Tym samym wskazał, że prawa przysługujące stronie postępowania nie rozciągają się na możliwość zaprzeczania faktom. Pozwany w tej sprawie zaprzeczał, by zawarł umowę sprzedaży. Zdaniem sędziego tego rodzaju praktyka prowadzi do znaczącego utrudniania wymiarowi sprawiedliwości dotarcia do prawdy oraz sprawnego rozstrzygnięcia sprawy, co naraża sąd na konieczność ponoszenia kosztów przesłuchiwania dodatkowych świadków.

Pozwany, który zaprzeczał temu, że zawarł z pozywającą go spółką z.o.o. umowę sprzedaży kilkuset kilogramów borówek amerykańskich, przegrał sprawę i został dodatkowo ukarany karą grzywny w wysokości 3 tys. zł za nadużywanie swoich praw procesowych. Zdaniem sędziego postępowanie sądowe powinno zmierzać do sprawiedliwego rozstrzygnięcia tego, czy doszło do naruszenia prawa, a nie powinno stwarzać możliwości do zatajania prawdy. Jednocześnie w uzasadnieniu wyroku zaznaczono, że stwierdzenie przez sąd nadużycia praw procesowych przez stronę wymaga dokładnej analizy z uwzględnieniem gwarancji procesowych i prawa do sądu przysługującego stronie. Należy zatem wykazać, że podjęte przez pozwanego działanie miało charakter paraliżujący dla przebiegu sprawy i było sprzeczne z zasadami k.p.c. Konieczne jest również zbadanie, czy pozbawienie strony danego środka dowodzenia, w tym wypadku dowodzenia nieprawdy, prowadzi do uszczuplenia jego praw procesowych. Na konieczność zastosowania tego rodzaju rozważań wskazuje choćby wyrok Sądu Najwyższego z 23 listopada 2022 r. (sygn. akt II CSKP 970/22).

W tej sprawie obie strony postępowania prowadziły działalność gospodarczą jako przedsiębiorcy. W takim też charakterze, tzn. jako profesjonaliści, zawarli ze sobą umowę sprzedaży dużych ilości borówki amerykańskiej. Następnie mężczyzna nie wywiązał się z płatności w umówionym uprzednio terminie na zapłatę. Z tego powodu spółka z o.o. wniosła sprawę do sądu i na podstawie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1790) domagała się zapłaty wraz z przysługującymi jej odsetkami za opóźnienie. Mężczyzna zaprzeczał jednak, by kiedykolwiek odebrał te owoce, mimo że istniały dowody potwierdzające taki stan rzeczy.