"Proeuropejskie partie centrowe ogólnie dobrze wypadły w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego w Europie Środkowej i Wschodniej" - podkreśla Reuters. Tym samym nasz region kontynentu przełamuje trend z innych krajów, w których mocno urosła skrajna prawica.
Zachodnie media cytują Donalda Tuska. "Jesteśmy światełkiem"
Reuters podkreśla, że zwycięstwo w wyborach do PE Koalicji Obywatelskiej kierowanej przez Donalda Tuska, to kolejny "krok w kierunku ugruntowania pozycji dominującej siły w kraju". - Pokazaliśmy, że jesteśmy światełkiem dla Europy - mówił m.in. szef polskiego rz�du. Media cytują Donalda Tuska, który zauważył triumf Zjednoczenia Narodowego we Francji i sukces Marine Le Pen. Polski premier podkreślał m.in., że Francja "ma powody do smutku". - Z dużych krajów Polska pokazała, że tu triumfuje demokracja - dodał Tusk.
Wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego 2024 Fot. Gazeta.pl
Nad Sekwaną Zjednoczenie Narodowe uzyskało 31,4 proc. głosów. W reakcji na historyczny rezultat tej formacji prezydent Emmanuel Macron ogłosił przedterminowe wybory do niższej izby parlamentu. Mocno w prawo skręciła także Belgia. Zwyciężyła tam prawica, umiarkowani flamandzcy nacjonaliści z partii N-VA. Premier Alexander De Croo ogłosił dymisję. Flamandzcy liberałowie, na czele których stał, znaleźli się na jednym z ostatnich miejsc. Gorzej wypadli tylko Zieloni.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego Koalicja Obywatelska zwyciężyła w 8 okręgach, a PiS wygrało w 5. Tak wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej. Ugrupowanie Donalda Tuska poparło nieco ponad 37 proc. wyborców, PiS niewiele ponad 36 proc., Konfederację ponad 12 proc.. Na kolejnych miejscach znalazły Trzecia Droga i Lewica - odpowiednio 6,9 proc. i 6,3 proc. Koalicja Obywatelska ma mieć 21 europosłów, PiS 20, Konfederacja 6, a Trzecia Droga i Lewica po trzech.
Na Węgrzech partia Viktora Orbana straciła 8 proc.
Media na Zachodzie biorą także pod lupę Węgry, gdzie co prawda Fidesz w koalicji z KDNP uzyskały 44 proc. głosów, ale lista premiera Viktora Orbana w pięć lat straciła ponad 8 proc. Drugim zwycięzcą tych wyborów jest Peter Magyari i jego partia Tisza. Ten nowy byt na węgierskiej scenie politycznej zdobył 31 proc. i siedem mandatów. Reuters podkreśla, że partia Orbana była na dobrej drodze do uzyskania najgorszego wyniku w głosowaniu krajowym czy unijnym od prawie dwudziestu lat. W przemówieniu do swoich zwolenników Orban powiedział m.in., że wyniki pokazały, że węgierska demokracja żyje i ma się dobrze. A jak wygląda sytuacja w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej?
W Czechach wygrał opozycyjny ruch ANO. Partia byłego premiera Andreja Babiša otrzymała 26 proc. głosów. W nowym europarlamencie będzie miała siedmiu przedstawicieli, o jednego więcej niż dotąd. Drugi rezultat uzyskała centroprawicowa koalicja Spolu, która będzie miała sześciu europosłów. Z kolei liberalna partia opozycyjna wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego na Słowacji. Postępowa Słowacja otrzymała niespełna 28 proc. głosów. Tuż za nią, z poparciem jednej czwartej wyborców, uplasował się lewicowo-narodowy Smer premiera Roberta Ficy. W podwójnych wyborach w Bułgarii według sonda�y exit poll wygrywa centroprawicowy blok partii GERB-SDS. Natomiast w Rumunii zdecydowane zwycięstwo odniosła rządząca krajem koalicja dwóch partii: socjaldemokratów i liberałów. Według sondaży startujące z jednej listy ugrupowania zdobyły tam ponad połowę głosów.
