W ramach protestu na pierwszych stronach gazet oraz na czołówkach portali informacyjnych pojawiły się czarne grafiki z hasłem: "Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!". Wspólny apel zawierał ostrzeżenie, że "niechęć rządzących do zajęcia się tym problemem świadczy o braku odpowiedzialności i krótkowzroczności".
Nowelizacja ustawy jest wynikiem unijnej dyrektywy, którą Polska musi wdrożyć. Zgodnie z nią wielkie platformy internetowe powinny dzielić się przychodami z reklam z twórcami treści. Jednakże wydawcy alarmują, że bez odpowiednich zasad negocjacji mogą znaleźć się w niekorzystnej sytuacji.
Czarny kolor zalał media. Gazety i portale informacyjne protestują
Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych, w rozmowie z Polską Agencją Prasową zwraca uwagę na problem, mówiąc, że obecnie po wpisaniu szukanego hasła w Google od razu pojawia się szukana treść i czytelnik nie przechodzi na stronę wydawcy, który tę informację przygotował. W rezultacie wydawca nie generuje ruchu na swojej stronie, a giganci technologiczni korzystają z jego zasobów, nie dzieląc się z nim korzyściami.
Przykład z Francji, gdzie Google został ukarany grzywną w wysokości 250 mln euro za niewłaściwe stosowanie zasad wynagradzania za treści, pokazuje potencjalne konsekwencje braku regulacji. Polskie media obawiają się podobnej sytuacji, w której konflikty o wynagrodzenia za treści skończą się wieloletnią batalią w sądach.
W akcji protestacyjnej pod egidą Izby Wydawców Prasy biorą udział niemal wszyscy wydawcy, w tym Ringier Axel Springer Polska, Wirtualna Polska, Agora, Polska Press, Grupa ZPR Media, Gremi Media, Wydawnictwo Bauer, Infor, a także ponad 350 tytułów lokalnych.