F1GP Miami

Festiwal błędów w SQ3 i niespodzianka w wykonaniu Ricciardo – sprint shootout przed GP Miami

Festiwal błędów w SQ3 i niespodzianka w wykonaniu Ricciardo – sprint shootout przed GP Miami

Zaledwie dwa tygodnie po ostatnim sprincie Formuła 1 przeniosła się do Miami, gdzie po raz pierwszy w krótkiej historii tego Grand Prix rozegrany zostanie dłuższy format weekendu. W związku z tym już w piątek kierowcy przystąpili do sprawdzianu w postaci sprint shootout. Kto tym razem okazał się najszybszy?

5 zespołów w TOP5 – I trening przed GP Miami

W jedynym w ten weekend treningu najszybszym kierowcą okazał się Max Verstappen, choć Holender objął prowadzenie w tabeli czasów dopiero pod koniec sesji. Niewiele tracili też do niego kolejni kierowcy – Oscar Piastri, Carlos Sainz i George Russell stracili mniej niż 0.2 s. McLaren prezentował zresztą dobre tempo na przestrzeni całego treningu. Brytyjski zespół przywiózł do Miami duży pakiet poprawek, który ma przybliżyć ich do Red Bulla. Początkowo z pełnym zestawem ma ścigać się jedynie Lando Norris. Piastri, który obecnie otrzymał jedynie część pakietu, otrzyma pozostałe części prawdopodobnie na Imoli.

Szybki wydawał się również Sainz. Tego samego nie można było powiedzieć o jego koledze, który już w pierwszych minutach sesji obrócił się, stanął w poprzek toru i wywołał na nim czerwoną flagę. Całe szczęście nie uderzył w żadną z barier, zatem nie uszkodził samochodu. Długi postój, w trakcie którego Monakijczyk podjął próbę wydostania się z kłopotliwego położenia, sprawił jednak, że doszło do przegrzania sprzęgła i kierowca nie był ostatecznie w stanie powrócić do garażu bez pomocy porządkowych. Ci sprawnie uwinęli się ze sprzątaniem bolidu Ferrari i trening wznowiono już w 16. minucie.

Po wznowieniu sesji najlepsze tempo prezentował Sergio Perez. Pod koniec sesji Meksykanin był jednak daleko za swoim kolegą z zespołu. Choć jego strata na poziomie 0.2 s nie wydawała się olbrzymia, to niewielkie różnice pomiędzy stawką w pierwszym treningu sprawiły, że uplasował się dopiero na 6. pozycji.

Dobre tempo w sesji prezentowały oba bolidy AlphaTauri, jednak równie szybkie były samochody Alpine, co mogło wskazywać na to, że pozostali nie pokazali jeszcze swojej prawdziwej formy. Zastanawiające było także tempo Astona Martina. Lance Stroll wykręcił bowiem 5. czas ze stratą ok. 0.2 s., podczas gdy Fernando Alonso nie zaliczył żadnego reprezentatywnego przejazdu i zakończył sesję ze stratą 1.4 s.

SQ1

Jako pierwszy na tor wyjechał ten, który na swoim koncie miał najmniej przejechanych kilometrów, a więc Charles Leclerc. Za nim z garażu wyłonił się Fernando Alonso i – stopniowo – także kolejni kierowcy. Już na pierwszym okrążeniu pomiarowym Monakijczyk miał kolejne kłopoty, które przeszkodziły mu w wykręceniu dobrego czasu. W zakręcie numer 8 uciekł mu nieco tył, co natychmiast poskutkowało znaczną stratą.

Problemów z uzyskaniem czasu nie miał po raz kolejny Lance Stroll, który szybko objął prowadzenie. Niewiele gorszy czas uzyskał także Fernando Alonso. I chociaż na szybkim okrążeniu znajdował się także Oscar Piastri, to swoje tempo pokazał także Max Verstappen, który objął prowadzenie z czasem 1:28:601 s, a zatem niewiele wolniejszym niż najszybszy czas z treningu. Dobry czas uzyskał także Yuki Tsunoda, który w połowie SQ1 „wskoczył” na czwartą pozycję.

Problemy w dalszej części sesji miał Alonso, który nieco otarł samochód o jedną z band oraz Kevin Magnussen, który na swoim szybkim okrążeniu  natrafił w sekcji zakrętów 13,14,15 na dość „szerokiego” Saubera. Niedługo później samochód Saubera przeszkodził również Piastriemu. Zbyt późno poinformowany o nadjeżdżającym McLarenie Bottas niemal natychmiast po zdarzeniu znalazł się pod okiem sędziów.

Na dwie minuty przed końcem sesji o swój dalszy udział w shootout mogli martwić się Ricciardo, Bottas, Sargeant, Hulkenberg oraz Albon. Dość sprawnie z opresji wyszedł Australijczyk, który podskoczył na 10 pozycję, wypychając z SQ2 Pierre’a Gasly’ego. Czas poprawił również Albon, ale wystarczyło to jedynie na zajęcie 16. pozycji. Niedługo później okazało się zresztą, że rezultat ten i tak został skasowany za przekroczenie limitów toru. Taj przegrał zatem ostatecznie pojedynek ze swoim zespołowym partnerem.

Odpadli: Gasly, Zhou, Bottas, Sargeant, Albon

SQ2

Wraz z rozpoczęciem sesji na torze pojawili się niemal wszyscy kierowcy. Z wyjazdem zwlekali jedynie Verstappen i Tsunoda. Podczas gdy oni pozostawali w boksach, na torze rekordy w kolejnych sektorach zaliczał Sergio Perez, który szybko objął prowadzenie w tabeli. W pierwszym sektorze szybki był również Hamilton – oba Mercedesy od początku weekendu dobrze radziły sobie w pierwszej sekcji toru.

Pomimo wpadki w pierwszym treningu Leclerc szybko zaczął zyskiwać tempo i w połowie sesji tracił zaledwie 0.112 s do Pereza. Dużo szybsze od samochodów Ferrari były jednak McLareny. Norris okazał się najszybszym kierowcą na torze na 4 minuty przed końcem SQ2. Wtedy na tor wyjechał jednak w końcu Verstappen. Gdy Holender pokonywał pierwsze metry okrążenia wyjazdowego, Daniel Ricciardo ocierał swoim samochodem o bandy. Na szczęście nie uszkodził przy tym bolidu.

Na 3 minuty przed końcem o udział w SQ3 nadal walczyć musieli Hamilton, Ocon, Magnussen, Tsunoda i Verstappen. Blisko strefy spadkowej byli także Russell i Hulkenberg. Wszyscy kierowcy swoje czasy osiągnęli na mieszance pośredniej.

Co ciekawe, po dwóch pierwszych sektorach wcale nie wyglądało na to, by Holender miał okazać się szybszy od Norrisa. Po przekroczeniu linii mety był dopiero czwarty. Imponujących czasów nie zaliczyli również Ocon i Tsunoda, którzy pozostali poza SQ1. Ich los podzielili także… obaj kierowcy Mercedesa, z których Hamilton zgłosił na ostatnim okrążeniu, że uderzył w jedną z band. „Pocieszeniem” dla Brytyjczyka może być to, że jego kolega z teamu wcale nie zaprezentował dużo lepszego tempa.

Odpadli: Russell, Hamilton, Ocon, Magnussen, Tsunoda

SQ3

Wraz z rozpoczęciem SQ3 kierowcy przesiedli się na najbardziej miękką z dostępnych podczas GP Miami mieszanek. Wszyscy byli także zgodni co do tego, kiedy pojawić się na torze. Zawodnicy czekali z wyjazdem do ostatnich chwil i dopiero na trzy minuty przed końcem sesji zawodnicy zaczęli wyłaniać się z boksów, starając się przy okazji zrobić sobie wystarczająco dużo miejsca.

Najszybszy czas szybko padł łupem Verstappena, choć nie był to wcale rezultat lepszy od tego, który wykręcił podczas SQ2 Norris. Niestety szybcy do tej pory kierowcy McLarena popełnili podczas swoich przejazdów błędy i nie mogliśmy oglądać wyrównanej walki o pierwsze pole startowe. Drugi oddech złapało natomiast Ferrari, a właściwie Leclerc, któremu udało się przedzielić kierowców Red Bulla w TOP3. Jego kolega z zespołu popełnił błąd i wystartuje dopiero z trzeciego rzędu.

Największą niespodzianką okazał się jednak trzeci z kierowców spod znaku Czerwonych Byków, który awansował do ostatniej części czasówki. Daniel Ricciardo zameldował się na czwartej pozycji, wyprzedzając m.in. Sainza czy oba bolidy McLarena. Do niespodziewanych wyników można też chyba zaliczyć rezultat Astona Martina. Lance Stroll okazał się bowiem szybszy od Fernando Alonso.

Wyniki spring shootout przed GP Miami


Więcej o Formule 1 na Rallypl.com

SPRAWDŹ: Formuła 1. Niezbędnik Kibica 2024

Oficjalna strona Formuły 1



Wybrane dla Ciebie

Dodaj komentarz