Od czwartku (16 maja) w Poznaniu odbywa się kongres Impact'24, w którym uczestniczą między innymi goście ze świata biznesu i polityki. Jedną z zaproszonych panelistek jest była premierka Finlandii. Podczas swojego wystąpienia Sanna Marin stanowczo odniosła się do polityki prowadzonej przez Rosję oraz wskazała, jak powinien reagować Zachód.
Sanna Marin przestrzega Zachód przed polityką Rosji. "Jeżeli wygra, czekają nas lata wojny"
- Rosja powinna zostać wycięta z międzynarodowej społeczności. Musimy pokazać, że nie opłaca się atakować suwerennych, niezależnych państw. Nie możemy sobie pozwolić na to jako Europejczycy, aby Rosja wygrała. Jeżeli Rosja wygra, czekają nas lata wojny. Potem będzie Mołdawia, Bałkany Zachodnie - ostrzegała Marin w wystąpieniu cytowanym przez portal Money.pl.
W ocenie fińskiej polityczki państwa Zachodu nie robią wystarczająco dużo, aby wesprzeć walczących Ukraińców. - Oni potrzebują więcej ciężkiego uzbrojenia, systemów obrony przeciwlotniczej oraz amunicji. Ważna jest także kwestia pomocy finansowej. Pytanie, co się stanie z zamrożonymi aktywami rosyjskimi - zaznaczyła.
Zyski z zamrożonych rosyjskich aktywów mają wesprzeć Ukrainę
Rosyjskie rezerwy walutowe ulokowane w zachodnich bankach zostały zamrożone przez państwa członkowskie Unii Europejskiej i Stany Zjednoczone po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Wśród polityków od długich miesięcy toczą się rozmowy dotyczące zajęcia środków oraz przeznaczenia ich na cel wsparcia Kijowa.
Szacuje się, że w zachodnich bankach znajduje się około 200 miliardów euro aktywów Banku Centralnego Rosji. Zyski z nich wynoszą około trzech miliardów euro rocznie. Jak informowaliśmy na Gazeta.pl, na początku maja tego roku ambasadorowie państw UE zgodzili się, że dochody pochodzące z zamrożonych aktywów powinny zostać przekazane na rzecz odbudowy i obrony Ukrainy. Więcej na ten temat w poniższym artykule:
Sanna Marin: Musimy odciąć się od państw autorytarnych
Sanna Marin twierdzi, że Europa powinna jak najszybciej uniezależnić się od państw autorytarnych. - Musimy wzmocnić własne innowacje, musimy inwestować w badania, musimy inwestować w ludzi i w edukację, w know-how. Potrzebujemy publiczno-prywatnych partnerstw. Instytucje publiczne muszą współpracować z firmami, bo politycy nie mają wiedzy, mają ją spółki prywatne. Potrzebujemy prawdziwej współpracy, jeśli chodzi o nowe technologie. Wtedy będziemy w stanie odpowiedzieć na wyzwania takie jak kryzys klimatyczny - stwierdziła polityczka cytowana przez portal 300gospodarka.pl.
