Obserwuj w Google News

Minister: Ruszają badania pod pierwszą elektrownię. Wejście z pełną mocą w 2036

5 min. czytania
11.07.2024 08:00

- W tym tygodniu ruszają badania geologiczne w Choczewie, niezwykle ważne. Będą realizowane pod wszystkie 3 bloki – mówi w Radiu ZET minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Paulina Hennig-Kloska
fot. Radio ZET

Gość Radia ZET - Paulina Hennig-Kloska

Oglądaj

Gość Radia ZET zapowiada, że „pod taką elektrownię, pod 3 bloki jądrowe będzie wykonanych na tym etapie ponad 200 odwiertów, pod 40 na każdy blok plus dodatkowe, na samym lądzie”. - Po to, by móc dokładnie zwymiarować podstawę – zapewnia polityk. Minister zapowiada, że pierwsza elektrownia zostanie oddana do użytku w 2035 roku, a nie 2040, jak zakładało Ministerstwo Przemysłu. - 2036 rok to wejście do systemu elektroenergetycznego z pełną mocą – zapowiada Paulina Hennig-Kloska. 2035 rok jest realnym terminem? Minister klimatu i środowiska odpowiada, że rząd przyjął taki harmonogram na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów.

Pytana przez Beatę Lubecką o lokalizację drugiej elektrowni jądrowej i dlaczego nie będzie to Konin-Pątnów, Paulina Hennig-Kloska odpowiada, że ta lokalizacja nigdy nie była przedmiotem prac rządu. - Konin nie był ujęty w planie budowy polskiej energetyki jądrowej. To prywatna inwestycja przy udziale SSP i do inwestorów należą decyzje. To nie jest decyzja państwa, że wycofuje się z jakiejś działalności, tylko spółek, które miały decyzję realizować – zaznacza Gość Radia ZET. To gdzie w takim razie stanie kolejna elektrownia? - Na tym etapie prowadzimy prace badawcze, poszukując najlepszej lokalizacji. Zwykle prace na tym etapie też są bardzo złożone, też zgoda społeczna – komentuje szefowa resortu klimatu i środowiska.

Minister: Jeśli nic nie zrobimy, to fal upałów będzie coraz więcej

- Mamy dziś kolejną falę upału. Jeśli nic nie będziemy robić, tych fal upałów, w których ciężko będzie funkcjonować, będzie coraz więcej – mówi minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Dlaczego wiatraki dopiero po wakacjach w Sejmie? - Złożyliśmy projekt jakiś czas temu. Chwilę był w rozmowach międzyresortowych. Teraz trafi do konsultacji społecznych – komentuje Gość Radia ZET. Zdaniem minister trwa to tyle, ponieważ „projekt wchodzi bardzo szeroko”. - Ułatwi inwestowanie w biogazownie, ułatwi procesy inwestycyjne w odnawialne źródła energii, jest więcej czynników, niż sama zmiana odległości wiatraka od zabudowy – zapowiada minister Hennig-Kloska i dodaje, że odległość wiatraka od zabudowań to będzie 500 metrów. - Najważniejsze jest to, że inwestowanie w OZE będzie szybsze, prostsze, faktycznie pozwoli na przyspieszenie postępów – dodaje polityk w rozmowie z Beatą Lubecką.

Pytana o to, czy w 2030 roku zużycie węgla kamiennego w energetyce spadnie o połowę, minister klimatu i środowiska odpowiada, że „jeśli generalnie spojrzymy na nasze potrzeby, to będzie rosło zapotrzebowanie na energię elektryczną w kraju”. - Pod tym kątem musimy bardzo przyspieszyć. Stawianie nowych źródeł, w tej chwili tylko odnawialnych, jeszcze trochę instalacji gazowych będzie się budować – komentuje Paulina Hennig-Kloska i podkreśla, że teraz „kierunek powinien być na źródła zeroemisyjne i odnawialne”. - Pracujemy nad tym planem. Jest bardzo realnie stąpający po ziemi – zaznacza Gość Radia ZET.

Minister tłumaczy, że rząd w tej sprawie musi pokazać Brukseli „nie tylko procenty i wskaźniki, ale konkretne inwestycje”. - Dokument ma w całości 600 stron w ostatecznej wersji. Jest wskazana ilość pomp ciepła, samochodów elektrycznych, które powinny w Polsce jeździć – mówi polityk i tłumaczy, że „cały proces jest rozpisany na konkretne inwestycje - do 2030, do 2035, do 2040, każdy odcinek jest odznaczony konkretnymi liczbami”.

Do którego roku Polska ma odejść w ogóle od węgla? - Plan przyjęty przez naszych poprzedników to 2050 rok, o tym mówi też Fit For 55. Umowa społeczna jest odrębnym przedmiotem dyskusji. Patrzymy na ścieżkę dojścia pod kątem zastąpienia węgla – odpowiada Gość Radia ZET.

