Smutna niedziela za Fogo Unią Leszno. Mimo dużych przedmeczowych nadziei, Byki okazały się wyraźnie słabsze na terenie NovyHotel Falubazu Zielona Góra. Porażka 37:53 oznacza praktycznie zerowy margines błędu i sprawia, że leszczynianie są blisko spadku. Optymizmu mogą jednak dodawać pomeczowe słowa Janusza Kołodzieja.
Gdy tylko widmo spadku zaczęło zaglądać leszczynianom w oczy, zaczęły się spekulacje nad tym, gdzie Kołodziej wyląduje w przyszłym sezonie. Chętnych na tak klasowego zawodnika, gwarantującego dwucyfrowe, zdobycze nigdy nie będzie brakować.
Z drugiej strony, nie brakowało opinii, że jak któryś z klasowych zawodników ma zostać w klubie po spadku to właśnie zżyty z Lesznem kapitan. Po zawodach Kołodziej użył takich słów, które mogą cieszyć fanów najbardziej utytułowanego klubu w Polsce.
– Wewnętrznie nigdzie się nie wybieram, nie patrząc na to czy spadniemy czy nie, więc mam nadzieję, że niektórzy kibice się uspokoją trochę i naprawdę bardzo zależy mi na Unii Leszno […] wiadomo że nie mogę zarabiać tyle, co w Ekstralidze, ale nie chce opuścić naszej drużyny – mówił Kołodziej dla lokalnej Telewizji TVML.
Oczywiście podczas okresu transferowego wiele może się zmienić i niczego nie należy przesądzać. Do lidera Byków spłynie jeszcze z pewnością wiele ofert, ale takie słowa świadczą, że możemy być świadkami startów zawodnika w Metalkas 2. Ekstralidze.
Żużel. Szef Unii uderza w środowisko tunerów! „Brakuje co niektórym szacunku”
Żużel. Nie myśli o końcu kariery. „Jeszcze chęć do żużla mam”
Żużel. Emocji po derbach ciąg dalszy! Stal wbija szpilkę w Falubaz
Żużel. Ciężkie chwile Janusza Kołodzieja. Zmarła jego mama
Żużel. Błyszczał w Manchesterze, teraz bierze go Polonia!
Żużel. Ledwo wrócił, a już prowadzi Wilki! Berge sam się nie tego nie spodziewał