Już w zeszłym roku Węgry zaczęły podchody pod budowę odpowiednika CPK. W ostatnich tygodniach inicjatywa zaczęła nabierać tempa. Po roku intensywnych negocjacji, na początku czerwca podpisano umowę nabycia lotniska w Budapeszcie, rząd i firma Vinci zapłaciły za obiekt 4,3 mld euro. 80 proc. kwoty kupna pokryły Węgry, 20 proc. ich partner, który ma zarządzać lotniskiem. Tym samym państwo po 20 latach znów stało się głównym udziałowcem stołecznego portu lotniczego.
Vinci Airports to ta sama firma, która razem z australijskim IFM Global w październiku 2023 roku została wybrana na strategicznego inwestora lotniska w Baranowie. To natomiast rodzi pytanie, czy budapesztański port lotniczy nie okaże się konkurencją dla CPK?
Czy Węgry zbudują swoje CPK? W regionie istnieje zapotrzebowanie na huby przesiadkowe
Wspólne plany W�gier i Vinci zakładają połączenie "stolic na wschodzie i zachodzie", co może sugerować, choć nie musi, że Budapeszt również ma ambicje, by tak jak CPK, stać się ważnym hubem przesiadkowym. Co więcej, Chiny, z którymi Orban pozostaje w bardzo dobrych stosunkach, mają pociągnąć szybką kolej z Serbii do Budapesztu, najpewniej aż do lotniska. Znów - podobne plany ma polski rząd.
Czy dwa podobne lotniska w regionie, nie będą się kanibalizowały? Na to pytanie trudno odpowiedzieć już teraz, ale pewnie wskazówki dawał niedawno prezes Airbusa w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Johan Pelissier podkreślał, że Zachód Europy ma kilka centrów przesiadkowych, coraz więcej buduje się ich też na Bliskim Wschodzie. - W Europie Zachodniej jest ich (hubów przesiadkowych - red.) z pewnością pod dostatkiem. Kiedy patrzymy na wschodnią część Europy, to zdecydowanie Stambuł przejął rolę centrum przesiadkowego "na dole". Ale już w Europie Środkowej takiego portu jeszcze nie ma. Czemu więc nie miałby powstać? Wiem, że Polska ma tutaj własne plany, a LOT jasną strategię rozwoju. I nie widzę powodów, dla których nie byłoby warto takiego lotniska zbudować, bo przecież ruch szybko rośnie. Oczywiście nie do mnie należą decyzje. Ja tylko sprzedaję samoloty - mowił prezes Airbusa.
Wiele zależy też od tego, jakie dokładnie plany mają Węgrzy. W Budapeszcie operują bowiem głównie tanie linie, a ponadto lotnisko obsługuje cargo. Póki co jednak niewiele wiadomo, plany mają być przedstawione na dniach. Polska też będzie powoli odkrywać kolejne karty. Na razie rząd w środę potwierdził budowę lotniska w Baranowie i odpowiedział na wstępne pytania dziennikarzy.
Węgrzy mają plany na lotnisko w Budapeszcie. Poznamy je w lipcu
We wtorek w Paryżu odbyło się spotkanie premiera Węgier, Viktora Orbana z Nicolaserm Notebaertem, prezesem Vinci Concessions, na którym dokonano przeglądu planów na lotnisko w Budapeszcie - podaje Hungary Today. W ciągu następnych 10 lat w lotnisko zainwestują w lotnisko ponad 1 mld euro, za co zostanie m.in. zbudowany nowy terminal. Vinci zadeklarowało, że chce uczynić z obiektu port lotniczy odnoszący największe sukcesy w Środkowej Europie.
Dalsze plany wobec lotniska mają zostać zaprezentowane na początku lipca - podaje z kolei 24.hu. Będący blisko rządu Nézopont Institute szacuje, że inwestycja zwróci się w ciągu 25 lat. Tu ważna uwaga. Choć 80 proc. kwoty zakupu pokryły Węgry, to pożyczki użyczył im Katarski fundusz, w zamian za możliwość odkupienia w przyszłości 29 proc. udziałów. Węgrzy będą mieli nadal pakiet większościowy w wysokości 51 proc.
Rozbudowa lotniska wg. Nezopont Insitute ma znacząco zwiększyć liczbę obsługiwanych pasażerów z rekordowych dotychczas 16,2 mln w 2019 roku do 30 mln w 2030.
