Twitch walczy z hazardem. Polscy streamerzy wstrzymali oddech

Tylko jeden twórca z pierwszej dwudziestki największych polskich streamerów nie reklamuje stron parahazardowych. Dla reszty pieniądze ze "skrzynek ze skórkami" są cenniejsze niż bezpieczeństwo zwłaszcza nastoletnich odbiorców.

11.08.2023 06.30
KeyDrop, Hellcase i zakaz hazardu na Twitchu

"To tylko AWP Asiimov, nie ma sensu jej trzymać" – pomyślałem o kolejnej skórce do broni snajperskiej kupionej na platformie Steam. Skórki dla broni w grach wideo to nic innego jak po prostu pomalowanie jej w jakieś wzory. Skórki dla postaci to po prostu nowy, kompletny strój. Brzmi banalnie? Możliwe, ale mój Asiimov, którego w 2015 roku sprzedałem za 100 zł, dziś jest wart od 4 do 8 tys. zł. A i to nie koniec, bo dorzuciłem jeszcze znajdujące się przy nim cztery naklejki. Dziś są one warte odpowiednio: 9, 333, 2 i 20 tys. zł. Czyli łącznie 364 tys. zł.

AWP Asiimov

Witajcie w świecie skórek czy też skinów do gry "Counter-Strike: Global Offensive" – cyfrowych dodatków, na których można krocie zarobić (rzadziej) lub stracić (częściej). Oto parahazard XXI wieku.

Najczęściej mowa o nim w kontekście platformy Steam, jak i gry "CS:GO", które należą do firmy Valve. Ceny skórek wahają się pomiędzy kilkoma groszami a nawet kilkunastoma tysiącami złotych, a ich wartość może jeszcze rosnąć. Ale machina jest jeszcze potężniejsza, bo wokół skórek narosły kolejne biznesy. Jednym z najpopularniejszych jest zarejestrowany na Cyprze Key-Drop.com – giełda skórek, z której polska branża influencerska czerpie pełnymi garściami. Youtuberzy reklamują go w swoich filmach, streamerzy na streamach, a w trakcie ostatniej gali federacji Fame MMA zawodnicy tarzali się w oktagonie po logotypie KeyDropa (podobnie jak podczas gal nieistniejącej już federacji High League).

A jednak nie wszystko gra: internauci regularnie zarzucają influencerom, że promują w ten sposób parahazard. Bo tego typu strony do losowania skórek za opłatą bazują na bardzo podobnych mechanizmach. Zorientował się o tym nawet sam Twitch, największa na świecie platforma do streamowania, na której KeyDrop promowany jest przez najpopularniejszych twórców.

Kilka dni temu Twitch ogłosił zakaz udostępniania linków i kodów polecających do gier hazardowych. Innymi słowy, nie będzie tam już można m.in. pokazywać internautom, jak na żywo losuje się skórki za pieniądze. – Jeżeli to naprawdę wejdzie w życie, to będzie to drastyczny ruch dla całej sceny streamerskiej. Dla wielu streamerów KeyDrop robi więcej niż Twitch, więc znajdą sobie alternatywę do streamowania – powiedział w zeszłym tygodniu jeden z najpopularniejszych polskich streamerów Xayoo, na gorąco zapytany o tę wieść podczas programu Cage przed galą Fame MMA. Jak na razie jednak KeyDrop nie został wpisany na listę stron zakazanych przez Twitcha. Wszystkie mają to samo podłoże: są to strony czysto hazardowe. Nie lootboksy, nie skrzynki, a gry typu jednoręki bandyta czy kasyno. Na liście są m.in. takie strony jak Stake czy Duelbits, które w Polsce są wpisane przez Ministerstwo Finansów do rejestru stron zakazanych w ramach ustawy hazardowej.

Na ich tle KeyDrop faktycznie nie działa tak zero-jedynkowo, nie wiadomo więc, czy w ogóle zostanie pod ten zakaz podciągnięty. Wiadomo za to, że polscy streamerzy przestali spać z tego powodu spokojnie.

Jak działają skrzynki w CS:GO / CS2?

W grze "CS:GO" rywalizują ze sobą dwie drużyny po pięć osób wcielające się w terrorystów i antyterrorystów. Bronie mają klasyczny wygląd. Jednak każdy, kto ma odrobinę gotówki, może kupić do nich różne skórki, które podmieniają podstawową teksturę na coś innego, np. kamuflaż wojskowy czy tapetę anime. Podobnie ze skórkami dla postaci. Skórki sprawiają nie tylko, że broń czy postać wyglądają inaczej. W niektórych grach mogą też ulepszać jej umiejętności czy pozwalać wejść na wyższy poziom gry bez żmudnego nabijania doświadczenia (czyli bez spędzania dodatkowych godzin w grze).

Pod hasłem "skrzynki CS:GO" kryje się prosty mechanizm. Skórki można zdobyć za darmo przez cotygodniowe nagrody dla płacących graczy lub wylosować je w skrzynkach z tajemniczą zawartością za dodatkowe pieniądze. Ceny skrzynek (zwanych też lootboksami) zależą od kilku czynników (m.in. ich "wieku", pochodzenia i potencjalnej zawartości) i oscylują zwykle między 1,50 zł a 30 zł. Aby otworzyć skrzynkę, trzeba jeszcze dokupić klucz za 10,25 zł. Uśredniając więc, łącznie za jedną skrzynkę trzeba zapłacić ok. 18 zł. Można jej nie otwierać i sprzedać na platformie Steam (tej należącej do Valve, producenta gry "CS:GO"). Zwykle dostanie się wtedy za nią kilka złotych, ale czy nie bardziej kuszące jest otworzyć skrzynkę, która może zawierać skórkę wartą tysiące złotych?

Ewidentnie jest kuszące, na co zwracaliśmy uwagę już w zeszłym roku, gdy opisywaliśmy m.in. historię 15-letniego Kuby, który jest uzależniony od gry w skrzynki. Chłopak zapadał się coraz bardziej w gry, przestał spotykać się z kolegami, wydawał pieniądze na swoim telefonie, aż doszło do wynoszenia sprzętów z domu, by zdobyć gotówkę na skórki. – Oczy otworzył mi telefon od matki jego kolegi. Zadzwoniła i długo nie mogła powiedzieć, o co chodzi. W końcu wydusiła, że Kuba "pożyczył" konsolę od ich syna i najpewniej sprzedał, bo nie potrafi jej oddać od kilku miesięcy i unika kontaktu – wspominała w rozmowie z nami jego mama Agnieszka.

Nic dziwnego, że nastolatek się wciągnął. Mechanizm jest podobny do tego z jednorękiego bandyty: po kliknięciu przycisku otwierającego skrzynkę przez ekran przewijają się kolejne obrazki przedmiotów, które można wylosować. Całości towarzyszy dźwięk, który przypomina przyśpieszone odgłosy ruletki – te są zsynchronizowane z tym, co widzimy na ekranie. Gracz widzi przelatujące przed oczami skórki (bronie) na tle odcieni konkretnych kolorów.

Gdy losowanie się kończy, skórki zaczynają pojawiać się dłużej przed naszymi oczami, a odgłosy spowalniają, co buduje napięcie. Najczęściej wygrywa się skórkę "niebieską", ta przy dobrych wiatrach będzie warta może złotówkę. Najrzadziej "złotą" – to prawdziwy rarytas.

Kilka sekund oczekiwania i pojawia się wynik inwestycji wartej 18 zł. W 80 proc. przypadków będzie to najtańsza skórka. W 2017 roku Valve na żądanie chińskiego rządu musiało ujawnić procentowe szanse na zdobycie poszczególnych poziomów skórek ze skrzynek. Okazało się, że zazwyczaj 96 na 100 otwarć skrzynek kończy się stratą:

  • Niebieskie – 79,92 proc.;
  • Fioletowe – 15,98 proc.;
  • Różowe – 3,2 proc.;
  • Czerwone – 0,64 proc.;
  • Złote – 0,26 proc.

W większości przypadków tylko skórki powyżej różowego poziomu przynoszą zysk otwierającemu skrzynkę. Złote skórki są warte nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Polski streamer o pseudonimie Merghani znalazł złotą skórkę do noża o niespotykanej rzadkości, wartą, przy dobrych wiatrach, prawie 25 tys. złotych:

Aby takową trafić, trzeba mieć ogromne szczęście szacowane na ok. 0,26 proc. szans. Ze średnio 400 otwartych skrzynek tylko jedna zawiera złotą skórkę, która może przynieść zysk w wysokości kilkuset czy nawet kilku tysięcy złotych. Przyjmując, że otwarcie jednej skrzynki kosztuje 18 złotych, potrzebujemy wydać średnio 7200 złotych, aby zdobyć ekstremalnie rzadką skórkę.

Niektórym się udaje. Na przykład pewnemu 18-latkowi, który po zaledwie trzech dniach gry wylosował jedną z najrzadszych skórek. Miał ok. 0,000001 proc. szans na zdobycie tej skórki. Sprzedał ją potem za ponad 650 tys. zł.

Chętni do powtórzenia jego losu są na całym świecie. Otwierają po kilkadziesiąt milionów skrzynek miesięcznie. W rekordowym kwietniu otworzyli ich 50 milionów, co kosztowało ponad pół miliarda w przeliczeniu na złotówki.

Valve, producent gry i właściciel Steama, pobiera 13 proc. "podatku" za sprzedaż skórek na Steamie. Właściciel skórki wartej 100 zł po wystawieniu jej na Steamie – jedynym oficjalnym sklepie ze skórkami – dostanie 86,97 zł.

Jednak poza oficjalnym rynkiem istnieje również możliwość handlu na zewnętrznym rynku niepowiązanym. I tu jest pies pogrzebany.

KeyDrop jest wszędzie

Ich założenie jest proste: gracz przekazuje skórki na zewnętrzną stronę, a tam zamienia je na środki, którymi może obracać. Ewentualnie bezpośrednio wpłaca pieniądze na swoje konto. Proces opiera się na wymianie skórek za pieniądze lub żetony. W idealnym scenariuszu gracz najpierw za prawdziwe pieniądze kupił skrzynkę, otworzył ją i znalazł skórki, które potem sprzedał drożej i znów miał realną gotówkę w ręce.

W Polsce najpopularniejszą tego typu stroną jest Key-Drop.com. Wśród 20 najpopularniejszych polskich kont na Twitchu 18 należy do streamerów (jedno do organizacji, a jedno do osoby, która została jakiś czas temu zbanowana). Aż 17 z nich reklamuje KeyDropa lub podobne strony (np. Hellcase). Razem mają oni ok. 8,3 mln obserwujących, choć część osób może obserwować kilku z nich na raz. Jedynym z pierwszej dwudziestki, który takich stron nie reklamuje, jest streamer Kubon.

Ile można zarobić na promowaniu "skrzynek w CS:GO"? Twórca o pseudonimie "friendly", który posiadał 15 tys. subskrybentów na YouTube, postanowił pokazać, ile firmy zaoferują mu gaży za reklamowanie ich produktów, czyli zewnętrznych stron ze skrzynkami. Twórca nie sprecyzował, o które portale chodziło. Jedna z firm zaoferowała mu tysiąc dolarów za nakręcenie jednego wideo. Wystarczy kilka takich filmów w miesiącu i już kroi się niemała wypłata. I to za kilka godzin pracy. A oczywiście im większy zasięgowo twórca, tym większe stawki.

Jeden z największych twórców commentary w Polsce, ZeboPL, obok swoich sztandarowych materiałów, w których opowiada o wybrykach znanych twórców, wrzuca otwieranie skrzynek z KeyDropa. Filmy z otwierania zbierają nikłe wyświetlenia, kilka tysięcy na tle kilkuset tysięcy, które pojawiają się pod filmami o influencerach. Zebo wrzuca reklamy w opisie filmów: "KOD : ZEBO = +10% przy doładowaniu :D". 

Zwraca jednak uwagę, by nie działać pochopnie: "A jak już doładujecie, to pamiętajcie [grajcie] odpowiedzialnie i nie bądźcie debilem, który daje swoje oszczędności i myśli, że zostanie milionerem. Tak jak ja wstałem dzisiaj i poczułem (śmiech)".

Aktualnie gry losowe na KeyDropie są bliskie skrzynkom w "CS:GO". Strona jest prosta i przejrzysta. Od razu wiadomo, co tam robić: otwierać różne skrzynki z nagrodami, które są jasno opisane. Internauta ma określony procent szans na zdobycie konkretnej rzeczy. KeyDrop pozwala na wgląd w szanse otrzymania danej skórki. Na poniższym skrinie widzimy, że na podstawie skrzyni za 25 zł lwią część szans stanowią skórki za kwotę mniejszą niż ta, którą wydamy na jej otwarcie. Te najdroższe znajdziemy w górnym rzędzie, a te tańsze, których wartość nie przekroczy kilku złotych, są na dole. Ta transparentność na KeyDropie jest wyjątkowa, w "CS:GO" takich informacji gracze nie dostają.

Przykładowa zawartość skrzyni w KeyDrop

Do otwierania skrzynek zachęca nie tylko przejrzystość. Od razu biją po oczach nazwy dużych twórców: Kacper Rietz (1,04 mln subskrybentów na YouTube), Mateo (363 tys. na tej samej platformie) czy Nexe (975 tys. na YouTube, streamuje głównie na Twitchu). Gracze mogą otwierać skrzynki promowane ich ksywkami.

