Wybory we Francji. Pad�y zaskakuj�ce s�owa. Chodzi o zwyci�sk� koalicj� i M�lenchona

Wybory we Francji. Podczas wieczoru wyborczego liderzy Nowego Frontu Ludowego og�osili zwyci�stwo i wielki powr�t lewicy do gry. Tymczasem z ust jednego z politolog�w pad�y zaskakuj�ce s�owa.

- Lewicowa koalicja, która niespodziewanie wygrała wybory parlamentarne we Francji, może się rozpaść - mówi Polskiemu Radiu Benjamin Morel, politolog paryskiego uniwersytetu Panthéon-Assas. W jego ocenie powstały zaledwie kilka dni temu sojusz, który tworzą zieloni, socjaliści, radykalna lewica i komuniści, nie przetrwa długo. Ekspert twierdzi, że do rozłamu dojdzie, gdy zaczną się rozmowy o tworzeniu rządu.

Zobacz wideo Wszystkie hamulce puściły – Amerykanie chcą alternatywy dla Bidena

Wybory we Francji. Zwycięska koalicja sił lewicowych rozpadnie się?

Podczas wieczoru wyborczego liderzy Nowego Frontu Ludowego ogłosili zwycięstwo i wielki powrót lewicy. - Nie przesadzałbym z tym. Lewica nie ma bezwzględnej większości i uzyskała najlepsze wyniki tylko w swoich bastionach. Poza tym jest bardzo podzielona - ocenia Benjamin Morel. Politolog podkreśla również, że Nowy Front Ludowy potrzebuje około stu mandatów, by mieć bezwzględną większość. To oznacza, że musi znaleźć nowych sojuszników, by móc stworzyć rząd. Najbliżej mu do centrystów, ale ci odmawiają współpracy z radykalną frakcją lewicowej koalicji, czyli partią LFI Jean-Luca Mélenchona. - Nie ma możliwości zdobycia bezwzględnej większości, jeśli LFI pozostaje w grze. Więc bardzo szybko mogą pojawić się spięcia, a nawet rozłamy wewnątrz Nowego Frontu Ludowego. Nie jest pewne, czy ta jedność potrwa długo - podkreśla Morel.

Francuskie media zaskoczone wynikami wyborów

Lewica odniosła zaskakujący sukces w wyborach parlamentarnych we Francji - podkreślają w komentarzach tamtejsze media. Faworyzowani w sonda�ach narodowcy Marine Le Pen zajęli dopiero trzecie miejsce - po pierwszej turze byli na pierwszym. Komentatorzy zwracają uwagę, że kraj znalazł się w politycznym impasie, bo żadna partia nie ma bezwzględnej większości w Zgromadzeniu Narodowym, czyli niższej izbie parlamentu. "Uff" - tytuł na okładce "Libération" ma oznaczać, że lewica z jednej strony odetchnęła z ulgą, bo narodowcy nie przejęli władzy, a z drugiej strony nie dowierza, że wygrała pierwsze wybory od dekady we Francji. 

Centrolewicowy "Le Monde" tonuje jednak nastroje i podkreśla, że wygrana była możliwa tylko dzięki strategii frontu republikańskiego, czyli porozumienia wyborczego z centrystami przed drugą turą.

- Tym razem republikańska blokada zadziałała, ale kiedyś nie wytrzyma - ostrzega z kolei tygodnik "Challenges". "Le Figaro" dodaje, że działania centrystów i prezydenta Macrona wrócą kiedyś do nich jak bumerang, bo część wyborców narodowców poczuje się oszukana wynikiem wyborów i będzie chciała rewanżu. Większość obserwatorów uważa, że przyspieszone wybory, które - jak przekonywał prezydent - miały wyklarować sytuację w parlamencie, tylko powiększyły kryzys polityczny we Francji. Żadna partia nie ma bowiem większości bezwzględnej i nie może rządzić samodzielnie. Premier Gabriel Attal zapowiedział, że złoży w poniedziałek 8 lipca na ręce prezydenta rezygnację, ale nie wiadomo, kto będzie mógł go zastąpić. Rozmowy w sprawie utworzenia nowego rządu rozpoczną się tego samego dnia.

Wybory we Francji. Zwycięstwo lewicy

Wybory we Francji wygrał lewicowy sojusz Nowy Front Ludowy. Wstępne wyniki dają lewicowej koalicji od 184 do 186 mandatów. Do bezwzględnej większości zabraknie jej około stu deputowanych. Taką liczbę mandatów traci rządząca od siedmiu lat centrowa koalicja, która będzie miała około 160-162 przedstawicieli w niższej izbie parlamentu. Trzecią siłą polityczną będzie Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, które uzyska od 141 do 143 mandatów. To rekord w historii tego ugrupowania, ale trzeba pamiętać, że narodowcy liczyli w tych wyborach na zwycięstwo. 67-69 deputowanych będą mieli centroprawicowi Republikanie.

Wi�cej o: