Minister finans�w reaguje na decyzj� Brukseli ws. Polski. Uderza w PiS

Minister finans�w Andrzej Doma�ski uderzy� w PiS za zapowied� Komisji Europejskiej o rozpocz�ciu procedury nadmiernego deficytu wobec Polski. Na jego wpis szybko zareagowa� Mateusz Morawiecki.

"Gdy w 2015 roku PiS przejmował władzę, odziedziczył deficyt na poziomie 2,6 proc. PKB. W 2023 gdy władzę stracił 5,1 proc. PKB. Procedura nadmiernego deficytu została uruchomiona z powodu wysokiego deficytu w ostatnim roku rządów PiS" - skomentował w czwartek minister finansów Andrzej Domański. Nawiązywał do zapowiedzi Komisji Europejskiej o rozpoczęciu procedury nadmiernego deficytu wobec Polski.

Zobacz wideo Adrianna Dębska i Marcin Pyć: W skali roku czołowi polscy twórcy internetowi zarabiają kilkaset tysięcy

Andrzej Domański i Mateusz Morawiecki kłócą się o nadmierny deficyt

Na wpis szefa resortu finansów szybko zareagował były premier w poprzednim rządzie PiS Mateusz Morawiecki. "Panie ministrze, tutaj znajdzie Pan odpowiedź na (bardzo przewidywalne) tłumaczenia waszej fiskalnej nieudolności" - czytamy. Morawiecki zaczął następnie wyliczać "kolejne winy PiS" i wskazał, że po maju 2024 r. były ponad 53 mld zł deficytu. Dodał: "Spadające dochody z podatk�w do budżetu, wyłączenie tarcz chroniących rodziny i przedsiębiorców, niezrealizowanie obietnic wyborczych koalicji. To wszystko w pół roku po objęciu władzy przez 'uśmiechnięty rząd' i 'uśmiechniętego ministra finansów'".

Morawiecki dodał, że ostatnio "PiS był winny" procedurze nadmiernego deficytu w 2009 roku, gdy ostatni raz zarządzono ją w Polsce. "Dwa lata po tym jak Tusk był już premierem, a PiS już 2 lata nie rządził. Teraz przyspieszyli, bo nie były potrzebne 2 lata, tylko 6 miesięcy. Po 6 miesiącach ministrowi Domańskiemu udało się to, co Rostowskiemu zajęło 2 lata" - czytamy.

Nasz rząd przez 8 lat był w trudnych relacjach z UE, mimo to nikomu nawet na myśl nie przyszło, żeby nas uderzyć procedurą nadmiernego deficytu. W tabelkach nasze finanse publiczne świeciły się na zielono, byliśmy europejskim prymusem

- napisał Mateusz Morawiecki.

Były premier zaznaczył, że gdy PiS planował budżet na 2024 r., było oczywiste, że próba procedury nadmiernego deficytu ze strony Komisji Europejskiej może zostać podjęta. "Więc natychmiast rozpoczęliśmy wskazywanie na źródła zwiększonego deficytu. Źródło naszego deficytu było jedno: wyższe wydatki na obronność. Walczyłem w KE o uznanie tego powodu za wystarczający dla elastycznego podejścia do polskiego deficytu. Jestem pewien, że gdyby nie zmiana rządu, nie doszłoby do uruchomienia procedury nadmiernego deficytu wobec Polski" - zaznaczył Morawiecki.

Na koniec zauważył, że rząd Donalda Tuska zwiększył deficyt o 25 mld zł (ok. 0,7 proc. PKB). "Sztuczkami i zabiegami księgowymi na koniec roku przeniósł 14 mld zł dochodów z zeszłego roku na bieżący rok i po raz kolejny pozwolił na odpływ dochodów z podatku VAT. Ostrzegaliśmy, że wróci polityka 'pieniędzy nie ma i nie będzie'. Wystarczyło kilka miesięcy i mają już argumenty, dlaczego nie zrealizują zobowiązań wyborczych: bo UE! To będziecie słyszeć miesiącami i latami" - czytamy.

Komisja Europejska wykonała pierwszy krok. Chodzi o deficyt budżetowy Polski

Komisja Europejska opublikowała w środę specjalny raport dotyczący sytuacji gospodarczej w poszczególnych krajach. Wskazano w nim, że Polska ma deficyt za 2023 r. na poziomie 5,1 proc. Polska znalazła się w grupie siedmiu państw, wobec których może zostać rozpoczęta procedura nadmiernego deficytu (chodzi o przekroczenie dopuszczalnego poziomu 3 proc. PKB).

Publikacja raportu przez Komisję to pierwszy krok na drodze do objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu. Oznacza to ścisły monitoring przez Brukselę sytuacji finansowej i wydatków danego państwa. Komisja wyśle w piątek do Warszawy rekomendacje sugerujące działania, które mają doprowadzić do poprawy sytuacji finansów publicznych, a w ciągu kilkunastu dni ma podjąć ostateczną decyzję w sprawie uruchomienia procedury.

Wi�cej o: