Ministerka funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przekazała, że do Polski właśnie wpłynęło pięć miliardów euro z programu RePowerEU, będącego częścią Krajowego Planu Odbudowy. "To pieniądze na tanią zieloną energię dla polskich obywateli" - napisała w mediach społecznościowych. Polska mogła je otrzymać, ponieważ UE nie uzależniła ich od kamieni milowych.
Czym jest REPowerEU?
Pięć miliardów euro to zaliczka w wysokości 20 proc. całkowitej kwoty dofinansowania na poczet programu REPowerEU, czyli dodatku do Krajowego Planu Odbudowy przeznaczonego na przyspieszenie finansowania transformacji energetycznej. To około 21,5 mld zł, przy obecnym, niskim kursie europejskiej waluty.
Ich przeznaczenie jest ściśle sprecyzowane - nowy rozdział KPO nazywany RePowerEU jest poświęcony przemianom energetycznym i uniezależnieniu się od Rosji. Wymienia się m.in. oszczędność energii, dywersyfikację dostaw energii oraz przyspieszone wprowadzanie energii ze źródeł odnawialnych w celu zastąpienia paliw kopalnych w domach, przemyśle i produkcji energii. Plan inwestycji w transformację energetyczną Polska przekazała Komisji pod koniec sierpnia.
Kiedy Polska dostanie całą kwotę KPO?
Decyzja o przyznaniu zaliczki z KPO została podjęta 9 grudnia na radzie Ecofin po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku o wypłatę, który został złożony kilka miesięcy temu. To jednak dopiero początek. W sumie z KPO Polska ma otrzymać prawie 60 miliardów euro, z czego 34,5 miliarda euro to niskooprocentowane pożyczki, a reszta - nieco ponad 25 miliardów euro - to bezzwrotne granty.
Wypłata pieni�dzy z KPO w całości jest na razie przez Komisję wstrzymana. Bruksela uzależnia zgodę od spełnienia kilku warunków, między innymi dotyczących niezależności sądownictwa. Łącznie nasz KPO obejmuje 50 reform, które mierzone są za pomocą 106 kamieni milowych. Polska złożyła już wniosek o pieniądze z KPO. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej spodziewa się, że pierwsze środki - 31 mld zł - trafią do naszego kraju w kwietniu 2024 roku.
