Sławomir Mentzen krytykuje 800 plus. "Nie powinno się niepracującym przelewać pieniędzy"
Na konwencji programowej PiS zapowiedział podwyższenie świadczenia 500 plus o 300 zł. W kraju rozpętała się więc dyskusja o 800 plus. Lider Konfederacji, Sławomir Mentzen, który postuluje radykalne zmniejszenie podatków, negatywnie ocenił propozycję Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Polsatem.
Sławomir Mentzen przeciwko 800 plus
- Nie zgodzimy się, by zwiększać 500 plus. Rozumiem, że można pomagać polskim rodzinom, ale nie bezpośrednim transferem pieniężnym. Można to robić poprzez ulgi w podatku dochodowym, systemie składek na ubezpieczenie społeczne - powiedział lider Konfederacji .
- uważa Sławomir Mentzen.
Prowadzący wywiad Bogdan Rymanowski nie spytał jednak polityka, czemu nie uważa wychowania dzieci za pracę. W ostatnich latach coraz głośniej jest o nieodpłatnej pracy kobiet, które w domu zajmują się m.in. dziećmi. Gazeta.pl stworzyła nawet w ramach projektu "Niewidzialny Etat" kalkulator, który pozwala wyliczyć, ile warte są prace domowe. Nieodpłatna praca wykonywana w ogromnej mierze przez kobiety może bowiem stanowić aż 50 procent PKB w krajach rozwiniętych i nawet 80 procent w krajach uboższych. I tak opieka nad jednym dzieckiem, tylko przez 2 godziny dziennie jest warta 2240 zł miesięcznie.
Lider Konfederacji o skutkach wprowadzenia 500 plus
Sławomir Mentzen uważa też, że 500 plus nie przyniosło oczekiwanych skutków. - W 2015 r. rodziło się 360 tys. dzieci, w 2022 r. - 305 tys., najmniej od czasów II wojny światowej. 500 plus jest jedną wielką porażką demograficzną - wyliczał polityk. Poprawa demografii była jednak tylko jednym z kilku celów wprowadzenia świadczenia. I choć na tym polu 500 plus rzeczywiście zawiodło, to od rozpoczęcia wypłat ubóstwo wśród dzieci spadło o połowę.
Polityk tłumaczył też, że sytuacja, w której nie mamy bezrobocia (a w Polsce rzeczywiście jest dziś bardzo niskie), "nie jest sytuacją, w której państwo musi przelewać niepracującym pieniądze". Stwierdził też, że 800 plus jest proinflacyjne i przypomniał, że to samo mówił Jarosław Kaczyński w 2022 roku w kontekście waloryzacji świadczenia do 700 plus. Dr Wojciech Paczos z Cardiff University przyznał w rozmowie z Oko.Press, że świadczenie rzeczywiście może wpłynąć na inflację , szczególnie że gospodarka jest obecnie rozchwiana. Ekonomista dodaje, że nie da się jednoznacznie oszacować, jak duży może być to wpływ. Te same argumenty podnoszono jednak przy 500 plus, a po jego wprowadzeniu inflacja nie zaczęła wcale gwałtownie rosnąć. Polska utrzymywała się w celu inflacyjnym, czyli 2,5 proc. (+/- 1 pkt proc.), aż do 2020 roku, gdy ceny drastycznie wzrosły na całym świecie