UOKiK podaje, że skontrolowano producentów zabawek, importerów, sprzedawców hurtowych oraz sklepy detaliczne i wielkopowierzchniowe. "Zbadaliśmy: lalki, kucyki, piszczki, zabawki do kąpieli i z przyssawkami, skakanki, wiaderka, łopatki, foremki, zabawki dmuchane w kształcie zwierząt, postaci i łódek, piłki oraz piłki i zwierzątka do skakania" - poinformował Urząd.
Skontrolowane zabawki pochodziły z Chin (181), Polski - (15) Włoch (8), Niemiec (6), Wielkiej Brytanii (4), Grecji, Czech, Irlandii i Francji (po 1). W przypadku dwóch zabawek kontrolerom nie udało się ustalić kraju pochodzenia. Na 220 modeli zabawek w przypadku 46 stwierdzono nieprawidłowości:
W trakcie badań laboratoryjnych wykryto w zabawkach ftalany. Służą one do zmiękczania plastiku i nadają mu elastyczności. Ftalany nie mają zapachu ani smaku - ocena ich zawartości jest możliwa tylko w wyspecjalizowanym laboratorium. "W wysokim stężeniu są niebezpieczne dla zdrowia - mogą powodować zaburzenia płodności, grozić uszkodzeniem nerek lub wątroby, rozwojem astmy, a nawet nowotworów" - podaje UOKiK. Urząd podkreśla, że jeśli stężenie ftalanów przekracza 0,1 proc. w stosunku do masy materiału z dodatkiem plastyfikatorów, to taki produkt nie powinien znajdować się w sprzedaży. Tymczasem największe przekroczone stężenie ftalanów było nawet 300-krotne.
W wyniku badań laboratoryjnych stwierdzono, że na 220 modeli zabawek w 39 (tj. 18 proc.) wykryto nieprawidłowości. "W przypadku 33 zabawek z niezgodnościami formalnymi przedsiębiorcy podjęli działania naprawcze, z czego jeszcze 2 ich nie zakończyło. W przypadku produktów z przekroczonym stężeniem ftalanów mogą zostać wszczęte postępowania administracyjne, których efektem może być nałożenie kar" - podsumował UOKiK.