Z ubiegłorocznego Barometru Providenta wynika, że aż 21,4 proc. badanych na prezent komunijny planuje wydać do 1 tys. zł. 9,1 proc. zaplanowało kupno prezentu o wartości 5 tys. zł. Wśród drogich prezentów są smartfony, konsole, laptopy, hulajnogi czy quady. Jeśli ich cena przekroczy jednak pewną kwotę, od prezentu trzeba będzie uiścić podatek, ponieważ fiskus rozpatruje go jako darowiznę.
To, czy musimy odprowadzić podatek od prezentu komunijnego, zależne jest nie tylko od jego ceny, ale również od tego, kim jesteśmy dla osoby, którą obdarowujemy. Limity, powyżej których trzeba zapłacić fiskusowi, różnią się więc od stopnia pokrewieństwa:
Dobrą wiadomością to, że w związku z inflacją zakres kwotowy opodatkowania darowizn się zwiększył:
Co ważne, do tego limitu wliczają się wszystkie darowizny od konkretnej osoby z ostatnich pięciu lat, które należy zsumować.
Z I grupy podatkowej można wyodrębnić tzw. grupę 0. Zaliczają się do niej: małżonek, rodzeństwo, zstępni, wstępni, pasierb, ojczym i macocha. Dla grupy 0 limit wynosi tyle samo co dla grupy I - 10 434 zł. Zwolnienie z podatku od darowizny od osób z grupy 0 przysługuje, gdy prezent w ciągu sześciu miesięcy zostanie zgłoszony do Urzędu Skarbowego. Składając odpowiedni dokument, unikniemy płacenia podatku. Warto o tym pamiętać, gdyż niedopełnienie tych formalności w terminie poskutkuje koniecznością zapłaty podatku i odsetek.
Za obdarowane dziecko darowiznę muszą oczywiście zgłosić rodzice. Muszą to zrobić w ciągu pół roku. Następnie należy w ciągu 14 dni od decyzji skarbówki zapłacić podatek. Darowiznę zgłasza się na druku SD-Z2, który można złożyć osobiście w urzędzie skarbowym, przez internet lub wysłać pocztą.