• Polska Żegluga Bałtycka oferuje rejsy promem Nova Star z Gdańska do Sztokholmu. Prom ma 161 m długości, 9 pokładów i może zabrać 827 pasażerów oraz 621 aut osobowych
  • Popłynąłem w rejs dokładnie do Nynäshamn, który trwa 18 godz.
  • 2-osobowa kabina na promie Nova Star kosztuje 619 zł dla jednej osoby
  • Więcej takich tematów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Wybrałem się na wycieczkę do Sztokholmu promem Nova Star, należącym do Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. To najnowsza jednostka tego armatora, użytkowana od 2018 r. Jest to prom pasażersko – samochodowy zbudowany w 2011 r. w Singapurze. Ma 161 m długości i 27 m szerokości. Podczas rejsu płynie ze średnią prędkością 16,5 węzła tj. ok. 30 km na godz. Posiada on dziewięć pokładów i może zabrać w podróż 827 pasażerów, z czego 640 w kabinach, a dla reszty osób oferuje fotele lotnicze. Może też przewieźć 621 aut osobowych lub 90 tirów.

Prom Nova Star pływa z Gdańska do portu Nynäshamn obok Sztokholmu, który jest stolicą Szwecji. Jest tu niewielki port morski z bazą promową.

Prom Nova Star Jerzy Niemociński / Fotografia
Prom Nova Star

Terminal promowy, z którego wypływają promy PŻB, usytuowany jest w Gdańsku na Westerplatte. Oddalony jest o 5 km od centrum miasta. Dojechać do niego można autobusami linii 106, 138 lub 606 z dworca kolejowego Gdańsk Główny. Baza promowa usytuowana jest w bezpośrednim sąsiedztwie historycznego terenu zabudowań i ruin przedwojennej Wojskowej Składnicy Tranzytowej, która zasłynęła obroną Westerplatte w pierwszych dniach września 1939 r.

Wejście na prom Nova Star przez podniesioną furtę dziobową Jerzy Niemociński / Fotografia
Wejście na prom Nova Star przez podniesioną furtę dziobową
Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zaokrętowanie

Rejs zaczyna się o godz. 18. Zbiórkę na terminalu mamy o 16.45. Wnętrze budynku dworca pasażerskiego jest bardzo skromne. Jest tu niewielka poczekalnia z zaledwie kilkoma miejscami do siedzenia oraz okienko recepcyjne. Na podstawie dowodu osobistego lub paszportu i numeru rezerwacji biletu otrzymujemy tu karty zaokrętowania.

Gdy zebrała się około trzydziestoosobowa grupa pasażerów, pracownicy promu przeprowadzają nas przez punkt odprawy granicznej do promu cumującego przy terminalu. Nie przechodzimy odprawy paszportowej, bo podróż odbywamy w strefie Schengen.

Wejście na prom Nova Star odbywa się przez podniesioną furtę dziobową lub furtę na rufie. Na Westerplatte wejście odbywa się przez rufę. Wchodzimy na pokład samochodowy. Idziemy do wind, obserwując z zaciekawieniem jego ogromne wnętrze i stojące w rzędach wielkie ciężarówki z naczepami i samochody osobowe. Wjeżdżamy windą na siódmy pokład. Mniej więcej w jego środku znajduje się recepcja. Tu informują mnie, jaki mam numer kabiny, gdzie ona się znajduje oraz wręcza mi klucz w formie karty magnetycznej. Okazuje się, że kabiny pasażerskie są piętro wyżej na pokładzie nr 8. Można tam dostać się windą lub schodami.

Hol recepcyjny Jerzy Niemociński / Fotografia
Hol recepcyjny

Patrząc na tłum pasażerów czekających do wind, dochodzę do wniosku, że szybciej dotrę na górę, idąc. Biorę walizkę i udaję się na wyższy pokład. Staję w holu i rozglądam się, w którą stronę iść dalej. Witająca gości stewardesa sprawdza moją kartę z numerem kabiny i kieruje do odpowiedniego korytarza.

Pierwsze chwile na statku

Mam miejsce w 2-osobowej kabinie. Wchodzę do jej wnętrza i z zaciekawieniem się rozglądam. Naprzeciw drzwi jest bulaj, czyli duże okrągłe okno. Podchodzę do niego, aby zobaczyć co przez nie widać. Na razie widok nie jest rewelacyjny – sąsiednie nabrzeża. Mam nadzieję, że jak wypłyniemy w morze, to widoki będą lepsze. Cieszę się, że mam okno, bo tańsze wewnętrzne kabiny go nie mają.

Wnętrze kabiny 2-osobawej z oknem Jerzy Niemociński / Fotografia
Wnętrze kabiny 2-osobawej z oknem

Oglądam kabinę. Jest niewielka, ale podczas rejsu nie zamierzam w niej dużo przebywać. Na promie jest wiele atrakcji. Kabina ma 7,5 m kw. powierzchni. Są tu dwa dolne łóżka, niewielki stolik z pufą do siedzenia oraz wieszak na ubrania. Do ścian przypięte są dwa górne łóżka. Po opuszczeniu jednego lub dwóch górnych łóżek w kabinie mogą spać trzy, lub cztery osoby. Mimo że pomieszczenie jest stosunkowo niewielkie, to okazuje się, że jest wystarczająco duże do pomieszczenia czteroosobowej rodziny. We wszystkich kabinach są identyczne niewielkie łazienki. Jest w nich WC, umywalka i prysznic.

Podróż jednej osoby w 2-osobowej kabinie to koszt 619 zł. Uczniom, studentom poniżej 26 lat, emerytom i rencistom przysługuje ulga.

W trakcie rejsu dowiedziałem się, że na promie są też kabiny bardziej komfortowe. Najwyższy standard mają 4-osobowe kabiny armatorskie, zlokalizowane w dziobowej części nadbudówki. Maja one 24 m kw. powierzchni. Są w nich dwa duże okrągłe okna, duże podwójne łóżko z dwoma szafkami nocnymi, kanapa, pojedyncze łóżko, stolik z krzesłem, lodówka i telewizor. Prom dysponuje również 4-osobowymi kabinami Premium class. Od kabin armatorskich różnią się tym, że są mniejsze (mają 14 m kw. powierzchni) i posiadają jedno duże okrągłe okno. Kabiny armatorskie i Premium class posiadają takie same łazienki jak inne kabiny.

Zwiedzanie promu

Zostawiam bagaż i wychodzę na otwarty pokład w tylnej części statku. Rozglądam się wokół. Po przeciwległej stronie kanału portowego znajdują się typowe nabrzeża portowe. Z tyłu jest ciekawy widok. W pobliżu cumują statki białej floty, a nieco dalej znajduje się zabytkowa Twierdza Wisłoujście, która przed wiekami broniła Gdańska. Podobnie jak inni turyści robię zdjęcia twierdzy, która ma charakterystyczny okrągły kształt.

Wyruszam na spacer po pokładzie. Po drodze oglądam tratwy i łodzie ratunkowe, znajdujące się po obu burtach promu. Przy schodach na wyższy pokład jest wydzielona toaleta dla psów, czyli duża skrzynia z piaskiem. Wchodzę na pokład nr 9. Na rufie znajduje się niewielka część odkrytego pokładu z ławkami. Schodkami wchodzę na wyższy pokład, gdzie znajduje się potężny komin. Ulatnia się z niego gorące rozedrgane powietrze, ale nie widać dymu. To oznaka, że prom spełnia współczesne wymagania ekologii. Jest tu dość głośno, więc schodzę z powrotem na pokład nr 9 i wchodzę do nadbudówki. W tylnej jej części znajduje się obszerny przedział z 248 fotelami lotniczymi. Korzystają z nich pasażerowie, którzy nie mają wykupionego miejsca w kabinie. Podróż w tej strefie jest najtańsza — ponad 400 zł.

Przedział z fotelami lotniczymi Jerzy Niemociński / Fotografia
Przedział z fotelami lotniczymi

Sprawdzam fotele. Są wygodne, szerokie i nadają się, by spędzić w nich noc. Podczas podróży można oglądać telewizję na wielkich ekranach lub podziwiać morskie widoki przez duże boczne okna i ogromną przeszkloną tylną ścianę na rufie. Jest tu też obficie zaopatrzony bar Seaglass Cafe.

