Hulajnogą pod prąd na autostradzie A6. Ten wybryk kosztował go 5 tysięcy

Manewrował między samochodami, korzystał z pasa awaryjnego i jeździł pod prąd. Wszystkich tych wykroczeń na autostradzie A6, między węzłami Szczecin Dąbie - Rzęśnica, pod silnym wpływem alkoholu dopuścił się mężczyzna na hulajnodze elektrycznej. Zatrzymany nie mógł liczyć na taryfę ulgową.

Hulajnogą stwarzał zagrożenie na autostradzie A6

Do kuriozalnej sytuacji doszło na odcinku między węzłami Szczecin Dąbie i Rzęśnica autostrady A6. Pracownicy Punktu Informacji Drogowej (PID) dostrzegli obrazie z kamer monitoringu osobę poruszającą się po drodze na hulajnodze elektrycznej. Na nagraniu opublikowanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad widać, jak mężczyzna korzysta z pasa awaryjnego, manewruje między samochodami i stwarza zagrożenie w ruchu jeżdżąc pod prąd.

Hulajnogą po autostradzie A6. Miał ponad 2 promile

W celu zatrzymania mężczyzny i wyjaśnienia okoliczności, na miejsce wezwano patrol policji. Kierujący hulajnogą został zatrzymany przez oznakowany radiowóz, a następnie poddany kontroli. Okazało się, że był pasażerem jednego z samochodów stojących w korku, a na dodatek znajdował się pod silnym wpływem alkoholu.

Reklama

Hulajnogą po autostradzie A6. Dwa mandaty na 5000 zł

Badanie wykazało, że miał w organizmie ponad dwa promile. Za swój nieodpowiedzialny wybryk mężczyzna został ukarany dwoma mandatami karnymi na łączną kwotę aż 5 tys. zł. Jeden otrzymał za jazdę na hulajnodze w stanie nietrzeźwości, za drugi za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Po zakończonej interwencji zatrzymany został oddany pod opiekę trzeźwego znajomego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hulajnoga elektryczna | autostrada A6
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy