Bon energetyczny, ceny pr�du i rachunki grozy. "Nie zostawili nam ani z�ot�wki"

Od 1 lipca wzros�y ceny za energi� elektryczn� i gaz dla gospodarstw domowych. Ministerka klimatu i �rodowiska zabra�a m.in. g�os ws. prognoz dotycz�cych cen pr�du, kt�re wysy�ane s� do odbiorc�w oraz przysz�o�ci bonu energetycznego.

Ministerka klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska uważa, że zgodnie z rządowym planem "wzrost rachunków dla gospodarstw domowych jest umiarkowany, na poziomie 20 proc. plus". Czy to oznacza, że nie ma co obawiać się tzw. rachunków grozy? Ministerka przyznaje, że aktualnie "są pewne problemy z prognozami". - Prognozy, które trafiły w ostatnim czasie do gospodarstw domowych, nie uwzględniają najnowszych regulacji i pokazują wyższe wzrosty cen niż zakłada przygotowana przez nas ustawa - mówi w rozmowie z money.pl

Zobacz wideo Piotr Kuczyński: Z cenami prądu i gazu nie będzie tak źle, jak się zapowiadało

Paulina Hennig-Kloska: Poprzednicy nie zostawili nam ani złotówki

Paulina Hennig-Kloska dodaje, że w tej sprawie skierowała już wniosek do ministra Aktywów Państwowych, jak i informację do Urzędu Regulacji Energetyki, by skorygować prognozy zgodnie ze stanem na 1 lipca. Szefowa resortu klimatu przypomina, że rachunki za energię elektryczną można rozliczać albo według zużycia, albo zgodnie z prognozami wystawianymi przez spółki energetyczne, które mogą przewidywać zużycie nawet do 12 miesięcy w przód. Jej zdaniem, zwłaszcza w przypadku tych najdłuższych prognoz, ciężko jest uwzględnić bieżące regulacje czy korekty taryf. Jednocześnie spółki energetyczne mają obowiązek aktualizować prognozy, jeżeli zmienia się wycena dotycząca prądu.

- Gdybyśmy nie przyjęli żadnej ustawy i URE nie obniżyłby taryf, cena wzrosłaby z 412 zł do 739 zł, czyli o blisko 100 proc. To była sytuacja, jaką zastaliśmy po zmianie władzy - dodaje ministerka. Podkreśla przy tym, że rząd Donalda Tuska "zadbał, aby rachunki za energię były na akceptowalnym poziomie w trudnej sytuacji". - Poprzednicy w budżecie nie zostawili nam na ten cel ani złotówki. Nadal chronimy ludzi, mamy niższą cenę maksymalną dla prądu, bon energetyczny - przypomina i dodaje, że jeśli chodzi o osłony energetyczne to rząd Mateusza Morawieckiego "nie przyjął żadnych regulacji w tym zakresie do 13 grudnia 2023 r. włącznie". 

Bon energetyczny. Co dalej z tą formą wsparcia?

Ministerka podkreśla, że chciałaby, aby bon energetyczny był przedłużony także na przyszły rok, a ceny miałyby w 2025 r. utrzymane na poziomie tegorocznych, czyli 500 zł za 1 MWh dla gospodarstw domowych i 693 zł dla małych firm i odbiorców ze sfery publicznej. - Obecnie jesteśmy na etapie zgłaszania zapotrzebowania na środki budżetowe na kolejny rok i wysyłając pismo do ministra finans�w, zapowiedziałam chęć przedłużenia funkcjonowania tej ustawy na przyszły rok. Bon to dziś jedyne narzędzie walki z ubóstwem energetycznym - twierdzi Hennig-Kloska.

Bon energetyczny miałby funkcjonować przez cały 2025 r. Przypomnijmy, że ta forma wsparcia skierowana jest do około 3,5 miliona gospodarstw domowych. Resort klimatu podniósł progi dochodowe, które kwalifikują do otrzymania bonu energetycznego. Jest to 2500 złotych dla gospodarstw jednoosobowych oraz 1700 złotych na osobę w gospodarstwach wieloosobowych. Wartość, o którą zostanie przekroczy ten próg dochodowy, będzie wartością obniżającą kwotę wsparcia w myśl zasady złotówka za złotówkę. Ministerstwo zapowiedziało także, że wartość bonu będzie rosła. 300 złotych otrzymają gospodarstwa jednoosobowe, a wieloosobowe dostaną bon o wartości 600 złotych. Te wartości zostaną podniesione o 100 procent, jeśli ktoś korzysta z ogrzewania elektrycznego.

Wi�cej o: