Donald Tusk jedzie do Brukseli ws. KPO. Oni ju� maj� te pieni�dze. Niekt�rzy wzi�li ponad po�ow� puli

Donald Tusk jedzie do Brukseli rozmawia� o uruchomieniu finansowania dla nasz Krajowy Plan Odbudowy. Jeste�my jednym z dw�ch kraj�w - obok W�gier - kt�re nie dosta�y jeszcze �rodk�w z Funduszu Odbudowy. Niekt�re dysponuj� ju� ponad po�ow� przypadaj�cych im pieni�dzy.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk udał się do Brukseli na rozmowy o uruchomieniu Krajowego Planu Odbudowy. Była to jedna z głównych obietnic wyborczych - nie tylko jego, ale także umówionych koalicjantów w rządzie (Trzecia Droga, Lewica). Oczywiście, Tusk nie przywiezie wiążących decyzji - mamy jeszcze w Polsce innych ludzi u władzy - ale nie chce tracić czasu do momentu utworzenia nowego rządu (a tu wiele zależy od prezydenta Dudy). - Donald Tusk jest zdeterminowany, żeby pieniądze trafiły do Polski jak najszybciej - podkreślał w Radiu ZET Andrzej Domański, gospodarcza prawa ręka Tuska.

Zobacz wideo Marek Sawicki: Polsce potrzebne jest przyspieszenie w dwóch sprawach – odblokowaniu środków z KPO i przygotowaniu nowego budżetu

Czas ucieka, kasa czeka

Czas nieubłaganie ucieka, bo wszystkie inwestycje finansowane z unijnego Funduszu Odbudowy muszą zostać zakończone i rozliczone do 31 sierpnia 2026 r. A mowa o niebagatelnych pieniądzach - około 22,5 mld euro dotacji i 34,5 mld euro pożyczek. A przynajmniej o tyle pod koniec sierpnia zawnioskował rząd Morawieckiego, modyfikując tym samym poprzedni plan (ponad 23,8 mld euro w bezzwrotnych grantach i około 11,5 mld euro w tanich pożyczkach). Nowy jeszcze nie został zatwierdzony przez KE. Jeśli zostanie - dodając jeszcze do tego ok. 2,76 mld zł dotacji z programu REPowerEU (na sfinansowanie dodatkowych inwestycji energetycznych) daje to blisko 60 mld euro, czyli obecnie ok. 266 mld zł. 

Lista planowanych przez Polskę inwestycji jest bardzo długa. Są na niej m.in. przedsięwzięcia proekologiczne (budowa farm wiatrowych na Bałtyku, technologie wodorowe, wymiana "kopciuchów", zakupy paneli fotowoltaicznych, inteligentna sieć energetyczna) i związane z transformacją cyfrową (np. inwestycje w e-usługi i szybki internet). Środki z KPO mają też zapewnić rozwój infrastruktury (drogowej, kolejowej, transport lokalny), wspierać rodziców na rynku pracy (więcej żłobków i klubów dziecięcych) czy poprawiać jakość systemu ochrony zdrowia (nowy sprzęt dla szpitali, modernizacja placówek medycznych, więcej personelu, lepszy dostęp do usług).

"Potrzebne są konkrety"

Oczywiście, (jeszcze) obecny rząd i jego apologeci przekonywali, że wszystkie plany można realizować bez wsparcia z Unii Europejskiej. W teorii tak, choć zdecydowanie wolniej, poza tym te blisko 24 mld zł bezzwrotnych dotacji niemalże leży na ulicy. Część działań - np. laptopy dla czwartoklasistów - została już zrealizowana w ramach prefinansowania przez Polski Fundusz Rozwoju. Założenie było oczywiście takie, że te wydatki się zwrócą gdy Bruksela odblokuje KPO.

Aby tak się stało, muszą zostać spełnione kamienie milowe dotyczące przede wszystkim zmian w polskim sądownictwie. Zmiana władzy w Polsce sama nic tu oczywiście nie da. KO zapewnia, że ma "konkretny plan". 

Potrzebne są konkrety. Najprostszym rozwiązaniem byłoby spełnienie kamieni milowych. Problem w tym, że aby to zrobić potrzeba nowej legislacji, ale nawet jeśli nowy Sejm uchwali odpowiednią ustawę, to trafi ona do prezydenta Dudy, który może ją zawetować. I koło się zamknie

- mówił dla portalu jedennewsdziennie.pl mówi prof. John Morijn z katedry prawa w holenderskim Uniwersytecie Groningen, specjalizujący się m.in. w tematyce praworządności. Dawał do zrozumienia, że Komisja Europejska nie może obniżyć poprzeczki dla Polski. Już pojawiały się pierwsze sygnały, że szans na odblokowanie unijnych środków zaczynają upatrywać w zmianie władzy w Polsce Węgry.

Gra nie tylko o KPO

Zresztą gra toczy się nie tylko o Krajowy Plan Odbudowy, ale także środki z unijnego funduszu spójności z perspektywy na lata 2021-2027. Chodzi o, bagatela, 76 mld euro, czyli ponad 340 mld zł. Te środki też są przez Komisję Europejską zamrożone, również ze względu na problemy z praworządności (tu chodzi m.in. o nieprzestrzeganie tzw. Karty Praw Podstawowych). Na razie kłopot nie jest bardzo widoczny, bo do końca 2023 r. można jeszcze rozliczyć projekty z unijnego budżetu na lata 2014-2020. Ale w kolejnych latach brak tych środków byłby dla wielu samorządów wielkim problemem.

Oni już korzystają z Funduszu Odbudowy

Wracając do KPO - Polska jest jednym z dwóch krajów UE (obok W�gier), którym nie odblokowano jeszcze środków z Funduszu Odbudowy. Dla pozostałych krajów ten "skarbnica" jest już otwarta, a większość już z niej wynosi swój przydział. Większość, bo - jak wynika z danych Komisji Europejskiej - przyznanych grantów na razie nie wykorzystują Szwecja, Holandia i Irlandia. Ale część wykorzystała już połowa przyznanych grantów (Włochy, Hiszpania), a inne około lub ponad jedną trzecią (np. Grecja, Dania, Rumunia, Chorwacja). Niektóre kraje korzystają już także z części pożyczkowych (nieujętych poniżej!).

.. .

.. .

***

Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze "Studia Biznes" Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu:



Wi�cej o: