KPO wciąż nie został przyznany Polsce. Rządowi nie przeszkadza to jednak, by już wydawać pieniądze akonto środków, które przekazać ma Unia Europejska. Tyle tylko, że Krajowy Plan Odbudowy wcale nie musi zostać zatwierdzony. Polska nie zrealizowała bowiem wymogów postawionych przez Komisję Europejską. A prezydent Andrzej Duda ustawę, która do pieniędzy mogłaby nas znacząco przybliżyć, skierował do Trybunału Konstytucyjnego.
Jaki cudem zatem rząd wydaje pieniądze, których nie ma? Sięga po sztuczkę, którą stosował dziesiątki razy. Pieniądze na cele wskazane w KPO pochodzą z Polskiego Funduszu Rozwoju. A ten środki zdobywa, emitując dług, za który Polsce przyjdzie kiedyś zapłacić z odsetkami. Warto przypomnieć, że spora część dotacji UE ma charakter bezzwrotny. Rząd woli jednak "własny" dług niż konieczność dostosowania się do unijnych zasad praworządności.
Państwowy Fundusz Rozwoju w stanowisku przesłanym do "Rzeczpospolitej" przyznaje, że pieniądze są już wydawane.
"Do tej pory PFR wypłacił ok. 120 mln zł na projekty w zakresie transformacji energetycznej, rynku pracy i rolnictwa realizowane przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej" - czytamy w oświadczeniu.
"Do końca kwietnia br. zakontraktowane zostało jak do tej pory kolejne 1,16 mld zł na realizację projektów z KPO na podstawie umów z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej, Ministerstwem Klimatu i Środowiska, Ministerstwem Rodziny i Polityki Społecznej oraz Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Szacujemy, że w tym roku kwota prefinansowania projektów KPO może osiągnąć 15-20 mld zł" - dodają przedstawiciele PFR.
Krajowy Plan Odbudowy (KPO) jest planem finansowym stworzonym przez Unię Europejską, aby pomóc państwom członkowskim w odbudowie ekonomicznej po pandemii koronawirusa. KPO obejmuje łączną pulę funduszy w wysokości 750 mld euro, z czego Polska ma prawo do skorzystania z równowartości ok. 160 mld złotych. Z tej kwoty 107 mld złotych będzie przyznawanych w postaci dotacji i 52 mld złotych w postaci preferencyjnych pożyczek.
Pieniądze z KPO mają wspierać transformację cyfrową, transformację energetyczną. Dzięki KPO Polska będzie mogła skuteczniej rywalizować na międzynarodowym rynku.
I chociaż nie ma pewności, że pieniądze z KPO do Polski trafią, premier Mateusz Morawiecki jest optymistą. W swojej wypowiedzi cytowanej przez Informacyjną Agencję Radiową wyraził nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny szybko podejmie decyzję w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
- Na tym etapie prac pozostaje mi tylko wierzyć, że Trybunał Konstytucyjny podejmie jak najszybciej decyzję - podkreślił.
Szef rządu powiedział, że nie ma żadnego wpływ na decyzję Trybunału. - W naszym ustroju jest to absolutnie niezależna instytucja, która podejmuje decyzje w tempie i w sposób, który jest określony regulaminem i decyzjami prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym to efekt kompromisu polskiego rządu z Komisją Europejską w celu uruchomienia środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl