Obiekt do którego Gretius został przydzielony zwisał z szubienicy w ledwie oświetlonej komnacie. Jego ramiona utrzymywały się w miejscu nad głową, przybite na belce by oszczędzić niepotrzebnych drgawek.
Skóra na jego twarzy była cała zaczerwieniona, jego oczy błyszczały z oczekiwania na transformację przez którą miał przejść. Gretius pamiętał że podobne uczucie ekstazy, jakie towarzyszyło jego stworzeniu.
- Wkróce będziesz moim bratem. - powiedział Gretius, wpatrując się w obiekt. - Nauczę Cię jak korzystać z narzędzi tak by Pan był zadowolony.
- Tak, bracie. - odpowiedział obiekt, z bólem i podekscytowaniem w głosie. - Naucz mnie swojej sztuki.
Gretius rozłożył narzędzia Homunkulusa na stole pomiędzy sobą a szubienicą w taki sposób, by obiekt mógł ujrzeć każde ostrze i kąt.
- Tego używamy do obdzierania. - powiedział Gretius, trzymając w dłoni brutalnie skrzywiony nóż. Następnie odwrócił ostrze, by ukazać umieszczone z tyłu postrzępione kolce. - A tego używamy do podważania otwartych węzłów.
Usta obiektu skrzywiły się w szaleńczym uśmiechu.
- Więcej! Pokaż mi więcej narzędzi, bracie!
- Cierpliwości. - rzekł Gretius. - Najpierw musimy skończyć lekcję dotyczącą tego narzędzia.
Gretius następnie przystawił skrzywione ostrze do ciała obiektu i wyszeptał:
- To bardzo zaboli.
Źródła[]
Codex: Drukhari (8th edition) str. 70