Wreszcie wypływamy

W pewnym momencie silniki zaczynają głośniej pracować i odczuwam większe wibracje na pokładzie. To znak, że odpływamy. Pasażerowie wybiegają na odkryty pokład, a ja razem z nimi. Prom odsuwa się od nabrzeża, wypływa na środek kanału portowego i leniwie płynie do przodu. Po prawej stronie mijamy Półwysep Westerplatte. Na niewielkim wzgórzu ustawiono wielki napis — przestrogę dla współczesnych pokoleń "Nigdy więcej wojny". Nieco dalej na kopcu stoi majestatyczna sylwetka Pomnika Obrońców Wybrzeża, pod którym co roku odbywają się uroczystości w rocznicę wybuch II wojny światowej. Następnie przepływamy obok budynku zabytkowej Latarni Morskiej Nowy Port, usytuowanej po przeciwnej stronie kanału i kolejnych nabrzeży portowych. Pozostawiamy w tyle falochrony portu i wypływamy na pełne morze. Wszyscy rozkoszują się widokiem bezkresu morza. Wejście do portu w Gdańsku i pas wybrzeża robią się coraz mniejsze i powoli znikają za horyzontem. Rejs do Nynäshamn potrwa 18 godz. Zawinięcie do portu przewidziane jest na godzinę 12. Warto więc dobrze rozłożyć siły, żeby starczyło ich na całą noc.

Atrakcje na pokładzie

Wracam do wnętrza statku i schodzę na pokład nr 7, na którym toczy się życie towarzyskie. Wypełniają go w całości obiekty gastronomiczne, handlowe i rekreacyjne. Przed kolacją obchodzę wszystkie pomieszczenia.

Dziobową część pokładu zajmuje gastronomia. Najbardziej wysunięty jest duży przestronny Piano Bar na 140 osób. Jego przednia ściana jest całkowicie przeszklona. Siadam tu na moment i upajam się pięknymi widokami rozkołysanego morza. Lokal jest wyposażony w stoliki z fotelami, bar i fortepian. Po kolacji zamierzam tu wrócić i miło spędzić czas przy muzyczne granej na żywo. Do baru przylega niewielki kącik zabaw dla małych dzieci, co jest praktycznym rozwiązaniem.

Wnętrze Piano Bar Jerzy Niemociński / Fotografia
Wnętrze Piano Bar

W dalszej części pokładu znajduje się restauracja à la carte, która może pomieścić 100 gości. Posiada ona bardzo minimalistyczny, ale elegancki wystrój. Również tu są duże panoramiczne okna. Czytam menu. Serwowane są tu potrawy charakterystyczne dla regionu Morza Bałtyckiego. Jest tu też bogaty wybór win.

 Minimalistyczny wystrój restauracji a'la carte Jerzy Niemociński / Fotografia
Minimalistyczny wystrój restauracji a'la carte

Następnie wchodzę do usytuowanego naprzeciwko pubu — Piper's Bar. Może on pomieścić ponad 100 osób. To idealne miejsce, gdzie np. przy pokalu zimnego piwa i można pooglądać telewizję. Stoliki są tu umieszczone przy ścianie okien, aby każdy mógł podziwiać piękne widoki morskie. W ofercie lokalu jest bogaty wybór alkoholi i drinków przygotowanych przez barmanów.

Nieco dalej znajduje się Novatique shop. Zajdę tu później, aby dokładniej zobaczyć, co jest w jego ofercie. W środkowej części pokładu usytuowana jest restauracja samoobsługowa, Nova Star Buffet z przestronną salą konsumpcyjną.

Sklep Novatique Jerzy Niemociński / Fotografia
Sklep Novatique

W rufowej części pokładu znajduje się Nova Center. Jest to pomieszczenie wielofunkcyjne. W dzień mogą być tu organizowane spotkania, szkolenia i konferencje, a wieczorem odbywają się tu dyskoteki oraz pokazy barmańskie. Naprzeciwko dyskoteki znajduje się kasyno. Obok jest sala gier wideo oraz pokój zabaw dla dzieci z basenem z kulkami, tunelem i kolorowankami.

Salon gier wideo Jerzy Niemociński / Fotografia
Salon gier wideo

Dużą atrakcją jest gabinet masażu usytuowany na pokładzie nr 9. Dyplomowani masażyści wykonują tu masaż relaksacyjny, zdrowotny, gorącymi kamieniami, antycellulitowy oraz twarzy. Istnieje także możliwość połączenia zabiegu masażu z aromaterapią.

Wieczorne rozrywki

Po zwiedzeniu promu nadszedł czas na zjedzenie kolacji. Postanawiam zjeść ją w restauracji samoobsługowej Nova Star Buffet. Lokal ten był najbardziej oblegany przez pasażerów, więc i ja postanowiłem spróbować serwowanych tu potraw.

