- To wyraźna czerwona linia. Nigdy wcześniej nie doszło do tak bezwstydnego naruszenia lub lekceważenia wspólnych europejskich zasad - powiedział w poniedziałek minister spraw zagranicznych W�gier Peter Szijjarto.
Unia Europejska zgodziła się przekazać Ukrainie 1,4 mld euro z zamrożonych rosyjskich aktywów. Decyzję w tej sprawie podjęli w poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych 27 państw na spotkaniu w Luksemburgu. Z całej Unii Europejskiej tylko Węgry nie chciały się na to zgodzić, ale szefowie MSZ znaleźli sposób, by ominąć węgierskie weto.
- Samozwańczy bojownicy o demokrację i praworządność równie bezwstydnie przekroczyli i zlekceważyli zasady, wykluczając Węgry z tej decyzji. Nastroje prowojenne praktycznie zaślepiły decydentów - mówił szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto na nagraniu, które opublikował na Facebooku.
Wstępna zgoda w sprawie przekazania Ukrainie zysków z zamrożonych rosyjskich aktywów zapadła już wcześniej, ale dyskusje dotyczyły tego, jak podzielić te pieniądze. Ostatecznie ustalono, że 90 proc. z kwoty 1,4 mld euro zostanie przekazanych na zakup broni, a 10 proc. na odbudowę.
Unia Europejska zamroziła w ramach sankcji ok. 200 mld euro aktywów Banku Centralnego Rosji. Szacuje się, że zyski z tych środków to od 2,5 do 3 mld euro rocznie. Pieniądze z pierwszej transzy (1,4 mld euro) mają zostać wypłacone w ciągu kilku dni i zostaną przekazane przede wszystkim na zakup amunicji i systemów obrony przeciwlotniczej. Natomiast do grudnia 2024 r. Ukraina ma otrzymać kolejny miliard euro.
Węgry wciąż blokują zwiększenie Europejskiego Funduszu Pokojowego, z którego unijne państwa otrzymują rekompensaty za dostawy broni na Ukrainę. Z tego powodu Polska wciąż nie otrzymała prawie 400 milionów euro.