Moskwa zintensyfikowała ataki na północy Ukrainy. W zeszłym tygodniu rozpoczęła ofensywę na Charków — drugie najbardziej zaludnione miasto ukraińskie. Wołczańsk, leżący na północy obwodu charkowskiego, stał się celem ataku, gdy Rosjanie przejęli kontrolę nad okolicznymi wioskami i zmusili mieszkającą tam ludność cywilną do ewakuacji.
W Wołczańsku sytuacja jest bardziej dramatyczna. Wojska rosyjskie schwytały dziesiątki mieszkających tam cywilów. Regionalny funkcjonariusz policji oskarża Rosjan o wykorzystanie ich jako "ludzkich tarcz".
Przed wojną miasto liczyło ok. 18 tys. mieszkańców. Nie jest jasne, ile obecnie ich pozostało. W piątek Wołczańsk i okoliczne wioski opuściły głównie osoby starsze. Wiele z nich planowało zostać domach do końca wojny. Ostatecznie zmieniły zdanie ze względu na nasilenie się walk.
Większość z nich to osoby starsze, bezbronne i po głębokiej traumie. Lokalne władze zabrały je minibusem do ośrodka dla przesiedleńców w Charkowie.
— Dlaczego do cholery nie wyjechaliście wcześniej? Od kilku dni każę wam wszystkim się ewakuować – krzyknął nerwowo policjant do Olgi i Mykoły, starszego małżeństwa, które przybyło do ośrodka ewakuacyjnego z wiadrem jajek i dobytkiem w plastikowych siatkach.
— Nie sądziłam, że może być aż tak źle. Nie chcieliśmy wyjeżdżać. To nasz dom. Nie wiedzieliśmy, dokąd pójść – powiedziała ze smutkiem Olga, tuląc kota owiniętego w kocyk.
— Nasza wioska to wieś przesiedleńców z Czarnobyla. Została dla nas zbudowana w latach 80. XX w. po katastrofie i nazywała się Wilcha. Wielu z nas zamieszkało razem, a teraz wszyscy zostaniemy rozdzieleni – powiedziała 55-letnia listonoszka Natalia.
Rosjanie robią z cywilów ludzkie tarcze
W piątek szef charkowskiej policji Serhij Bolwinow poinformował ukraińską telewizję krajową Suspilne News, że rosyjscy żołnierze przetrzymywali ok. 40 cywilów w piwnicy w pobliżu swojego centrum dowodzenia.
Mężczyźni są przesłuchiwani, a "osoby prowadzące przesłuchania podają się za pracowników FSB", podaje Bolwinow, dodając, że armia rosyjska wykorzystuje jeńców jako "ludzkie tarcze".
Według szefa regionalnej policji chodzi głównie o osoby starsze, które "nie chciały się ewakuować", a kiedy w końcu zmieniły zdanie, zostały schwytane przez Rosjan.
"Strzelają do cywilów"
Serhij Bolwinow poinformował także, że jeden ze starszych mieszkańców Wołczańska został zabity przez rosyjskich żołnierzy po tym, jak odmówił wykonania ich rozkazów i próbował uciec.
"Wiemy o pierwszych przypadkach egzekucji cywilów przez rosyjską armię. Jeden z mieszkańców Wołczańska próbował uciec pieszo i odmówił wykonania rozkazów najeźdźców. Rosjanie go zabili" — napisał Kłymenko na swoim kanale na Telegramie.
Policja ukraińska wszczęła sprawę karną — Rosjanie zaatakowali bowiem mieszkańców podczas ewakuacji.
Wojska rosyjskie przeprowadziły w piątek serię ataków na Charków, zabijając co najmniej trzy osoby i raniąc 28 — poinformował mer miasta Ihor Terechow.
Rosyjska ofensywa
Eksperci od dawna przepowiadają, że Rosjanie podejmą poważną próbę przełamania ukraińskiej obrony. Wygląda na to, że Putin chce wykorzystać okazję, zanim Kijów otrzyma nowe dostawy broni od zachodnich sojuszników.
Rosyjscy dowódcy przygotowują się do ofensywy od miesięcy. Oprócz walk na linii frontu Rosja prowadzi nieustanne ataki rakietowe i dronowe wymierzone w ukraińską infrastrukturę energetyczną. Wojska rosyjskie zaatakowały aż 106 ośrodków energetycznych w dziewięciu regionach Ukrainy, pozostawiając tysiące gospodarstw domowych bez prądu. Według ukraińskich urzędników Putin ma dwa cele: podkopać morale Ukraińców i udaremnić Kijowowi produkcję broni.
W zeszłym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwołał wszystkie wizyty zagraniczne, ponieważ Rosjanie rozpoczęli zapowiadaną ofensywę na Ukrainę. W piątkowym wywiadzie Zełenski stwierdził, że rosyjska ofensywa w regionie Charkowa "jest pod kontrolą".
Prezydent Ukrainy twierdzi jednak, że może dojść do kolejnych fal rosyjskich ataków na region i wzywa Zachód do pilnego dostarczenia systemów rakietowych Patriot. Przekonuje, że Kijów potrzebuje ich, by odeprzeć atak wroga.