Prokurator chciał wymierzenia kary bezwzględnego więzienia Dariuszowi D., a także kary pozbawienia wolności w zawieszeniu pozostałym lekarzom. Wraz z oskarżycielami posiłkowymi - członkami rodziny obecnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - dowodził, że lekarze świadomie narazili Jerzego Ziobrę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia "w sytuacji obowiązku opieki nad pacjentem".

Wobec Dariusza D. wnioskowano o karę 2 lat bezwzględnego pozbawienia wolności, 20 tys. zł nawiązki na fundację, której celem jest wspieranie kardiologii i zakazu wykonywania zawodu na 5 lat. W przypadku Jacka D. prokurator żądał kary 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i orzeczenia nawiązki 15 tys. zł.

Dla Andrzeja K. prokurator wnosił o dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, 20 tys. zł nawiązki i zakaz wykonywania zawodu na 5 lat. W przypadku oskarżonej Katarzyny S. prokurator domagał się półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 10 tys. zł nawiązki.

Ojciec Zbigniewa Ziobry był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca.

W procesie oskarżeni są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., ówczesny lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K.

Lekarzy oskarżono o to, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł". Oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili odpowiedzi na pytania oskarżycieli i ich pełnomocnika.

Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w tej sprawie. W 2013 r. przed krakowskim sądem rozpoczął się proces z subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko czworgu lekarzom ze szpitala. Akt złożyła Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Rodzina dołączyła inne opinie lekarskie, uzyskane przez nią w różnych ośrodkach medycznych.

W wyniku przystąpienia do sprawy w 2016 r. zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie proces toczył się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

(jsch/ Onet;PAP)