Ukraina, choć de facto, w Sojuszu Północnoatlantyckim nie jest, otrzymuje regularnie od niego wsparcie. Tym razem NATO wysłało samoloty Systemu Ostrzegania i Kontroli Powietrznej (AWACS) do przestrzeni powietrznej nad Polską w celu monitorowania nieba nad Ukrainą. Mają kontrolować rosyjską aktywność wojskową oraz wzmacniać obecność NATO w regionie. Skorzystać może na tym też Ukraina.
- Oficjalnie wszelkie zebrane informacje wywiadowcze są wysyłane tylko do krajów NATO, ale wszyscy wiedzą, że niektóre z tych krajów szybko dzielą się informacjami z Ukrainą, co pozwala im przeciwdziałać nadchodzącym atakom. Dane wywiadowcze z Zachodu dają Ukrainie możliwość reagowania odrobinę szybciej - mówił anonimowo były oficer RAF dla "UK Defence Journal".
System AWACS może wykrywać samoloty oddalone o setki kilometrów, dzięki czemu są podstawą w odstraszaniu i obronie granic NATO. Ich obecność w Europie Środkowo-Wschodniej zwiększono po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Od marca 2014 roku AWACS regularnie przeprowadza loty obserwacyjne i rozpoznawcze we wschodniej części Sojuszu. Misje te zwiększają świadomość sytuacyjną NATO oraz ukazują solidarność i zaangażowanie NATO wobec sojuszników.
Samoloty NATO AWACS regularnie zajmują się też ochroną ważnych i prestiżowych wydarzeń, w tym szczytów NATO, międzynarodowych turniejów piłki nożnej i igrzysk olimpijskich oraz zabezpieczaniem akcji humanitarnych. W przypadku konfliktu zbrojnego zostałby też wykorzystane do walki w bitwach powietrznych.