Motocykl KTM zbada poziom emitowanej głośności, a nawet będzie miał system limitowania hałasu. Według patentów…

Pomarańczowi z Mattighofen rozmyślają nad wprowadzeniem kolejnej, nowej technologii do swoich motocykli. Jak czytamy na cycleworld.com, Austriacy zgłosili już nawet wnioski patentowe! Chodzi o pokładowy system monitorowania hałasu… Ale jak to?

Ograniczenia głośności w Europie

Powodem są ograniczenia głośności dla pojazdów (szczególnie motocykli) wprowadzane w różnych miejscach w Europie (no i w amerykańskiej Kalifornii). Małe górskie miasteczka, centra dużych aglomeracji, czy trasy przez górskie przełęcze – w takich miejscach pojawiają się znaki, które zakazują wjazdu pojazdom przekraczającym określony poziom decybeli. Do tego jeszcze fotoradary akustyczne

Pokładowy monitoring głośności motocykla, razem z alertem

Motocykle spełniają określone limity głośności. Jednak często bywa tak, że spełniają je wyłącznie na postoju i na niskich obrotach silnika. Jadąc z mocno odkręconą manetką, na wyższych obrotach, hałas może także być wyższy.

KTM wymyślił, że dookoła nadwozia rozmieści czujniki mierzące emisję hałasu motocykla w czasie rzeczywistym. Mogą to być zarówno czujniki mierzące poziom decybeli, jak i mierzące hałas przez wibracje struktury motocykla.

Dalej, gdzieś na ekranie motocykla, inżynierowie umieszczą wskaźnik informujący o poziomie hałasu. Może to być miernik ze wskazówką albo kontrolka mrugająca/świecąca po przekroczeniu zadanego poziomu. Co trochę ironiczne, jedną z opcji informowania motocyklisty o emitowaniu nadmiernego hałasu jest też alert dźwiękowy…

Po co, gdzie, jak?

Idea jest podobna, jak w przypadku prędkościomierza. Kierowca widzi znaki i wie, z jaką prędkością maksymalną może jechać, a za pomocą prędkościomierza dopasowuje tempo jazdy. Adekwatnie, kierowca widzi jaki limit decybeli obowiązuje na danej drodze, dlatego zerka na wskaźnik hałasu i jedzie tak, aby limitu nie przekraczać.

Ale to nie wszystko! Wśród możliwości jest także połączenie systemu monitorowania hałasu z nawigacją GPS (i/lub z bazą danych o limitach), która będzie pokazywała limit głośności podobnie, jak limit prędkości.

Motocyklista za pomocą przycisków może ustawić górny poziom emitowanej głośności (podobnie jak tempomat lub limiter prędkości). Komputer wtedy zarządzi manetką gazu, klapką wydechu i innymi systemami tak, aby nie przekroczyć zadanego limitu.

Jest też inna opcja – znieść wszystkie limity i cieszyć się niefiltorwaną motoryzacją. Ale na to może być już za późno…


Zostaw odpowiedź