Nie ma mowy o skróceniu czasu odpoczynku koni. Minister: Chcemy też, by licencje były wstrzymane w trybie ciągłym

- Wczoraj spotkałam się z dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego, by porozmawiać, dokąd idziemy. Wyniknęło ze spotkania, że absolutnie nie ma zgody na skrócenie czasu odpoczynku koni. Okrągły stół ustalił 60 minut odpoczynku, wszystkie strony się podpisały to podpisały – zapewnia minister klimatu i środowiska, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Chodzi o konie nad Morskim Okiem i skrócenie czasu ich odpoczynku do 20 minut. Co z nowymi licencjami dla fiakrów? – Są wstrzymane. Chcemy, żeby zostały wstrzymane w trybie ciągłym – zapowiada Paulina Hennig-Kloska i dodaje, że obecnie testowane są rożne „modele” i „możliwości”, które będą mogły odciążyć konie. - Chcielibyśmy już zapewnić względnie stały kurs uzupełniającego modelu elektrycznego na tej trasie – mówi szefowa resortu klimatu i środowiska.

Minister ujawnia, że rząd chce kupić elektryczne samochody

Pytana przez słuchacza o to, dlaczego rząd kupuje samochody spalinowe, a nie elektryczne, minister klimatu i środowiska zapowiada: - Są plany zakupu nowych środków transportu dla rządu, elektrycznych. Polityk dodaje, że „ustawa zakłada, że część floty wymienianej musi być niskoemisyjna”. - W Ministerstwie Klimatu mamy tylko 2 rodzaje – elektryczne i hybrydowe – zapewnia Gość Radia ZET.

Przedłużony bon energetyczny wcale nie taki pewny. „Złożyłam zapotrzebowanie; będzie zależało od rządu”

Pytana  o przedłużenie bonu energetycznego na przyszły rok, Paulina Hennig-Kloska odpowiada, że „trwają przymiarki do budżetu i to moment na sygnalizowanie zapotrzebowania”. - Od rządu będzie ostatecznie zależało, czy bon zostanie przedłużony na kolejny rok. Ja złożyłam zapotrzebowanie – tłumaczy Gość Radia ZET. Minister „na dziś” widzi „potrzebę przedłużenia parasola ochronnego dla obywateli”.

Hennig-Kloska: Ocaliliśmy Odrę, groziła nam katastrofa

- Ocaliliśmy Odrę przed katastrofą. Moment kryzysowy był na przełomie maja i czerwca – zdradza w Radiu ZET minister klimatu i środowiska. - Ocaliliśmy Odrę przed powtórką z 2022 roku, bo taka katastrofa nam groziła. Pracował zespół kryzysowy w MKiŚ – dodaje Paulina Hennig-Kloska. - Jesteśmy umówieni z Ministerstwem Przemysłu i MAP, że do września spółki zaprezentują nam propozycje swoich inwestycji. To ważne z punktu widzenia wygaszania kopalń. Dziś Odra nie jest w stanie już w takich solanki przyjmować. To stanowi żywe zagrożenie dla rzeki – mówi Gość Radia ZET. Minister podkreśla, że poprzedni rząd nie zrobił absolutnie nic w tej sprawie, nie zbudował żadnej strategii dla Odry.

Jutrzejszy protest leśników? - W umowie koalicyjnej mamy wyłączenie z obszary wycinki 20 proc. obszarów zarządzanych przez Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych. Wyłączyliśmy w moratorium 1,3 proc. terenu Lasów Państwowych. Dziś sami leśnicy pracują nad ostateczną formą moratorium. Ja mogę to wprowadzić rozporządzeniem, ale chcemy to robić przy udziale samych leśników i prace trwają – komentuje minister. Jej zdaniem „są baronowie starego układu leśnego, którzy zostali odcięci od możliwości prywatyzowania zysków z Lasów Państwowych”. - To była patologia, co się działo. Wielu leśników dziś stara się odbudować zaufanie do munduru – komentuje Gość Radia ZET i zapowiada, że „niektórzy panowie odcięci będą się mierzyć z odpowiadaniem na zarzuty prokuratorskie, a dziś próbują chwiać nastrojami w lasach”. - Oczekiwanie społeczne wobec mnie, mniej więcej 70 proc. społeczeństwa oczekuje, że zwiększymy ochronę terenów leśnych – podkreśla minister klimatu i środowiska.

Prąd dla Ukrainy bez unijnego ETS? - Nie znam rozmów. Ja w tych rozmowach nie uczestniczę. Nie wiem, czy chodzi o sprzedaż węgla, który mamy dziś pozostawiony przez poprzedni rząd… - komentuje Paulina Hennig-Kloska. Dodaje jednak, że „zimą będziemy mieli do wyboru – wesprzeć Ukrainę energetycznie jako cała Europa bądź kolejna fala uchodźców, poszukujących schronienia poza terytorium Ukrainy”.

RadioZET/MA