednak, że nie pamięta ich – jest to do sprawdzenia.

Mentzen nie zgadza się jednocześnie ze stwierdzeniem, że nie da się wychować dziecka bez klapsa. Gdy dziennikarz przytoczył uzasadnienie z promowanego przez niego projektu, że "możliwość wymierzenia kary cielesnej dziecku to kwestia tradycyjnie zakorzeniona w polskiej kulturze, a zakaz stanowi wyraz konstruktywizmu społecznego uprawianego przez środowiska lewicowe", polityk odparł: - Co do zasady się z tym zgadzam. Ale od razu wyjaśnijmy, że to nie ja pisałem uzasadnienie. Ba, nie ja pisałem większość projektów ustaw.

Zapytany o bicie dziecka kablem do żelazka, polityk przyznał, że "wykraczałoby to poza definicję lekkiej kary cielesnej". - Ale to każdorazowo powinna być decyzja sądu. Ja jedynie chcę, by rodzice mogli dyscyplinować dzieci. A państwo nie powinno w to ingerować – podsumował Sławomir Mentzen.

RadioZET.pl/Wirtualna Polska