Trwa ładowanie...

Cała Polska szuka rodziców dla Wiktorii

Avatar placeholder
18.03.2016 15:51
materiały prywatne
materiały prywatne

_Chciałabym dzisiaj przedstawić wam niezwykłą osobę. Ma na imię Wiktoria i niespełna 11 lat. Niemal dziewięć z nich spędziła w domu dziecka w Gdańsku. Jest to jej miejsce na ziemi, w którym czuje się doskonale, ma swoje przyszywane rodzeństwo i ulubione opiekunki. Niestety, za półtora roku cały jej świat może się w jednej chwili zawalić - t_ak rozpoczyna się pierwszy wpis na pewnej niezwykłej stronie facebookowej.

Założyli ją wychowawcy i opiekunowie Domu Dziecka im. Janusza Korczaka w Gdańsku dla jednej ze swoich podopiecznych, której los wyjątkowo leży im na sercu. Tak opowiadają o Wiktorii:

Wiktoria jest najbardziej pogodną osobą, jaką znamy. Potrafi logicznie myśleć i nierzadko błysnąć dobrą poradą nawet dla dorosłego. Jest śliczna. Długie jasne włosy i zielone oczy z długimi gęstymi rzęsami. I jest niepełnosprawna. Jeździ na wózku, ale potrafi również stać i poruszać się w chodziku.

Zobacz film: "Pomysły na wspólne, rodzinne spędzanie czasu"

Dom małego dziecka, w którym mieszka, jest przeznaczony tylko dla dzieci do 12. roku życia, więc Wiktoria może mieszkać w nim jeszcze tylko rok. Jeśli potem nie zostanie umieszczona w rodzinie zastępczej, to zostanie przeniesiona do domu pomocy społecznej (tzw. DPS-u), czyli placówki, w której są wymieszane osoby starsze, niepełnosprawne, osoby z problemem alkoholowym, chorzy psychicznie. Jak 12-latka będzie mogła rozwijać się w takim środowisku?

Poruszeni przyszłością dziewczynki opiekunowie robią wszystko, żeby znaleźć jej dom.

  • Zajmuję się nią od sześciu lat i z całego serca pragnę dla niej znaleźć rodzinę – opowiada wolontariuszka, która założyła funpage dla Wiktorii. - System pieczy zastępczej, funkcjonujący w Polsce, nie ma zbyt wielu sukcesów w poszukiwaniu rodzin dla dzieci niepełnosprawnych, skutkiem czego jedynym rozwiązaniem jest przerzucanie dzieci pomiędzy różnymi placówkami. Wiktorii pozostaje zatem ostatnia szansa. Jesteście nią wy! – zwraca się do użytkowników Facebooka.

11-letnia Wiktoria jest niepełnosprawna, ale dzięki ćwiczeniom i własnemu samozaparciu umie się sama ubrać, umyć, przy stole zachowuje się lepiej niż większość jej rówieśników. Uczy się zmieniać sobie pampersy i obsługiwać cewnik. Bardzo lubi się uczyć – i nic dziwnego, bo mimo niepełnosprawności fizycznej jest bardzo bystra!

Biologiczna rodzina nie interesuje się Wiktorią. Ani rodzice, ani starsze rodzeństwo nie odwiedzają jej.

  • Przez długi czas Wiktoria nie marzyła nawet o mamie i tacie – opowiada nam Kinga Myrcik, dyrektor Regionalnej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej Dom im. J. Korczaka w Gdańsku. – Mówiła zawsze tylko, że chciałaby mieć zdrowe rodzeństwo. Ale ona nie zna życia innego niż w domu dziecka. Ostatnio, odkąd za sprawą medialnej akcji poszukiwania rodziców dla dziewczynki, zrobiło się wokół niej trochę szumu, zaczyna nieśmiało mówić, że marzy, żeby mieć mamę i tatę.

Jaka jest Wiktoria? Najpiękniej opisuje to Joanna Piziewicz-Tołwińska.

  • Jestem dla niej, od trzech lat, wspólnie z córką, tzw. rodziną zaprzyjaźnioną, co oznacza, że mogę spędzać z nią czas poza domem dziecka i zapraszać ją do własnego domu. Z zawodu jestem oligofrenopedagogiem, który ma czynny kontakt z dziećmi niepełnosprawnymi. Jeśli można byłoby powiedzieć, że ktoś ma „świetlistą” osobowość, to tak właśnie, opisałabym Wiktorię. Jej obecność rozpala wokół niesłychanie ciepłe, pełne blasku emocje. Jest niezwykle pogodna, grzeczna, podporządkowana wszelkim regułom. Ma poczucie norm społecznych. Nigdy na nic nie narzeka, skarży się tylko wtedy, kiedy naprawdę dokucza jej jakiś dotkliwy ból. Ma wysoki poziom empatii, wielokrotnie nieporównywalny ze zdrowymi rówieśnikami. Nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktów interpersonalnych. Jest bardzo towarzyska, ciekawa świata. Emanuje ciepłem i dobrocią, którymi zaraża otoczenie. W jej obecności, zwykłe problemy codziennego życia, tracą swą złą moc.

– Zależy nam na tym, by jak najwięcej osób poznało Wiktorię i mamy nadzieję, że dzięki tej akcji znajdzie się ktoś, kto nie tylko ją pokocha, ale też stworzy jej dom – mówi Kinga Myrcik. – Dzięki stronie internetowej i zainteresowaniu mediów, zaczynają się do nas zgłaszać potencjalni rodzice. Ale na tym etapie za wcześnie, by mówić, że znaleźliśmy dziewczynce rodzinę. Jak dotąd wszystkie zgłaszające się osoby dopiero rozpoczynają starania, muszą więc jeszcze przejść wielomiesięczny kurs i liczne procedury, dzięki którym będą mogli uzyskać uprawnienia, by stać się rodzicami zastępczymi lub adopcyjnymi. To nie tylko ludzie z Polski. Są wśród niech też osoby z innych krajów, m.in. przedstawiciele Polonii amerykańskiej.

Wierzymy, że akcja „Rodzice dla Wiktorii” ****odmieni los dziewczynki i sprawi, że być może już 12 urodziny świętować będzie we własnym domu, ze swoją mamą i tatą.

Rodziny, które chciałyby poznać Wiktorię, proszone są o kontakt z dyrekcją Domu im. J. Korczaka w Gdańsku w godz. 7–16, nr tel. (58) 552 09 11 lub (58) 552 30 40.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze