Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od miesięcy mówi o pomysłach na skr�cony tydzie� pracy. W maju resort zapowiedział, że chce zrealizować projekt jeszcze w tej kadencji. To, że trwają prace i analizy w temacie, potwierdziła właśnie w RMF FM wiceministerka pracy Aleksandra Gajewska.
Przyglądamy się temu, jak wychodzą te rozwiązania, które są już wprowadzone w sposób pilotażowy w innych państwach
- powiedziała urzędniczka.
MRPiPS chce skrócić czas pracy do 35-godzin tygodniowo. Analizowane są dwie wersje: 7-godzinny czas pracy i czterodniowy tydzień pracy. - Czterodniowy tydzie� pracy zdecydowanie wydaje się bardziej atrakcyjnym rozwiązaniem. Natomiast to nie jest tak, że my na podstawie wyobrażeń będziemy podejmować tak ważne decyzje, które będą wpływały na funkcjonowanie naszej gospodarki - mówiła.
Dodała, że Polacy pracują ponad 40 godzin tygodniowo, a w Europie tendencja jest, by pracować poniżej tego progu, tłumaczyła urzędniczka. - My musimy w tej dyskusji uwzględniać wszystkie opinie, ale musimy też je wyważyć. Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra, poziom bezrobocia jest bardzo niski - mówiła Gajewska.
Sprawdzamy, badamy. Pierwsze analizy wskazują, że skrócenie o dzień byłoby organizacyjnie łatwiejsze niż o kilka godzin
- mówiła w marcu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która stoi na czele resortu pracy.
O to, który wariant skrócenia czasu pracy bardziej odpowiada Polakom spytała agencja SW Research w sondażu na zlecenie "Wprost". 33,2 proc. ankietowanych wskazało, że preferowałaby 4 dni w pracy po 8 godzin dziennie. Z kolei pięć dni w tygodniu po siedem godzin chciałoby pracować 25,1 proc. badanych. Co jednak zaskakujące, najwięcej głosów (34,5 proc.) zebrała odpowiedź, by pozostać w obecnym systemie pracy - 5 dni w tygodniu po 8 godzin. 5,6 proc. uczestników badania nie potrafiło wybrać żadnego modelu pracy, a 1,6 proc. udzieliło odpowiedzi "inny".