A więc wpłacamy gotówkę (bo nasze skórki są za tanie / nie można ich wrzucić na stronę), dodatkowo zyskujemy kilka groszy dzięki wpisaniu kodu od znanego twórcy, wybieramy odpowiednią skrzynkę i losujemy. Zagranie w skrzynki to prościzna. Nawet 13-latek może to zrobić. Wystarczy, że wejdzie na stronę i jednym kliknięciem skłamie, iż ma 18 lat. Potem musi przelać pieniądze, może zyskać kilka groszy dzięki wpisaniu kodu promocyjnego od znanego twórcy i może zacząć otwieranie skrzynek.

Szczególne ryzyko u nastolatków

Psycholog dziecięcy Igor Wiśniewski zwraca uwagę, że tego typu gry mają "podwójne kotwiczenie uzależnienia". Pierwsze to elementy hazardu, takie jak możliwość nagrody/straty, którą można potem sprzedać oraz sam fakt wzmocnienia płynącego z ośrodka nagrody i kary. Drugie to elementy hazardu, które zwiększają umiejętności postaci w grze, mogą prowadzić do jeszcze większego uzależnienia od samej gry. I choć to niby "niewinne zabawy" ze względu na niewielkie kwoty skrzynek, to czynnikiem uzależniającym jest tu duża dostępność, czyli fakt, że praktycznie każdy może zagrać. A dostępność to najważniejszy czynnik niosący ryzyko uzależnienia. Poza tym możliwość obserwowania, jak w skrzynki grają streamerzy, wzmacnia w widzach chęć samodzielnego zagrania.

Szczególnie podatne na wszelkiego rodzaju uzależnienia behawioralne są nastolatki. – Jest to dla nich metoda na przeżywanie ekscytacji, podniecenia, uniesień nieznanych do tej pory, a zarazem wyzwalających olbrzymie fale neuroprzekaźników w organizmie. Takie postrzeganie doznań może prowadzić nie tylko do pozbawienia się wszelkich posiadanych środków, jak i w kolejnych fazach napędzać np. do wykradania pieniędzy rodzicom lub pozyskania danych do karty płatniczej bez wiedzy rodziców – mówi Wiśniewski.

I dodaje: – Bardzo wiele osób, influencerów, w tym streamerów z "obozu" antykeydrop zwraca uwagę na zawoalowanie hazardu w "skrzynkach" jedynie na potrzeby polskiego prawa, natomiast mechanizmy pozostają analogiczne, jak w przypadku powszechnie znanych czynności hazardowych (gier związanych z czynnikiem losowym). Dostępność i powszechność tego rodzaju gier losowych niesie wzmożone ryzyko szczególnie u niedojrzałych społeczno-emocjonalnie nastolatków, chociażby z powodu zwiększonej podatności na wpływ osób w ich mniemaniu znaczących (ilości subów).

Należy pamiętać również o portalach, w których skinami można płacić za udział w grach typu ruletka. Tutaj nikt nie ma co do tego wątpliwości, jednak strony takie zamykane są z dużym opóźnieniem, a reklamowane przez influencerów z kilkuset tysiącami subów zarówno na YouTube, jak i Twitchu.

Ekspert wskazuje, że dobrym wyjściem byłoby utworzenie – podobnie jak w wypadku Lotto – specjalnej komórki złożonej z ekspertów z zakresu uzależnienia behawioralnego. Wskazywałaby ona na elementy, jakie muszą zostać spełnione przez gracza (m.in. weryfikacja pełnoletności poprzez dokument tożsamości, wprowadzenie limitów czasu grania etc.), aby mógł on skorzystać ze skrzynek.

Czy da się wygrać? Sprawdziłem to

Zakładam konto na KeyDrop. Wpłacam kilkanaście złotych. Losuję. Pierwsze otworzenie przynosi finalny profit. Niewielki, bo po sprzedaży wygranej skórki jestem na plus tylko dwa złote:

Ale za to drugie otwieranie kończy się sromotną porażką i wszystkich pieniędzy:

Czy to jest legalne? Czy skórki można otwierać sobie ot tak? – Grami losowymi w rozumieniu ustawy o grach hazardowych są gry, także urządzane przez internet, w których wygrane są pieniężne lub rzeczowe, a ich wynik w szczególności zależy od przypadku – mówi dr Piotr Pałka z kancelarii Derc Pałka. Czy to już sprawia, że system skórek w "CS:GO", jak i reszta podobnych stron powinny podlegać restrykcjom związanym z grami hazardowymi? – Problem tzw. lootboksów, czyli wirtualnych skrzynek z losowymi przedmiotami kupowanymi za prawdziwe pieniądze, może mieć znamiona hazardu – ocenia Pałka. I zwraca uwagę, że w 2019 r. Ministerstwo Finansów wydało w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" – lakoniczne co prawda – stanowisko dot. lootboksów. Wskazało w nim, że sam element losowości nie przesądza jeszcze o hazardowym charakterze gry.

