Rafał Zaorski ogłosił zakończenie "Epickiego flipa" 8 lipca br. Stwierdził, że "z przyczyn całkowicie od niego niezależnych" nie jest w stanie wywiązać się z terminów. Zapowiedział też, że wszystkim osobom, które wzięły udział w projekcie, zostaną zwrócone zainwestowane pieniądze.

Zarządca Złotej 44: "Epicki Flip" nie mógł się udać

Działania kontrowersyjnego biznesmena, które — jak sam tłumaczył — miały na celu "przetestowanie granic prawa własności w Polsce", od początku nie podobały się członkom wspólnoty i zarządcy Złotej 44. Próbowali je nawet zablokować, obawiając się, że projekt może być zagrożeniem dla ich lokali, komfortu mieszkania w nich oraz spowodować spadek ich wartości. Teraz zarządca wydał specjalne oświadczenie.

"Stoimy na stanowisku, że tego rodzaju incydenty i praktyki, które mocno ingerują w funkcjonowanie wspólnot mieszkaniowych, powinny być zabronione i uregulowane systemowo. Dobro wspólnoty i prawo do spokojnego użytkowania nieruchomości mieszkaniowych powinno być gwarantowane prawnie" — pisze w przesłanym Onetowi komentarzu Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus, zajmującej się zarządzaniem Złotą 44.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

"Jako profesjonalny zarządca, będziemy zawsze prowadzić działania zabezpieczające interesy wspólnot mieszkaniowych i ograniczające wszelkie praktyki mogące zaburzyć i naruszyć kwestie bezpieczeństwa, spokoju użytkowania oraz finansowej stabilności budżetu" — dodaje.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sprawdziliśmy, jak się żyje na Złotej 44. "Mogłabym stąd nie wychodzić" [ZDJĘCIA]

"Z tych i wielu innych przyczyn Epicki Flip naszym zdaniem nie mógł się udać, co podkreślaliśmy od samego początku tego projektu. Wspólnota Złotej 44, jej zarząd i my, zawsze będziemy dbali o kwestie bezpieczeństwa i właściwego użytkowania nieruchomości zgodnie ze wszelkimi regulaminami obowiązującymi w budynku, który zapewnia mieszkańcom najwyższy komfort i poczucie bezpieczeństwa" — podsumowuje Mariusz Łubiński.

Chciał sprzedaż swoje mieszkanie 20 tysiącom osób

Zamieszanie związane z kontrowersyjną transakcją trwało od kilku miesięcy. W czerwcu 2022 r. 485-metrową rezydencję z numerem 504 na szczycie wieżowca kupił za 23 mln zł wspomniany Rafał Zaorski, który dorobił się fortuny m.in. na rynku kryptowalut oraz tradingu, czyli krótkoterminowych transakcji. Milioner wpadł na pomysł odsprzedania swego mieszkania, dzieląc je na 20 tys. udziałów. Projekt nazwał "Epickim flipem" i tłumaczył, że traktuje to jako "ciekawy eksperyment społeczny, w którym zadamy sobie pytanie, jaką przyszłość czekają nieruchomości i jego właścicieli".

Duże kontrowersje wzbudził zorganizowany przez niego w swoim apartamencie wernisaż fotografii i rzeźby polskich artystów dla tysięcy inwestorów zainteresowanych kupnem jego lokalu. W dniu imprezy interweniowała wspólnota mieszkaniowa, blokując gościom wejście do środka, tłumacząc, że według przepisów przeciwpożarowych na jednym piętrze może znajdować się maksymalnie 50 osób. Ostatecznie do akcji musiała wkroczyć ochrona i policja, którą wezwał sam Zaorski. Część osób zrezygnowała z wejścia na górę.

Biznesmen na tyle zdenerwował członków wspólnoty, że ta skierowała sprawę sprzedaży jego mieszkania do sądu. Ten uwzględnił jej wniosek i wydał zabezpieczenie w postaci ustanowienia zakazu zbywania lub obciążania jego nieruchomości. Stosowny zapis został też zamieszczony w księdze wieczystej lokalu. Członkowie wspólnoty zarzucali jego właścicielowi m.in. "rażące i uporczywe naruszanie porządku domowego" czy "korzystanie z mieszkania wbrew jego przeznaczeniu".

Koniec "Epickiego flipa"

W poniedziałek, 8 lipca br. Zaorski niespodziewanie poinformował o zakończeniu "Epickiego flipa". Ogłosił to w sieci. "Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w projekcie "Epicki Flip". Dziękuję za zaufanie,, którym mnie obdarzyliście. Zainteresowanie projektem podziału najdroższego apartamentu w Polsce na 20 000 części przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Niestety z przyczyn całkowicie ode mnie niezależnych nie jestem w stanie wywiązać się z terminów, dlatego szanując Wasz czas i pieniądze podjąłem jednostronną i ostateczną decyzję o zamknięciu projektu" — napisał w serwisie X (dawniej Twitter).

Jak dodał, wszystkim osobom, które wzięły udział w projekcie, są zwracane pieniądze. Osobom, które zgłosiły się o zwrot najwcześniej, środki były sukcesywnie zwracane już wcześniej, zgodnie z datami napływających zgłoszeń. Dla tych, którzy zwrócili się o zwrot środków w ostatnim czasie i nie zostali jeszcze obsłużeni, zwroty zostaną zrealizowane w najbliższych dniach.

Natomiast te osoby, które zadeklarowały pozostanie w projekcie i nie zrezygnowały do dziś z uczestnictwa oraz podjęły ryzyko i zaufały idei, Zaorski postanowił nagrodzić bonusem — 44 proc. w skali roku, co daje w sumie 22 proc. bonusu za ok półroczne trwanie "Epickiego flipa". Zostanie on wypłacony wraz ze zwrotem kwoty umowy.

"Nikt nie zostanie pominięty" — zapewnia biznesmen. "Przepraszam za niedogodności dla osób zainteresowanych, biorących udział w Epickim Flipie. To, co na pewno trzeba stwierdzić, to przez wiele miesięcy toczyła się bardzo zasięgowa, otwarta i transparentna rozmowa na temat aspektów prawnych własności w Polsce" — podsumował.