- Jest zbyt wcześnie, by powiedzieć, czy fala zakażeń omikronem będzie mniej, czy bardziej poważna w porównaniu do tej wywołanej deltą - oceniła Smallwood. - Wciąż jeszcze nie widzimy wpływu tego nowego wariantu na grupy najbardziej narażone, tj. starsze osoby nie w pełni zaszczepione - podkreśliła.
Obserwowany w wielu państwach szybki wzrost liczby infekcji wywołanych omikronem, nawet przy nieco łagodniejszym przebiegu choroby doprowadzi do dużej liczby hospitalizacji, zwłaszcza wśród osób niezaszczepionych
- powiedziała Smallwood.
Więcej na temat pandemii koronawirusa na stronie głównej Gazeta.pl
W związku z tym, że nadal nie wiadomo na pewno, jak groźny może być nowy wariant, wiele państw waha się, czy wprowadzić surowsze restrykcje covidowe - zaznaczyła agencja AFP.
Z pierwszych analiz pochodzących z Anglii, Szkocji i RPA, gdzie po raz pierwszy wykryto nowy wariant, wynika, że wywołuje on mniej hospitalizacji niż delta. Niekompletne dane, które należy traktować z ostrożnością, wskazują, że nowy wariant koronawirusa może powodować od 35 do 80 proc. mniej niebezpieczną postać COVID-19, ale nie można zapominać o jego wyjątkowo wysokiej zakaźności.
Eksperci ds. zdrowia wciąż nie wiedzą, czy łagodniejszy przebieg Covid-19 jest cechą charakterystyczną omikronu, czy też wynika to z faktu, że wariant pojawił się wśród populacji, która poprzez szczepienia lub przechorowanie nabyła już odporność na Covid-19.(PAP)
***
Koronawirus: wszystkie aktualne informacje i zalecenia na gov.pl