Glapi�ski m�wi o dw�ch "pchni�ciach". Niestety, zaboli to nasze portfele

- O obni�ce st�p mo�emy zapomnie�, kiedy inflacja ro�nie, i to znacz�co. To oczywiste. Taka mo�liwo�� mo�e pojawi� si� najwcze�niej w 2026 r. - powiedzia� prezes NBP prof. Adam Glapi�ski podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Za nami bardzo udana pierwsza połowa roku. Wzrost VAT na żywność od 1 kwietnia nie wywołał takiego skutku, żebyśmy wyszli z celu inflacyjnego NBP [2,5 proc. +/- 1 punkt procentowy - red.]

- powiedział prezes NBP prof. Adam Glapi�ski podczas czwartkowej konferencji prasowej. Glapiński przypomniał, że w czerwcu inflacja wyniosła 2,6 proc. rok do roku i piąty raz z rzędu była w celu NBP. 

 

Inflacja w drugiej połowie roku wyraźnie wzrośnie

Aktualne prognozy wskazują, że w drugiej połowie roku dynamika cen w Polsce wzrośnie. Wynika to z odmrożenia cen energii

- powiedział Glapiński. Wyliczał, że według NBP inflacja wzrośnie z tego tytułu o 1,6 punktu procentowego od lipca br., a później o kolejnych 1,3 pp. od stycznia 2025 r. (gdy całkowicie wygasną działania osłonowe rządu - o ile oczywiście ich nie przedłuży).

Mamy takie dwa pchnięcia [inflacji - red.]

- mówił szef NBP. Szacunki ekonomistów wskazują, że średnio rachunki za prąd urosły o 20-25 proc. w lipcu i mniej więcej o tyle samo (około 20 proc.) mogą znów urosnąć w styczniu.

Szef NBP wyliczał, że inflacja wzrośnie pod koniec roku do blisko 5 proc., a następnie jeszcze wzrośnie w okolice 6 proc. na początku 2026 r. W obręb celu inflacyjnego NBP, czyli poniżej 3,5 proc., ma spaść na stałe dopiero w 2026 r.

embed
Ta projekcja zakłada brak zmiany stóp. Czyli powrót do celu inflacyjnego nastąpi w 2026 r., jeśli RPP będzie utrzymywała niezmienione stopy

- mówił Glapiński. 

O obniżce stóp możemy zapomnieć, kiedy inflacja znacząco rośnie. To oczywiste. Taka możliwość może pojawić się najwcześniej w 2026 r.

- nie pozostawił wątpliwości szef NBP. Oczywiście zaznaczał, że RPP wraz z nim liczy 10 osób, ale od dłuższego czasu w tym gremium panuje niemal jednomyślność.

Glapiński ubolewał też, że wciąż podwyższona jest inflacja bazowa (czyli bez cen energii i żywności; w czerwcu zapewne około 3,8 proc.), a projekcje NBP wskazują, że w kolejnych miesiącach nadal będzie uporczywa. Prezes NBP łączył to m.in. z dużą dynamiką cen usług, na co wpływ ma według szefa banku centralnego przerzucanie na ceny rosnących kosztów pracowniczych. 

Szef NBP zauważał, że w pierwszym kwartale przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej urosło aż o ponad 14 proc. (niemal najmocniej w XXI wieku). To m.in. efekt dużej podwyżki p�acy minimalnej i wynagrodzeń w budżetówce, w tym edukacji. Prognozy banku centralnego wskazują, że dwucyfrowa dynamika utrzyma się do końca roku. Glapiński wskazywał przy tym, że dynamikę inflacji może nieco hamować fakt, że wyższe dochody przekładają się nie tylko na (proinflacyjny) duży wzrost konsumpcji, ale też wyraźny przyrost oszczędności.

Wśród czynników proinflacyjnych prezes NBP wymieniał też skalę wzrostu gospodarczego. Wśród ryzyk dla prognoz inflacyjnym banku centralnego wskazywał też m.in. oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych i firm, sytuację geopolityczną i politykę fiskalną rządu.

Dlatego polityka pieniężna NBP musi pozostać ostrożna. Ceny od lipca znów zaczną rosnąć, a nasza polityka jest nakierowana na to, żeby ten wzrost tłamsić

- wyjaśniał Glapiński.

Stopy bez zmian

W środę 3 lipca Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie (główna stawka 5,75 proc.). Decyzja była spodziewana - nikt nie spodziewał się, że RPP podniesie lub obniży stopy. Zresztą taka też była retoryka ze strony zdecydowanej większości przedstawicieli Rady. Główna stopa procentowa NBP na poziomie 5,75 proc. obowiązuje w Polsce od października 2023 r. Lipcowe posiedzenie było już dziewiątym z rzędu bez zmiany stóp.

Wi�cej o: