L4 bez udzia�u lekarza? Ekspertka: Ma to odci��y� system ochrony zdrowia

- W sezonie infekcyjnym dostanie si� do lekarza, w ci�gu aktywnej infekcji, graniczy z cudem - m�wi w "Studiu Biznes" dr hab. nauk medycznych Magda Wi�niewska, przedstawicielka Rady Ekspert�w Naczelnej Izby Lekarskiej. Ekspertka wyja�ni�a, jak funkcjonowa�by pomys� wprowadzenia zwolnienia lekarskiego na ��danie, bez udzia�u lekarza i bez teleporady.

Naczelna Izba Lekarska wyszła z potencjalnie rewolucyjnym pomysłem. Chodzi o zwolnienia lekarskie bez wizyty lekarskiej i bez teleporady. Jak wyglądałoby to rozwiązanie w praktyce? Szczegóły przedstawiła w "Studiu Biznes" dr hab. nauk medycznych Magda Wiśniewska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Klinicznego nr 2 w Szczecinie, przedstawicielka Rady Ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej.

Zwolnienia lekarskie na żądanie? Dr Magda Wiśniewska: Pracownik dzwoniłby do pracodawcy tak jak przy zgłaszaniu urlopu na żądanie

- Chodzi o niedyspozycję chorobową z wyłączeniem lekarza, zgłaszaną przez pracownika bezpośrednio pracodawcy. Mieliśmy wizję, żeby taką niedyspozycję można było wziąć 3-5 dni w roku. Byłoby to kontrolowane przez pracodawców lub ZUS - tłumaczyła dr Wiśniewska. Przekonywała, że pracownik dzwoniłby do swojego pracodawcy tak jak przy zgłaszaniu urlopu na żądanie.

W sezonie infekcyjnym dostanie się do lekarza, w ciągu aktywnej infekcji, graniczy z cudem. W tej chwili czas oczekiwania na wizytę u lekarza rodzinnego wynosi od 7 do 10 dni. W tym czasie każda infekcja wirusowa zdąży się wyleczyć. W trakcie infekcji najważniejsze jest izolowanie chorej osoby, aby mogła się wyleczyć w domu. Gdy chory musi pójść do pracy lub gdy chore dziecko nie ma z kim zostać i musi pójść do przedszkola lub żłobka, to samo ograniczanie ognisk infekcyjnych czy ognisk zakażeń praktycznie traci sens

- podkreślała.

Ile zarabiamy, a ile będziemy zarabiać, jak kształtują się emerytury, co z bezrobociem w Polsce, jakie są trendy na rynku pracy i jakie zmiany szykuje rząd? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/praca

Przedstawicielka Rady Ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej wskazała, że podobne rozwiązania funkcjonują w Kanadzie, USA czy Wielkiej Brytanii i "sprawdzają się doskonale". - Zaapelowaliśmy, aby wszcząć prace legislacyjne i rozważyć, czy ten pomysł by się sprawdził - wyjaśniła dr Wiśniewska. Sam pomysł został już przedstawiony w Ministerstwie Zdrowia i "nie spotkał się ze zbyt entuzjastycznym przyjęciem".

- Nasz pomysł ma przede wszystkim odciążyć system ochrony zdrowia. W tej chwili lekarze rodzinni, izby przyjęć i SOR-y są oblężone pacjentami z infekcjami wirusowymi górnych dróg oddechowych. Natomiast jeżeli ma dojść do ograniczenia infekcji, to powinniśmy pozwolić ludziom pochorować w domu, a nie chodzić do pracy - mówiła ekspertka.

Dr Magda Wiśniewska: L4 na żądanie, ale z niższym wynagrodzeniem chorobowym

Zapytana o ewentualne nadużycia ze strony Polaków, odpowiedziała: "Ja bym apelowała o większe zaufanie do naszego społeczeństwa i nietraktowanie go jak dzieci czy osoby, które wiecznie będą wykorzystywać lub nadużywać".

Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Wskazała natomiast, że podczas zwolnienia lekarskiego pracownik otrzymuje 80 proc. pensji. - Można byłoby rozważyć, żeby w trakcie niedyspozycji chorobowej lekko obniżyć wypłatę. To byłby motyw dla samego pracownia, żeby nie nadużywać tego rozwiązania - wyjaśniła dr Wiśniewska.

Zobacz wideo Studio Biznes odc. 139
Wi�cej o: