Pracownicy Auchan w kieleckiej Galerii Korona zajęli i sprzedają towar ze sklepu. Zrobili to na poczet wypłat. Franczyzobiorca bowiem ogłosił upadłość i pracownicy, choć podpisali rozwiązanie umowy o pracę z winy pracodawcy, obawiają się, że nie zobaczą swojego wynagrodzenia. Mamy odpowiedź sieci Auchan na tę sytuację.
"Informujemy, że likwidowany obecnie supermarket w Galerii Korona Kielce nie jest sklepem własnym naszej sieci, ale placówką działającą na podstawie umowy franczyzy. Auchan Polska nie jest w�a�cicielem sklepu i nim nie zarządza. Jako franczyzodawca nie ma również podstaw prawnych do prowadzenia rozmów z pracownikami sklepu w sprawie ich warunków zatrudnienia i zaległych wynagrodzeń" - napisało Auchan w odpowiedzi na prośbę o komentarz dla redakcji Next.Gazeta.pl. Nie znaczy to jednak, że sieć umywa ręce.
"Chcemy jednak wyraźnie podkreślić, że jest nam bardzo przykro, że doszło do tak trudnej sytuacji dla pracowników likwidowanego sklepu franczyzowego. Nie jest nam obojętne położenie, w jakim się znaleźli. Jesteśmy w kontakcie z managerem supermarketu i szukamy dostępnych opcji wsparcia dla załogi sklepu" - czytamy dalej.
Rozważamy możliwość zatrudnienia części pracowników z zamykanego sklepu w innych lokalizacjach Auchan - w ramach dostępnych wakatów. Nie wykluczamy też możliwości włączenia supermarketu w Galerii Korona Kielce do naszej sieci jako sklepu własnego Auchan
- zadeklarowała francuska sieć sklepów.
"Odradzamy zakupy. Mogą stanowić przestępstwo paserstwa" - czytamy w serwisie bezprawnik.pl. Pracownicy, którzy nie otrzymują od należnych im wynagrodzeń, mogą poskarżyć się Państwowej Inspekcji Pracy, wnieść pozew do sądu pracy o zapłatę albo skorzystać z "odwróconej dyscyplinarki" w postaci rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia przez pracownika.