Premier Donald Tusk złożył pierwszy wniosek o wypłatę środków z KPO w połowie grudnia ubiegłego roku. Jednak, jak dowiaduje się RMF FM, "rozmowy techniczne" wciąż trwają. Bruksela ma wydać ocenę niezbędną do wypłaty ponad 6 mld euro do końca lutego, a czasu na porozumienie między polskim rządem a Komisją Europejską jest coraz mniej.
- Nie ma jeszcze dokładnej odpowiedzi, jak ma wyglądać sposób spełnienia tych kamieni milowych. Na dziś nie ma jeszcze porozumienia między Brukselą a Warszawą w sprawie tego, co Polska ma zrobić i jak, aby wypełnić kamienie milowe - usłyszała korespondentka RMF FM od jednego ze swoich rozmówców.
Problemem są kamienie milowe związane z praworządnością, a konkretnie zastąpienie Izby Dyscyplinarnej niezawisłym sądem. Ma to być spełnieniem orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz określeniem odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Innym problemem w tym przypadku jest także potencjalne weto prezydenta Andrzeja Dudy w zakresie zmian w sądownictwie i jego ominięcie. Polskie władze przekonują, że dostosowywanie w sprawie kamieni milowych nie będzie wymagać rozwiązań ustawodawczych. To dostosowanie miałoby polegać przede wszystkim na wprowadzaniu w życie postanowień TSUE oraz przystąpieniu naszego kraju do Prokuratury Europejskiej.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przekonywał w ubiegłym miesiącu, że Polska, by spełnić warunki, przygotuje jednak ustawy oraz takie działania, które nie wymagają zmian legislacyjnych. KE miała nieoficjalnie zasugerować, że mogłaby się zgodzić na przekazanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy nawet mimo braku podpisów Andrzeja Dudy pod ustawami. Minister sprawiedliwości tego nie potwierdził. - Nigdy nie można być takich rzeczy pewnym i przekraczałbym granicę tego, co mogę powiedzieć, gdybym coś takiego mówił. My będziemy robili wszystko, co w naszej mocy, aby przyjąć ustawy oraz przekonać pana prezydenta do podpisu - mówił wówczas Bodnar. Tymczasem "jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do porozumienia między KE a Polską, to termin oceny KE może zostać przesunięty. Wiele krajów uzgadniało z KE przesunięcie terminu oceny, gdy nie udawało im się na czas spełnić któregoś z kamieni milowych" - przypomina RMF FM.
"Otrzymamy 59,8 mld euro (268 mld zł), w tym 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w postaci dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek" - podaje rządowa strona gov.pl. Pieni�dze, które nadal są zablokowane, trzeba wydać do 2026 r. Blokada środków z KPO przez KE to efekt sporów praworządnościowych rządu Mateusza Morawieckiego z Brukselą. Do tej pory do Polski trafiło 5 mld euro - to pierwsza zaliczka, która pochodzi z programu RePowerEU - wniosek w tej sprawie składał jeszcze rząd Morawieckiego. To dodatek do KPO, który nie jest uzależniony od spełnienia tzw. kamieni milowych. Za kilka miesięcy Unia Europejska ma przelać Polsce 76 mld euro w ramach wypłat funduszy strukturalnych. Z "głównego" KPO Polska jeszcze w tym roku mogłaby otrzymać do 23 mld euro.