Czy InstaSporty to dobry pomysł, znak czasów, czy zbliżający się zmierzch „prawdziwych” motocykli sportowych? Na tapetę bierzemy Suzuki GSX-8R…

InstaSporty (tak jak Suzuki GSX-8R) – to pojęcie, którym od niedawna określa się grupę pojazdów wywodzących się z motocykli uniwersalnych, które mają wypełnić niszę po SuperSportach, które w większości przestały być produkowane. Ich koniec nadszedł w wyniku niewielkiego popytu oraz wysokich kosztów produkcji. Jednak świat nie znosi pustki. Czy instasporty skutecznie wypełnią tę niszę? Przyjrzyjmy się…

SuperSportom mówimy dość!

Na przełomie wieków każdy liczący się producent miał w ofercie typowe motocykle kategorii supersport. Ich osiągi i konstrukcje predestynowały wspomniane pojazdy do jazdy typowo sportowej, wręcz torowej. Moce przekraczające 120 KM, niewielka masa, sportowa pozycja i geometria oraz super wydajne hamulce sprawiały, że na drodze były trudnym przeciwnikiem. Ich cechą specjalną były drogie w rozwoju, 4-cylindrowe silniki rzędowe o pojemności około 600-750 ccm, które „kręciły się” do niebotycznych prędkości obrotowych. Jednak komfort czy używanie na co dzień tych modeli było mocno problematyczne. Klienci zaczęli się odwracać w stronę konstrukcji wygodniejszych, bardziej uniwersalnych, a ostatecznym gwoździem do trumny były coraz ostrzejsze normy emisji spalin i konieczność opracowania drogich systemów bezpieczeństwa. Zwłaszcza, że cena topowych SuperSportów klasy 600 zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do SuperBike’ów klasy 1000, mocniejszych o kilkadziesiąt KM.

Po tym jak większość producentów zrezygnowała z ich produkcji, szybko okazało się, że motocykliści nie potrzebują maszyn ekstremalnych, ale nadal chcą się cieszyć sportową jazdą i sportowym wyglądem motocykla. Nawet na przykładzie Polski i – powiedzmy – podejścia do ścigania: torów kartingowych czy Ośrodków Doskonalenia Jazdy (popularnych „odetejotów”) jest znacznie więcej niż obiektów typowo wyścigowych. Mniejsze obiekty wydają się wymarzone dla rzeszy fanów, którzy chcą w bezpieczniejszy sposób trenować jazdę. Jakie mają wymagania?

Motocykl sportowy nie musi być ekstremalnie mocny. Ma zapewniać sportowe wrażenia, umożliwić techniczną jazdę, szybki „przelot” w grupie znajomych i powinien świetnie wyglądać. Do tego dobre multimedia, systemy bezpieczeństwa naprawiające błędy kierowcy w czasie dojazdu na tor oraz choćby minimalna dzielność turystyczna. No i aktualne motocykle „sportowe” mają być fotogeniczne. W dobie mediów społecznościowych ciekawa forma jest bardziej pożądana niż czas okrążenia o kilka setnych sekundy krótszy…

InstaSport do tańca i do różańca…

I tutaj odpowiedzią jest kategoria nazwana przez nas roboczo „InstaSport”. To gra słów: z jednej strony mamy motocykle sportowe w formie „instant”; z drugiej strony – motocykle sportowe będące gwiazdami Instagrama. Model GSX-8R od Suzuki, nowość w tym sezonie, łączy wszystkie powyżej wspomniane cechy. Jego dwucylindrowy silnik ma przestawione wykorbienia, w efekcie osiągając charakterystykę L-Twina, przy większej koncentracji masy. Ponadto wyposażony jest we wszystko, co potrzebne do jazdy sportowej: zawieszenie USD, quick-shifter, radialne zaciski hamulcowe, kontrolę trakcji, kilka trybów pracy silnika, system elektronicznej przepustnicy, sprzęgło antyhoppingowe, lekki wahacz, kierownicę typu clip-on, a ponadto takie połączenie kształtów zbiornika i trójkąta kierownica-kanapa-podnóżki, aby zająć sportową pozycję. Również układ wydechowy został zaprojektowany nie tylko pod kątem tłumienia hałasu i ekologii, ale i sportowych emocji.

Suzuki GSX-8R: bardziej wszechstronny, niż myślisz

W czasie dojazdów na tor, czy na weekendowych trasach użytkownicy docenią asystenta ruszania, ciekłokrystaliczny wyświetlacz z bogatym zestawem wskazań (obejmujący nawet woltomierz), kilka trybów jazdy, a także wygodną (jak na sportowy charakter motocykla!) pozycję za kierownicą i możliwość montażu akcesoryjnych, miękkich sakw.

Suzuki GSX-8R otrzymało skuteczne reflektory w technologii LED, niezwykle atrakcyjny wygląd i śliczne, aluminiowe felgi. W obiektywie prezentuje się fenomenalnie. Jednak w tym wszystkim najfajniejsze jest, że to idealna maszyna dla… amatora sportowej jazdy. Nie dla profesjonalisty ucinającego dziesiętne sekund na każdym track dayu, a raczej aktywnego motocyklisty, chcącego rozwijać swój torowy skill, a w weekendy wraz ze znajomymi oddać się dynamicznej turystyce.

Na co dzień motocykl świetnie sprawdzi się podczas dojazdów do pracy. Stosunkowo tani (od 44 900 zł), wszechstronny, bezpieczny, z potencjałem i sportowym sznytem, a także fenomenalną stylistyką. Czy każdemu potrzeba ekstremalnych maszyn wyścigowych? W dobie coraz większego natężenia ruchu i kontroli drogowych, typowa „wyczynówka” z homologacją drogową nie ma większego sensu. A dzięki instasportowemu GSX-8R otrzymujemy dwa w jednym.

GSX-8R: zalajkowany?

Jeśli chodzi o nas, jesteśmy zafascynowani tym segmentem pojazdów – w tym Suzuki GSX-8R. To doskonały sposób na zachęcenie motocyklistów do rozwijania umiejętności, ale z poszanowaniem przepisów drogowych. Przy okazji nie da się zapomnieć, że w rękach motocyklisty doświadczonego, taki GSX-8R wciąż dostarcza ogromnego zastrzyku adrenaliny, bo naprawdę bez żadnego problemu podczas jazdy na torze da się zejść „na łokieć i kolano”. Można się pochwalić własnym potencjałem. Zaskakująco sporym potencjałem…

Zostaw odpowiedź