Fuzja Orlenu z Lotosem. Morawiecki staje murem za Obajtkiem i przypomina 2008 rok

Prokuratura Okr�gowa w P�ocku zgromadzi�a materia� dowodowy, kt�ry pozwoli� na postawienie zarzut�w nadu�ycia udzielonych uprawnie� i niedope�nienia obowi�zk�w przez cz�onk�w zarz�du PKN Orlen. �ledztwo dotyczy te� mi�dzy innymi um�w dotycz�cych fuzji Orlenu z Lotosem, a tak�e niedope�nienia obowi�zk�w przez funkcjonariuszy publicznych, w tym prezesa UOKiK. M.in. do fuzji odni�s� si� by�y premier Mateusz Morawiecki.

- Zawiadomienia, które otrzymaliśmy, wskazują na wyrządzenie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach przez prezesa zarządu PKN Orlen - mówiła kilka dni temu w TVP Info Monika Mieczykowska, zastępczyni Prokuratora Okręgowego w Płocku.

Zobacz wideo Piotr Kuczyński o przejęciu Lotosu: Byłem i jestem przeciwny tej transakcji, ale...

Fuzja Orlenu z Lotosem. Śledztwo prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Płocku prowadzi dwa śledztwa dotyczące przejęcia przez Orlen gdańskiego Lotosu. W 2022 r. Wydział Gospodarczy Sądu Rejonowego Łódź-Śródmieście zarejestrował połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos. W tym samym roku zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej Orlen przedstawił środki zaradcze dotyczące konkurencji, planowane w związku z przejęciem Grupy Lotos. Na mocy tego stacje Lotosu przejął węgierski MOL, a Orlen kupił 144 stacje tej spółki na Węgrzech oraz 41 na Słowacji. Orlen wynegocjował też, że Saudi Aramco kupi 30 proc. akcji gdańskiej rafinerii Grupy Lotos i uzgodnił długoterminowy kontrakt na dostawy ropy. 

Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że Saudi Aramco zapłaciło o 7 miliardów 200 milionów złotych mniej za część Lotosu niż była ona warta - wynika z ustaleń dziennikarzy magazynu "Czarno na białym" w TVN24. Dziennikarze dotarli do nadal nieopublikowanego raportu NIK z lipca 2023 roku. Izba wskazuje w nim również, że były minister aktywów państwowych Jacek Sasin wnioskował o wyrażenie zgody przez Radę Ministrów na fuzję Orlenu z Lotosem, chociaż nie widział umów, jakie wynegocjował Orlen. Według NIK miał nie wiedzieć również, że Saudi Aramco będzie miało prawo weta, pomimo nabycia jedynie 30 proc. gdańskiej rafinerii.

Morawiecki broni fuzji Orlenu z Lotosem

O połączenie dwóch spółek Business Insider zapytał byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Ten na wstępie przypomniał sytuację z 2008 roku, kiedy to "analityk włoskiego banku Unicredit wycenił akcje Lotosu na zero złotych", a stało się tak, ponieważ zdaniem szefa rz�du firma chyliła się ku upadkowi. Morawiecki uważa, że fuzja Orlenu z Lotosem miała strategiczne znaczenie.

Proces sprzedaży i wyceny aktywów Lotosu był niezwykle transparentny. Nie ma więc wątpliwości, że wycena była właściwie przeprowadzona. Przypomnijmy też, że te warunki fuzji ustaliła Komisja Europejska i to ona wskazała wymóg sprzedaży części aktywów Lotosu

- powiedział. 

Morawiecki podkreśla, że nie wolno zapominać o tym, że dzięki temu Orlen "wszedł w partnerstwo z jedną z największych i najbardziej zaawansowanych technologicznie firm naftowych na świecie - Saudi Aramco", czego efektem są umowy na dostawy ropy z kierunku arabskiego. Były premier dodaje również, że w czasach, kiedy pracował w bankowości (był m.in. prezesem BZ WBK - red), brał udział w wielu fuzjach. - W oparciu o moją najlepszą wiedzę, uważam, że ta transakcja została przeprowadzona według najlepszych europejskich standardów - przekonuje. 

- Straciliśmy miliardy i istotny element suwerenności w największej firmie paliwowej. Oddaliśmy i pieniądze i bardzo dużo władzy Arabii Saudyjskiej. PiS robił to we współpracy z najbardziej proputinowskim politykiem, Viktorem Orbanem - komentował z kolei kilka dni temu premier Donald Tusk. Szef rządu pośrednio przy okazji fuzji odniósł się m.in. do zastrzeżeń służb specjalnych wobec energetycznych działań Orlenu. - Już wiele, wiele miesięcy temu alarmowaliśmy, że fuzja Orlenu z Lotosem naznaczona była wieloma grzechami. Później okazało się, że decyzje, które zapadały nie tylko jeśli chodzi o fuzję, ale także jeśli chodzi np. o współpracę Orlenu z podmiotami prywatnymi w zakresie energetyki jądrowej, że te działania były pod obserwacją służb specjalnych. I to tych jeszcze PiS-owskich. Dochodziło tam do bardzo dziwnej sytuacji, polegającej na tym, że uwagi krytyczne i przestrogi, jakie zawierały raporty służb w odniesieniu do działań pana Obajtka i aktywności Orlenu, były nie tylko lekceważone (...), ale de facto ukrywane - powiedział Tusk. Więcej na ten temat czytaj TUTAJ.

Co na to Mateusz Morawiecki? Jego zdaniem ABW wyraziła "swoją opinię". Były premier popiera wszystkie trzy projekty jądrowe. Według niego budowa małych i dużych reaktorów jest w naszym interesie. - Szkoda, że premier Tusk nie był tak skuteczny w robocie, jak jest w straszeniu. To chyba pod jego nosem mafie paliwowe wjeżdżały setkami tysięcy cystern do Polski? - odbił piłeczkę Morawiecki. 

"Zaniechanie budowy CPK to albo głupota, albo sabotaż, albo szaleństwo"

Były szef rządu był także pytany o Centralny Port Komunikacyjny. Projekt budowy ma być poddany audytowi przez gabinet Donalda Tuska i wtedy zapadnie decyzja, co dalej. Morawiecki uważa, że "zaniechanie budowy CPK to albo głupota, albo sabotaż, albo szaleństwo". Jego zdaniem to "wielki i ambitny projekt", który zwiększy dochody budżetowe państwa i da zyski polskim firmom. A poza "każdy kraj europejski takiej wielkości jak Polska ma taki hub lotniczy".

CPK, zdaniem Morawieckiego, pozwoli na to, by znaczną część ruchu cargo i pasażerskiego przejąć do Polski. - Nie wyobrażam sobie, aby poprzez sabotowanie czy wręcz zastopowanie CPK, zmarnowano ten projekt. Dlatego we wtorek podjęliśmy sprawę CPK na posiedzeniu Zespołu Pracy dla Polski. Będziemy pilnować, by nasi następcy nie zmarnowali tej szansy rozwojowej dla Polski - podsumował.

Wi�cej o: