W związku z tym, że ceny wciąż wzrastają, rząd chce skorzystać z przepisów, które przewidują, że w warunkach wysokiej inflacji, płacę minimalną można zwiększyć. Z tego powodu zarówno w styczniu, jak i w lipcu wysokość wynagrodzenia wzrośnie. Przypominamy, że inflacja w Polsce w czerwcu 2022 wyniosła 15,5 proc. według danych GUS. To najwyższy odczyt od marca 1997 roku.
Minimalne wynagrodzenie w 2022 roku zostało podniesione do kwoty 3010 zł brutto miesięcznie, oraz 19,70 zł brutto za godzinę. W opublikowanym dziś projekcie rozporządzenia Rady Ministrów przewidywane są duże podwyżki. Projekt zakłada następujące kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę: od dnia 1 stycznia 2023 r. - 3383 zł oraz od dnia 1 lipca 2023 r. - 3450 zł. Oznacza to wzrost o 440 zł, czyli 14,6 proc. względem obecnego roku.
Wzrośnie również minimalna stawka za godzinę. Od 1 stycznia 2023 r. wyniesie ona - 22,10 zł, a od 1 lipca 2023 r. - 22,50 zł. TVN 24 BiS wyliczył, że koszt takiej podwyżki oznacza dla małych i średnich firm wydatek ok. 12,5 mld zł rocznie, a dla dużych - 2,3 mld zł.
Według Marleny Maląg koszt waloryzacji wyniesie 16,3 miliarda złotych, a wyższą pensję otrzyma 2,7 miliona Polaków. Rząd ma przyjąć rozporządzenie w III kwartale 2022 r. Czas ma do 15 września trwającego roku.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Przypominamy jednak, że w 2019 roku - podczas kampanii wyborczej - prezes PiS Jarosław Kaczyńskiobiecywał, że do końca 2023 roku minimalne wynagrodzenie wzrośnie do 4000 zł miesięcznie. To prawie o 600 zł więcej niż przewiduje projekt przedstawiony dziś przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.
W maju większą podwyżkę, choć nieznaczne, obiecywała też Marlena Maląg. Ministerka rodziny i polityki społecznej zapewniała, że rząd szykuje zwiększenie minimalnego wynagrodzenia od początku 2023 r. do 3350 zł, a od lipca do 3500 zł. Ostatecznie to wynagrodzenie będzie o 50 zł mniejsze.