Andrzej Duda obiecuje 4000 z� dziennie dla ka�dego? Uwa�aj na deepfake z prezydentem

Po sieci od kilku dni kr��y wygenerowane przez AI nagranie (deepfake), na kt�rym prezydent Andrzej Duda rzekomo obiecuje doch�d pasywny w wysoko�ci 4000 z� dziennie. To kolejne oszustwo z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.

W ostatnich miesiącach internet został zalany sfałszowanym zdjęciami oraz nagraniami wideo z udziałem znanych polityków, dziennikarzy czy szeroko pojętych celebrytów. Mamy tu do czynienia z tak zwanymi deepfake'ami, czyli materiałami wygenerowanymi przez coraz popularniejsze narzędzia AI (sztucznej inteligencji), które są rozpowszechniane przede wszystkim w mediach społecznościowych. 

Zobacz wideo Znaleźliście pod choinką nowy smartfon? Pięć darmowych aplikacji na dobry początek [TOPtech]

Oszuści posługują się wizerunkiem popularnych osób, aby przykuć uwagę potencjalnych ofiar, zdobyć ich zaufanie, a następnie wyłudzić pieni�dze. Na takim sfałszowanym nagraniu celebryta może na przykład zachęcać do ryzykownej inwestycji czy też do zainstalowania aplikacji, w której zaszyte jest złośliwe oprogramowanie.

Deepfake z prezydentem Dudą krąży po sieci. Nie daj się oszukać.

Ofiarami deepfake'ów w ostatnim czasie padli m.in. piłkarz Robert Lewandowski, dziennikarka Monika Olejnik, aktora Anna Mucha, prezenterka Elżbieta Jaworowicz, a nawet były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Do tego grona dołączył teraz również urzędujący prezydent Andrzej Duda.

Teraz każdy obywatel naszego kraju może zarobić do 4000 złotych dziennie inwestując dowolną kwotę

- słyszymy na sfałszowanym nagraniu. Choć na ekranie rzeczywiście widzimy prezydenta Andrzeja Dudę, a z głośników wybrzmiewa jego głos, to jednak mamy tu do czynienia ze spreparowanym filmem.

To klasyczna próba oszustwa inwestycyjnego "na dochód pasywny". Twórcy tego procederu, podając się za firmę inwestycyjną nęcą nas obietnicą zysków. W rzeczywistości, jeśli zdecydujemy się wpłacić jakiekolwiek pieniądze na podane konto, to nie tylko nic nie zarobimy, ale stracimy też nasze "zainwestowane" środki.

Zachęcająca do inwestycji "reklama" z rzekomym udziałem prezydenta krąży w sieci już od kilku dni. Co gorsza, jak zauważa serwis Sekurak, spot pojawił się też na platformie YouTube, co może dodawać mu wiarygodności. Tym, co wiarygodności na pewno mu nie dodaje, jest dość chałupnicze przygotowanie samego filmu - widać na przykład, że dźwięk nie został odpowiednio zsynchronizowany z ruchem ust.

Niestety, można się spodziewać, że wraz z dalszym rozwojem technologii AI tego rodzaju fałszywe filmy staną się bardziej "profesjonalne", a nam trudniej będzie odróżnić prawdziwe nagranie od deepfake'a. Dlatego tym bardziej warto mieć się na baczności i dokładnie weryfikować każdą informację, na którą natrafimy w sieci. Szczególnie, jeśli w grę wchodzą nasze prywatne dane lub pieniądze.

Wi�cej o: