Future of Life Institute wystosował list otwarty , w którym zarekomendowano sposób podejścia świata naukowego do kwestii sztucznej inteligencji. Naukowcom chodzi nie tyle o przejęcie kontroli nad światem przez "zbuntowanego robota", co niszczący wpływ sztucznej inteligencji na rynek pracy i inne aspekty naszego życia.,
W liście, popartym przez Elona Muska, Stephena Hawkinga, współzałożyciela Skype i kilkudziesięciu naukowców związanych z Google, słyszmy też apel o to, by prace nad sztuczną inteligencją toczyły się w taki sposób, by przyniosło to nam korzyści, a nie stało się pułapką.
"Sztuczna inteligencja musi robić dokładnie to, czego chcemy".
Jedną z osób, która najgłośniej mówi o zagrożeniach płynących z rozwoju tego typu systemów jest Stephen Hawking. W maju zeszłego roku opublikował artykuł, w którym ostrzega przed potencjalnymi konsekwencjami niekontrolowanego rozwoju AI.
Można sobie wyobrazić technologię, która przechytrzyłaby rynki finansowe, przerosłaby możliwościami ludzkich wynalazców, wywiodłaby w pole światowych przywódców i stworzyłaby broń, której nie będziemy nawet w stanie zrozumieć. Podczas gdy krótkoterminowy rozwój sztucznej inteligencji zależy od tego, kto ją kontroluje, na dłuższą metę chodzi o to, czy sztuczną inteligencję w ogóle da się kontrolować. Zatem w obliczu ewentualnych acz nieprzewidywalnych możliwości i zagrożeń eksperci robią, co mogą, by osiągnąć najlepsze rezultaty, prawda? Błąd. Jeśli przeważająca nad nami obca cywilizacja prześle nam wiadomość: "Przybędziemy za kilka dekad", odpowiemy: "Dobrze, dajcie znać, kiedy dotrzecie, zostawimy wam otwarte drzwi"? Prawdopodobnie nie, ale w mniejszym lub większym stopniu właśnie tak postępujemy ze sztuczną inteligencją. Potencjalnie stoimy w obliczu czegoś najlepszego lub najgorszego w historii ludzkości. Niewiele poważnych badań jest poświęconych temu zagadnieniu. [...] Każdy z nas powinien spytać sam siebie, co można zrobić, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję, by osiągnąć korzyści, unikając niebezpieczeństw.
Hawking powtórzył swoje stanowisko w styczniowym wywiadzie dla BBC
"Rozwój sztucznej inteligencji może oznaczać koniec ludzkości. Jeśli będzie w stanie sama się przeprojektować człowiek, który jest ograniczony biologiczną ewolucją, nie będzie mógł ze sztuczną inteligencją konkurować, będzie więc zastąpiony".
Future of Life Institute ostrzega, że jeśli nie dokonamy szczegółowych analiz i badań nad tym w jaki sposób mądrze korzystać ze sztucznej inteligencji będziemy musieli zmagać się ze wzrastającą nierównością społeczną i bezrobociem.
Fot. R. Kędzierski Fot. R. Kędzierski
Sztuczna inteligencja zniszczy więcej miejsc pracy, niż stworzy?
W tej chwili osiągnięcia takie jak automatyczne tłumaczenie tekstu budzą nasz podziw. Według ekonomisty Erika Brynjolfssona , autora książki "The Second Machine Age" nasz zachwyt szybko może zmienić się w lament. Maszyny mogą w niedalekiej perspektywie nie tylko tłumaczyć, czy prowadzić samochody ale po prostu zastąpić człowieka tam, gdzie do tej pory był niezastąpiony.
Jak duże jest to zatrudnienie - według Brynjolfssona nawet 47% procent amerykańskich stanowisk pracy może zniknąć na skutek zastąpienia pracowników przez automaty, roboty i sztuczną inteligencję.
Czy jednak likwidacja miejsc pracy związana z automatyzacją grozi masowym bezrobociem? Kiedyś przecież znacznie większe znaczenie w strukturze zatrudnienia miało rolnictwo, związana z nim klasa społeczna stanowiła długo większość społeczeństwa. Dziś jest inaczej, czy zatem rozwój sztucznej inteligencji doprowadzi nas do zagłady czy ludzkość poradzi sobie i dostosuje się do nowych warunków? Prosimy o komentarze.
Poznaj genialne umysły ścisłe i ich fascynujący wszechświat. Przeczytaj ich książki >>
