Kryptowaluty podobaj� si� rz�dowi. Adrian Zandberg: Efekty uboczne kryptowalut - do�� paskudne

Na posiedzeniu sejmowej komisji cyfryzacji rz�d zachwala� kryptowaluty i technologi� blockchain. Z takiego obrotu spraw nie by� zadowolony Adrian Zandberg, pose� partii Razem. - Rz�d, zanim przyczyni si� do upowszechnienia technologii przy pomocy �rodk�w publicznych (...) powinien przeprowadza� szacunek koszt�w klimatycznych - komentuje polityk.

Kryptowaluty oparte na technologii blockchain z zasady miały być wolne od państwowej ingerencji. Rządy nie chcą jednak ominąć cyfrowej rewolucji i niektóre z nich przygotowują swoje własne elektroniczne waluty. Chiny opracowują e-juana, a nad własnym kryptowalutami pracuje 14 proc. Banków Centralnych - wynika z raportu Banku Rozrachunków Międzynarodowych. Jak przyznawał Adam Glapi�ski, prezes NBP, Polska też przygląda się cyfrowym walutom i analizuje badania w tej materii.  

Zobacz wideo Elon Musk tweetuje, a z rynku odpływają miliardy. Szef Tesli znów igra z ogniem [TOPtech]

Rząd mówi kryptowalutom tak. Zandberg nie popiera optymizmu

Adrian Zandberg poinformował na Facebooku, że na dzisiejszym posiedzeniu sejmowej komisji cyfryzacji rozmawiano o kryptowalutach i blockchainie. Jak informuje polityk "rząd maluje je w pastelowych barwach: jako technologię przełomową, która powinna być wspierana przez państwo" i "chwali się, że w sprawie kryptowalut "słucha rynku". Zandberg dodaje, że są plany finansowanie blockhainowych projektów z budżetu. 

Nie podzielam tego optymizmu. Jak na razie użyteczność blockchainu poza rynkiem finansowym jest wątpliwa, a efekty uboczne rozpowszechnienia kryptowalut - dość paskudne

- pisze Zandberg. 

Zandberg twierdzi też, że naiwnym jest "zakładanie, że  interesy firm zainteresowanych upowszechnieniem kryptowalut są tożsame z interesem społecznym".

Zandberg o kosztach środowiskowych kryptowalut

"Technologie mają koszty zewnętrzne. Rząd nie powinien zamykać oczu na to, kto je zapłaci" - napisał polityk, tłumacząc dalej, że ma na myśli wpływ kryptowalut na środowisko.

Technologie działające na zasadzie proof of work pożerają ogromną i wciąż rosnącą ilość energii elektrycznej. Sam bitcoin konsumuje więcej prądu niż niejedno państwo na świecie. Promowanie rozwiązań pochłaniających absurdalną, nieracjonalną ilość energii jest wprost sprzeczne z dążeniem do gospodarki niskoemisyjnej. Znaczna część polskiej klasy politycznej ekscytuje się, patrząc na zyski ze spekulacji kryptowalutami. Niestety, na końcu tego równania jest katastrofa klimatyczna. Na własne życzenie

- komentuje Adrian Zandberg. Dodaje, że rząd nie przeprowadza dziś kosztów klimatycznych promowania kryptowalut, a powinien to zrobić. "Mam nadzieję, że to się zmieni - i że choć raz będziemy mądrzy przed" - kończy swój wpis polityk. 

Wi�cej o: