Wysoka prognoza NBP. Takiej inflacji w 2025 r. nie przewiduj� inni ekonomi�ci. "Co oni tam za�o�yli?"

5,3 proc. - a� tyle ma wynie�� �redniorocznie inflacja w Polsce w 2025 r., wed�ug centralnej �cie�ki projekcji Narodowego Banku Polskiego. To du�o na tle innych prognoz. Najnowsza projekcja NBP nie daje nadziei na rych�e obni�ki st�p.

W środę 3 lipca Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy na dotychczasowym poziomie (główna stopa 5,75 proc.). Była to decyzja spodziewana. Od początku wiadomo było, że większe emocje niż decyzja RPP wzbudzi komunikat po posiedzeniu, bo w nim opinia publiczna miała poznać pierwsze zręby najnowszej projekcji inflacyjnej NBP. To ciekawy dokument sam w sobie, bo pokazuje opinii publicznej prognozy kluczowego zespołu analitycznego w Polsce. Co ważniejsze - to także kluczowa publikacja dla członków RPP przy decyzjach dotyczących stóp.

Zobacz wideo "Inflacja może wzrosnąć". Skrót przemówienia Glapińskiego

Inflacja będzie mocno rosnąć, zaskakująco wysoka prognoza na 2025 r.

Cały dokument polski bank centralny przedstawi w piątek 5 lipca, z pewnością odnosić się będzie do niego też prezes Glapiński na czwartkowej konferencji prasowej (start o 15:00). Na razie wiemy tylko tyle, że według centralnej ścieżki projekcji, średniorocznie inflacja w 2024 r. ma wynieść 3,7 proc., w 2025 r. 5,25 proc., w 2026 r. 2,7 proc. 

Gwoli uzupełnienia: w komunikacie po posiedzeniu RPP poznaliśmy też zarys prognozy NBP dla polskiego wzrostu gospodarczego. Według centralnej ścieżki projekcji, w 2024 r. PKB Polski urośnie o 3 proc. rok do roku, w 2025 r. o 3,8 proc., w 2026 r. o 3,1 proc. To odczyty niższe niż w poprzedniej, marcowej, projekcji. 

Co wynika z prognoz inflacji? Po pierwsze, prognoza na ten rok pokazuje przewidywaną przez NBP skalę odbicia inflacji w drugim półroczu. Skoro prognoza średnioroczna prognoza na cały rok to 3,7 proc., a w pierwszym półroczu inflacja wyniosła średnio 2,7 proc., to jasno widać, że w drugim zobaczymy odczyty na średnim poziomie 4,7 proc. Taki wzrost to m.in. lipcowych efekt podwyżek cen energii i gazu, acz też negatywnych efektów bazy i odbicia w cenach żywności. Podczas czerwcowej konferencji prasowej prezes Glapiński przedstawiał prognozy wskazujące na wzrost inflacji do około 4 proc. w lipcu i dalej około 5,2 proc. na koniec 2024 r. Mamy więc być na trajektorii wznoszącej, co zresztą jest zgodne z prognozami innych ośrodków analitycznych.

Dużo ciekawsze i ważniejsze są jednak prognozy na 2025 r. Średnioroczna inflacja ma wynieść według NBP około 5,3 proc. To dużo na tle innych prognoz rynkowych. Obecne prognozy ekonomistów z banków komercyjnych oscylują zwykle w okolicach 4,4-4,9 proc.

Znów: trajektoria ścieżki inflacji jest podobna według wszystkich ośrodków analitycznych: po wzroście w drugiej połowie 2024 r. dalsza wędrówka w górę na początku 2025 r. (być może skokowa - zależnie od decyzji rz�du w kwestii cen energii) nawet do pobliża 6 proc., w drugim kwartale lekki spadek, a wyraźniejszy w dalszej części roku (średnio w okolice 3,5-4 proc.). 

embed

Skoro jednak NBP-owi wychodzi średnia inflacja aż 5,3 proc. w całym 2025 r., to gdzieś musi widzieć jeszcze większy skok cenowy niż większość analityków. Prawdopodobnie ekonomiści NBP oczekują większego niż wielu innych ekspertów skoku inflacji na początku roku, na skutek pełnego odmrożenia cen energii od stycznia (na dziś taki jest stan prawny). To, że chodzi o wyższy "schodek" inflacyjny na początku 2025 r., a nie podciągnięcie w górę całej ścieżki inflacji (co wskazywałoby pewnie, że NBP widzi duże ryzyko wzrostu albo stabilizacji na wysokim poziomie inflacji bazowej, czyli wewnętrznej presji inflacyjnej), sugeruje relatywnie szybki zjazd inflacji w 2026 r. Ma ona spaść do 2,7 proc. (średniorocznie), mimo przyzwoitego tempa wzrostu gospodarczego. 

Według nas mocny wzrost inflacji w 2025 r. może być wynikiem założenia skokowego wzrostu cen energii po wygaśnięciu z końcem br. działań osłonowych

- potwierdzają ten domysł ekonomiści Santander Banku. 

W porównaniu z poprzednią, marcową projekcją inflacyjną NBP, w najnowszej prognoza na 2025 r. została skorygowana wyraźnie w górę (na 2026 r. jest mniej więcej w tym samym miejscu, na 2024 r. w bardziej optymistycznych rejestrach). Marcowy dokument był jednak specyficzny - NBP założył w nim dwa skrajne warianty: całkowitego schodzenia z tarcz energetycznych albo ich całkowitego przedłużenia. Rząd wybrał pośredni wariant - odmrożenie częściowe (na razie do końca 2024 r., ale Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie wyklucza przedłużenia na 2025 r.). To "rozsmarowuje" wpływ na inflację na dłużej. 

Nowa projekcja "podkładką" pod brak cięć stóp?

Ekonomiści dość zgodnie oznajmili, że najnowsza projekcja inflacyjna NBP nie przybliżyła Rady Polityki Pieniężnej do pierwszych obniżek stóp procentowych. Retoryka z RPP jest taka, że miejsce na dyskusję o cięciach pojawi się m.in. gdy prognozy będą wskazywały na trwały zjazd inflacji w okolice celu inflacyjnego (2,5 proc. =/- 1 punkt procentowy. Wydaje się, że najwcześniej stanie się to za rok, choć np. ekonomiści Pekao nie przewidują zmian stóp przynajmniej do końca 2025 r.

Także ekonomiści PKO BP piszą, że "droga do celu inflacyjnego nakreślona przez NBP pozostaje wyboista".

Nowa projekcja nie musi przekonać Rady do rychłych obniżek stóp procentowych - RPP wciąż zwraca uwagę na niepewność związaną z polityką fiskalną i czynnikami regulacyjnymi oraz ich wpływem na oczekiwania inflacyjne

- uważają.

Wi�cej o: