Krzysztof Gawkowski zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie przetargu na zakup laptopów dla uczniów. - Przetarg realizowano od października 2022 roku. W połowie sierpnia wybrano wykonawców, ale w międzyczasie dochodziło do spraw, które powinniśmy omówić. Wszystko wskazuje na to, że podczas przetargu doszło do naruszenia przepisów karnych, mogło dojść do korupcji. W związku z tym w trybie niejawnym zostanie złożone doniesienie do prokuratury, które będzie dotyczyło możliwości popełnienia przestępstwa - oświadczył w środę minister cyfryzacji podczas konferencji prasowej.
- Mamy dla państwa dobre informacje. Pomimo tego, że były błędy, program "Laptop dla ucznia" nie może być kontynuowany w takiej formule, to chcemy jego uzdrowienia - mówił Gawkowski. Dodał, że minister finansów Andrzej Domański popiera takie programy, ale "trzeba je robić mądrze i zgodnie z prawem".
- Program "Laptop dla ucznia" był dla nas jednym z wielkich wyzwań. Od samego początku budził kontrowersje - mówiła z kolei ministerka edukacji Barbara Nowacka. Przypomniała, że w Sejmie była burzliwa dyskusja na temat programu, a posłowie i posłanki zgłaszali liczne wątpliwości w sprawie jego realizacji.
- Rz�d PiS w czasie kampanii wyborczej zachował się wyjątkowo obrzydliwy. Oni wykorzystali dzieci i potrzeby dostępu do technologii do swoich wyłącznych celów. Traktowali laptopy jak kiełbasę wyborczą. Rozdawali je bez przygotowania realnej strategii. Laptopy były niezabezpieczone przed niewłaściwym użyciem, narażały dzieci na cyberzagrożenia - mówiła ministerka.
Już w poniedziałek minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski tłumaczył, że przyszłość programu "Laptop dla ucznia" pozostaje bardzo niepewna. Jak mówił, na program nie tylko nie otrzymano pieni�dzy z Unii Europejskiej, bo zakwestionowane zostały wydatki z UE z 2023 roku, lecz także nie zabezpieczono funduszy w budżecie.
Minister cyfryzacji zarzucił poprzedniemu rządowi Mateusza Morawieckiego błędy w prowadzeniu i finansowaniu programu w zeszłym roku. Polityk zauważył w tvn24.pl., że "pieniędzy nie było, wydawano je na kredyt, nie wiadomo, co się z nimi stało, jak je wykorzystywano". Dodał także, że poprzednie władze pozostawiły po sobie ogromny bałagan w finansowaniu projektu.