Wpłaty, które dostają streamerzy, tzw. donejty (ang. donate - datek), nie spełniają definicji darowizny - wynika z najnowszej interpretacji indywidualnej Krajowej Informacji Skarbowej, na którą powołuje się "Dziennik Gazeta Prawna". Takich interpretacji było więcej, ale zdarzały się również odmienne stanowiska, które do dzisiaj wiszą w ministerialnej bazie Eureka.
"DGP" zauważa, że wielu streamerów korzysta z możliwości rozliczenia wpłat jako darowizny od osób obcych, czyli z III grupy podatkowej. Dzięki temu wpłaty do 5733 zł są zwolnione z podatku od spadk�w i darowizn, a dodatkowo nie trzeba w takiej sytuacji odprowadzać PIT. Taka wykładania oznaczała zatem, że wielu streamerów nie płaciło podatku od wpłat otrzymywanych podczas transmisji na żywo.
W ostatnich latach pojawiały się różne interpretacje przepisów podatkowych w tej sprawie. Piotr Leonarski, doradca podatkowy i adwokat w LSW, w komentarzu dla "DGP" stwierdził, że było nieuniknione, iż skarbówka się tym zainteresuje. Jego zdaniem problem jest jednak na tyle poważny, że nie powinien być rozwiązany poprzez interpelację indywidualną. - Właściwym rozwiązaniem jest dostosowanie regulacji podatkowych do zmieniającej się cyfrowej rzeczywistości, a nie łatanie przepisów interpretacjami - stwierdził Leonarski.
Problemy ze streamami to już kolejny przykład, jak przepisy nie nadążają za zmieniająca się rzeczywistością, szczególnie cyfrową. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości np. zakazuje reklam alkoholu, ale zakaz nie dotyczy mediów społecznościowych. Co prawda wykładnia w tej kwestii się zmienia, ale promocja używek cały czas ma się dobrze w social mediach. UOKiK walczy też z kryptoreklamami, których jest coraz więcej.