W piątek 19 stycznia odwołano gen. Tomasza Klimka, komendanta wojewódzkiego w warmińsko-mazurskim. Jak nieoficjalnie dowiedziało się tvn24.pl razem z nim około 30 komendantów i naczelników z komend na Warmii i Mazurach miało prosić o przejście na emeryturę. - W miniony piątek generał urzędował do późnych godzin nocnych i podpisywał raporty. Komendantom i naczelnikom, którzy chcieli odejść, oferował wielotysięczne podwyżki. Dzięki temu będą mieć znacznie wyższe emerytury - przekazał serwisowi anonimowy informator.
Wcześniej problem ten podnosili związkowcy z policyjnej Solidarno�ci z województwa. W związku z tym skierowali pismo do Marcina Kierwińskiego, szefa MSWiA. "Zasadnym jest zweryfikowanie, czy w okresie bezpośrednio poprzedzającym przejście w stan spoczynku nie podniesiono niewspółmiernie dodatków służbowych odchodzącym komendantom wojewódzkim, miejskim i powiatowym garnizonu warmińsko-mazurskiego, co w kolejnych latach mogłoby znacząco obciążyć bud�et MSWiA przeznaczony na wypłaty emerytur, a także wpłynąć demotywująco na funkcjonariuszy i pracowników pełniących ciężką służbę w celu zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom" - czytamy w piśmie.
Dalej związkowcy wskazali na możliwe konsekwencje tych działań. "W sytuacji gdy liniowym policjantom, a także pracownikom policji odmawiano podniesienia dodatków o kwoty rzędu 50 czy 100 zł, ewentualne podniesienie dodatków odchodzącym w stan spoczynku komendantom może wywołać falę niezadowolenia zarówno funkcjonariuszy, pracowników, jak i obywateli naszego kraju" - podkreślono.
Według informatorów olsztyńskiego oddziału "Gazety Wyborczej" to sam Tomasz Klimek miał oczekiwać od podwładnych odejścia ze służby. - Rozkazy o podwyższeniu dodatku i rozkazy o zwolnieniach były tworzone w taki sposób, aby zminimalizować wrażenie, że wszystko dzieje się nagle tego ostatniego dnia, kiedy Klimek urzęduje - mówił rozmówca "GW".
Marcin Kierwiński na platformie X przekazał swoją odpowiedź na pytanie policyjnej Solidarności. "W tej sprawie trwa kontrola KGP. Myślę, że decyzję w ciągu 2-3 dni" - napisał, gdy jeden z internautów udostępnił pismo związkowców. Potwierdziła to także Komenda Główna Policji. - Komendant Marek Boroń podjął decyzję o wysłaniu do komendy w Olsztynie kontroli. Doświadczeni policjanci mają zweryfikować, czy odchodzący komendant wojewódzki miał podstawy do przyznania podwyżek w ostatnich dniach swojego urzędowania - przekazała mł. inspektor Katarzyna Nowak w rozmowie z tvn24.pl.