Przestronna sala konsumpcyjna Nova Star Buffet Jerzy Niemociński / Fotografia
Przestronna sala konsumpcyjna Nova Star Buffet

Dania są tu komponowane przez klienta, a kucharz nakłada na talerz, to co wybierze klient. Buffet oferował bogaty wybór mięs, ryb, drobiu, sałatek oraz dodatków. Zamówiłem rybę z ziemniakami oraz surówkę. Może nie było to zbyt wyszukane danie, ale stwierdziłem, że skoro jestem na morzu, to wypada zjeść rybę. Na deser wziąłem sok i ciasto. Na ścianach restauracji zainstalowane są duże telewizory. Skorzystałem z okazji i obejrzałem wieczorne wiadomości.

Przestronna sala konsumpcyjna Nova Star Buffet Jerzy Niemociński / Fotografia
Przestronna sala konsumpcyjna Nova Star Buffet

Po kolacji ponownie zaszedłem do pokładowego sklepu. Chodziłem między regałami i robiłem przegląd zawartości półek. Zauważyłem, że panie robiące zakupy z reguły koncentrowały swoją uwagę na bogatym asortymencie perfum i kosmetyków oraz zabawek i słodyczy dla dzieci. Młodzież zainteresowana była głównie odzieżą renomowanych firm, a panowie przeglądali szeroki asortyment alkoholi. Największe zakupy robili Szwedzi. Kupowali duże ilości alkoholu. Wynikało to z faktu, że jest on u nich drogi, a na promie - tańszy. Poza tym ponadto trudno go kupić.

Następnie odwiedziłem Piano Bar. Muzyk grał już na fortepianie popularne covery. Udało mi się znaleźć wolne miejsce przy stoliku w pobliżu przeszklonej ściany. Zamówiłem piwo i wpatrując się w bezkres morza, czekałem na zachód słońca.

Przeszklona ściana Piano Bar Jerzy Niemociński / Fotografia
Przeszklona ściana Piano Bar

Gdy zobaczyłem, że ten moment się zbliża, wyszedłem na otwarty pokład i zrobiłem serię pamiątkowych zdjęć. Resztę wieczoru spędziłem w dyskotece. Na parkiecie było pełno ludzi, a muzyka porywała wszystkich do tańca. Pełen wrażeń do kabiny wróciłem już grubo po północy.

Wieczorami w Nova Center odbywają się dyskoteki Jerzy Niemociński / Fotografia
Wieczorami w Nova Center odbywają się dyskoteki

Następnego dnia na śniadanie poszedłem ok. godziny 10. Usiadłem przy oknie i podziwiałem bajeczne widoki. Prom zbliżał się do portu w Nynäshamn. Leży on w obrębie południowej części Archipelagu Sztokholmskiego, złożonego z 24 tys. wysp. Płynąc promem, mijaliśmy dziesiątki mniejszych i większych wysepek, klucząc pomiędzy nimi. Widoki były naprawdę wyjątkowe i niepowtarzalne. Do portu przypłynęliśmy o godzinie 12.

Uroki kabiny z oknem Jerzy Niemociński / Fotografia
Uroki kabiny z oknem

Podróżni pośpiesznie opuszczali prom. Tym razem schodziliśmy na ląd przez podniesioną do góry furtę dziobową.

Połączenie promowe z Gdańska to najwygodniejszy sposób podroży do Sztokholmu i centralnej Szwecji oraz dalej na północ kraju. Jeśli ktoś wybrał się samochodem do Szwecji, to sprawa jest prosta. Zjeżdża z promu i trasą 73 w ciągu 45 minut dojedzie do Sztokholmu. Dla podróżnych bez samochodu rozwiązaniem jest połączenie kolejowe. W centrum Nynäshamn znajduje się stacja kolejowa, z której co 30 minut odjeżdżają podmiejskie pociągi do stolicy Szwecji. Można też z Nynäshamn udać się w dalszą podróż morską. Do łotewskiego portu Windawa odpływa stąd prom Stena Line, a na szwedzką wyspę Gotlandia kursują jednostki Destination Gotland.

Pełen wrażeń po morskiej podróży wyruszam z grupą turystyczną dalej w drogę na zwiedzanie Sztokholmu.