W południe czasu londyńskiego Starmer został przyjęty na audiencji przez króla Karola III, który powierzył mu – jako liderowi zwycięskiej partii w wyborach – misję sformowania rządu.

— Pragnę podziękować odchodzącemu premierowi Rishowi Sunakowi — powiedział Starmer po powrocie od króla. — Również jesteśmy świadomi oddania i ciężkiej pracy, które wniósł w swoje rządy. Ale teraz nasz kraj zagłosował za zmianą — dodał.

— Musimy iść naprzód razem. Ten brak zaufania może zostać zaleczony wyłącznie poprzez działania a nie słowa. Ale możemy to zacząć dziś od powiedzenia, że służba publiczna jest przywilejem — mówił nowy premier.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

"Zmiana kraju to nie pstryknięcie przełącznikiem"

— Mój rząd będzie wam służyć. Polityka może być siłą na rzecz dobra — dodał. — Kraj na pierwszym miejscu, partia potem — zadeklarował. Stramer zaznaczył, że państwo potrzebuje resetu.

— Zmiana kraju to nie pstryknięcie przełącznikiem. Świat jest dużo bardziej niestabilny. Odbudujemy Brytanię. Wszyscy będą traktowani z szacunkiem, cegiełka po cegiełce odbudujemy infrastrukturę szans — oświadczył.

— Jeśli miałbym was zapytać, czy wierzycie, że Wielka Brytania będzie dobrym miejscem dla waszych dzieci to wiem, że nazbyt wielu z was odpowiedziałoby "nie". Teraz mogę wam powiedzieć, że będziemy dzień w dzień walczyć o to, żebyście w to uwierzyli. Od tej chwili macie rząd, który nie jest obciążony doktryną — obwieścił nowy premier.

W czwartkowych wyborach do Izby Gmin laburzyści zdobyli 412 mandatów, co daje im komfortową większość i jest ich drugim najlepszym wynikiem w historii. Partia Pracy pozostawała w opozycji od przegranych wyborów w maju 2010 r.