Radca prawny dodaje, że katalog gier losowych w ustawie jest katalogiem zamkniętym. Zawiera m.in. loterie pieniężne i fantowe, w których gracze biorą udział przez kupno losu lub innego dowodu udziału w grze, a także loterie promocyjne. W tych ostatnich gracz kupuje towar, usługę lub inny dowód udziału w grze i nieodpłatnie uczestniczy w loterii z wygranymi pieniężnymi lub rzeczowymi.

– O znamionach hazardu może przesądzać to, że pod pojęciem nagród rzeczowych w rozumieniu tej ustawy możemy moim zdaniem rozumieć także nagrody rzeczowe niematerialne, którymi mogą być własne rzeczone lootboksy. Jeżeli bowiem przyjrzymy się, w jaki sposób te nagrody są zdobywane i jak traktują je gracze, to zdaje się to wskazywać, że ustawa obejmuje również takie sytuacje. W przeciwnym wypadku nie zostałby zrealizowany cel ustawy, czyli ochrona społeczeństwa przed zgubnym wpływem hazardu – podkreśla dr Pałka.

Podobnie do sprawy podeszli Francuzi, gdzie temat lootboksów był na świeczniku już cztery lata temu. W 2019 roku Valve zostało zmuszone we Francji do zmiany tego, w jaki sposób gracze otwierają skrzynki. Standardowa animacja otwierania zniknęła. Zamiast tego Francuzi mają odsłanianie wyniku losowania poprzez prześwietlenie skrzynki. Niczym w szpitalu, przez ich ekran przebiega skaner rentgenowski, który ukazuje dokładną zawartość skrzynki. Wiemy dokładnie, co na nas czeka. Potem natomiast Valve blokuje dalsze skanowanie, dopóki nie kupisz broni z ostatniej, nawet jeśli ma niską wartość.

Inne kraje w Unii Europejskiej, Belgia i Holandia, zakazały lootboksów w 2018 roku. W tych krajach z "CS:GO" wyparowały wtedy skrzynki.

Chociaż to nie oznacza, że zniknęły zupełnie. W 2022 roku researcher Leon Y. Xiao opublikował wyniki badań, w którym podał do informacji publicznej, że cztery lata po wprowadzeniu bana mniejsze firmy w Belgii zaczęły go ignorować.

Skąd tyle wątpliwości, czy to hazard? Odpowiedź jest zaskakująco prosta. W hazardzie gracz albo wygrywa, albo przegrywa. W skrzynkach ze skórkami zawsze coś się wylosuje. Nawet jeśli jest to skórka mniej warta niż kwota zapłacona za skrzynkę, to jednak jest to skórka "wygrana" w losowaniu. Gracz nie zostaje z pustymi rękami.

Niektórzy twórcy zaczynają jednak rozumieć problem. Polska streamerka Kasix, która reklamowała w przeszłości KeyDropa, opowiedziała o zmianie swego podejścia. "Ja lubię zdrapki, wyjść do kasyna, otworzyć skrzyneczkę [w "CS:GO" – przyp. red.]. Ale to nie znaczy, że będę to promować wśród widzów. I to jest moim zdaniem różnica" – przekazała na czacie Twitcha.

Z kolei niemiecki streamer o pseudonimie ohnepixel, który podczas transmisji na żywo otworzył skrzynki i kapsuły (w oficjalnej grze) za prawie pół miliona złotych, odzyskał zaledwie 25 tys. Co miał na ten temat do powiedzenia? – Nie otwierajcie skrzynek. Patrzcie na prawdopodobieństwo, a nie swoje przeczucie. Lepiej oglądajcie moje openingi. A jeżeli bardzo chcecie skórki, to pozbierajcie kasę i kupcie je po prostu – stwierdził.

Zapytaliśmy w ubiegłym tygodniu Twitcha, czy KeyDrop także będzie zabroniony na platformie. Jak na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi, a KeyDrop nie widnieje na liście stron zakazanych. Wygląda więc na to, że parahazard dalej będzie w Polsce ściągał kolejnych graczy, a niektórzy z nich będą lądowali na terapiach, tak jak 15-letni Kuba uzależniony od skrzynek.

Zdjęcie główne: Canva
DATA PUBLIKACJI: 11.08.2023